Agencja The J.S. Hamilton Recruitment

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć!! czy ktoś wyjeżdżał z tą agencją!! prosze o opinie!!
jeszcze nie wyjechałam -ale współpracuje z tą agencją-staram sie o wyjazd-agencja naprawde jest super-miłe panie które odpowiedza na kazde pytanie, bardzo pomocni i uprzejmi (w porównaniu do innych)byłam w Gdyni na 2ch rozmowach kwalif. i wszystko wyglada na to ze idzie w dobrym kierunku...rnpozdrawiem i naprawde serdecznie polecam
ja znam pojechałem i wruciłem poprostu nie zgadzały sie kolejne punkty zawarte w umowie z prawda
Jesli chcecie panstwo wydac niepotrzebnie pieniadze na przelot w ta i spowrotem do tego na miejscu zastac kompletnie inne warunki niz te które sa w umowie to polecam.Radze nie kierowac sie tym co pisza w liscie intencyjnym bo to totalne bajki rzeczywistosc okazuje sie .......
OMIJAJCIE TA PSEUDO AGENCJE Z DALEKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PIEKNE BAJKI OPOWIADAJA W BIURZE W GDYNI A JAK CZłOWIEK PRZYJEZDZA NA MIEJSCE TO SIE ZA GłOWE łAPIE ZA CO MUSI DODATKOWO PłACIć,W JAKIM SYFIE MUSI MIESZKAC I KROIC JEDZENIE SCYZORYKIEM (JEśLI GO MA BO JAK NIE TO CHYBA KAMIENIEM)
OPERATOR URZADZENIA DO CIECIA METALU =ROBOL NA ZłOMOWISKU!!!!!
A JAK OCZEKUJESZ WYJASNIEN ZA TO ZE CIE WPUSCILI W KANAł TO SIE NA CIEBIE WYPINAJA
OMIJAJCIE ICH Z DALEKA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
SZKODA PIENIEDZY NA PRZELOT W TA I SPOWROTEM
Owszem w gdyni opowiadaja niestworzone historie na konkretniejsze pytania nie potrafia odpowiedziec (możę ,nie wiemy napewno ,) totalna abstrakcja do ostatniej chwili wciskaja kit ze ktos odbierze cie z lotniska a jak ladujesz w londynie dostajesz sms(nawet nie zadzwonią) smsa z numerem autobusu w jaki masz wsiasc -szczyt bezczelnosci!!!!! nawet nie zadzwonia i nie spytaja czy dotarłeś.
Kiedy juz jestes na miejscu pracy i widzisz swoje mieszkanie porównujesz je z tym co było w umowie i liscie intencyjnym trafia cie szlak.Cóż zostaje ciagniecie słomek kto z kim spi w pokoju (a miały byc oddzielne pokoje) dobrze wziąć ze soba jakis nóz i papierowe talerze bo na takie luksusy nie ma co liczyc na miejscu .ALE co tam jak bedziecie mili i nie bedziecie narzekać to moze po paru miesiacach pracy ujrzycie umowe o prace (w anglii) ja jej do tej pory nie zobaczyłem nie dziwcie sie jak beda was pytac ile macie pieniedzy ze soba na wyjazd to wazne bo po przyjezdzie dowiecie sie o kolejnych kosztach o których nie ma mowy w liscie intencyjnym(który jest niesmacznym zartem) i umowie (która jest tak stworzona ze wychodzi na to ze hamilton kompletnie za nic nie odpowiada) z daleka od nich!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
.
Ludzie nie dajcie sie tak wkrecic jak ja szkoda pieniedzy i czasu tak teraz mysle ze jadac w ciemno mialbym lepsze warunki na dworcu na kartonie !!!!1.
nie dajcie sie omamic tym bajka jakie opowiadaja w gdyni bo to wszystko jedna wielka ściema jak juz podpiszecie z nimi umowe tojuz kłada na was lache!!! totalnie tragedia poprostu jakim cudem jeszcze takie "AGENCJE" istnieja to nie wiem
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę