Fanatycy U.S.A-wpisujcie się !!!!!

Temat przeniesiony do archwium.
421-450 z 526
gosh ppl you're weirder than a bus in Kentucky filled up with chickens,
man! kompleksy niższości czy licytacja certifikatów to chyba jakieś głupie podejście do języka, grunt to komunikacja, who cares about the mother****** level of ya language??? yeah the principal at school does, and ignorant fools, gosh man, girl bitch whatever...
ahahah
suck a dick bitch!!! enough logical sence for ya bitch ???
>zabrakło trzech miesiecy a bym mial podwójne obywatelstwo i teraz mam problem ze zdobyciem stałego pobytu

jeśli mogę wtrącić, bo nie bardzo rozumiem, jaki masz problem ze stałym pobytem jeżeli zabrakło ci ok 3 miesiecy do obywatelstwa??
kopi20 NICE TO MEET YA !!!!!!!!!!!!! Cieszę się, że znalazła się osóbka, która pasuje do tematu tego forum Good luck in the USA!
>A tak z ciekawości, jakie warunki trzeba spełniać aby zostać
>obywatelem Irlandii?? podobnie jak w Stanach??

po 12 miesiacach PRACY mozesz ubiegac sie o status rezydenta, ktory jako obywatel UE dostaniesz bez problemu. wtedy wyrabiasz sobie irlandzki paszport i ambasada USA patrzy na Ciebie przychylnm okiem, bo rezydenci zazwyczaj wracaja do 'swoich' panstw, gdyz tam maja prace, dom etc.
nie wiem czy w Irlandii sa wizy. jesli nie ma to byc moze bedzie mozna do USA dostac sie na statusie rezydenta i z Irlandzkim paszportem [zaznaczam - NIE ROZEZNALAM JESZCZE TEJ SPRAWY]
Co do twojego postu uważam, że mania na punkcie usa jest chora. Ten kraj to największy minus świata. Nie jestem konserwatystką i nie mówie o przestępczości czy tp mankamentach, ale o braku jakichkolwiek oznak buntu przeciw władzy, tamtejsi mieszkańcy znoszą zachowanie rządu mimo wielokrotnych deklaracji o neutralności, tolerancyjności itp frazesów. Rząd usa to najgorzej usytuowana władza jaką kiedykolwiek wybierano, poza nikłymi wyjątkami to dno bez możliwości odbicia.Ma na rękach więcej krwi niż jakiekolwiek totalitarne kraje mające możliwośc zaistnienia. W gruncie rzeczy to właśnie usa miała wpływ na tworzenie nowych państw z władzą nieograniczoną. Nawet Hitler nie zamordował tylu ludzi z zimną krwią. Porównanie drastyczne, ale z pewnością właściwe.Co do języka to także został zawłaszczony i zbeszczeszczony przez nowych niewykształconych osadników. Teraz usa to "potęga" jedynie na papierze bo już niedługo zawali się od środka. Ja osobiście nie moge doczekać się tego momentu.
>Ten kraj to największy minus świata

Więc który kraj ma największy plus?? Polska?? a może wielka brytania??

>Rząd usa to najgorzej usytuowana władza jaką kiedykolwiek wybierano

za to w polsce mamy świetne prawo i najmądrzejszych polityków na świecie


>Nawet Hitler nie zamordował tylu ludzi z zimną krwią.

tak, tak, radzę skrócić sobie czas oglądania telewizji a poczytać nieco więcej o wybrykach hitlera

>jedynie na papierze bo już niedługo zawali się od środka. Ja osobiście
nie moge doczekać się tego momentu.

mało jest grup terrorystycznych?? z takimi poglądami drzwi do nich stoją dla ciebie otworem
'' Co do Twojego postu uważam, że mania na punkcie usa jest chora''

To jest mania, ja po prostu wychowałam się w tej kulturze i przyjęłam ją za swoją...

''Ten kraj to największy minus świata''

Twoja opinia tak samo jak i ludzka uroda to pojęcie względne


''ale o braku jakichkolwiek oznak
>buntu przeciw władzy, tamtejsi mieszkańcy znoszą zachowanie rządu mimo
>wielokrotnych deklaracji o neutralności, tolerancyjności itp frazesów.''

Nie rozumiem Twojego poglądu, krytykowane są władzę w każdym kraju na świecie...Bunt przeciw władzy??? Amerykanie nie robią z igły widły, a poza tym jak mieliby się zbuntować ??? Przykjłady??? Wielu ludzi nie lubi Busha, ale czy to znaczy, że od razu przez to mają iść na jakąś zbiorową głodówkę?

''Nawet Hitler nie zamordował
>tylu ludzi z zimną krwią. Porównanie drastyczne, ale z pewnością
>właściwe.''

Hah, ale przecież nie ma dowodów, że Hitler sam kiedykolwiek kogoś zamordował....


''Teraz usa to "potęga"
>jedynie na papierze bo już niedługo zawali się od środka. Ja osobiście
>nie moge doczekać się tego momentu.''

To bardzo niskie i niszczące życzyć żle czemukolwiek, a chora jest chyba Twoja postawa......Jak można mieć takie drastyczne życzenia w stosunku do otaczającego Cię świata?
Hej 1888, proponuje ci założyć własne forum gdzie możesz rozmawiać o tym najgorszym państwie na świecie z innymi osobami wcześniej odwiedzającymi to forum.
Hey !

Czy zauważyliście, że MR Roxton wysłuchał mojej prośby i od tego momentu już nigdy się tutaj nie pojawił ??? Hah, cudownie dziękujemy !
Szukalem o wizach i jakims cudem sie tu znalazlem ;)
Dopisz jeszcze mnie do listy osob "zakochanych" (jesli mozna to tak nazwac) w tym kraju, moja fascynacja trwa juz chyba drugi rok. Mam nadzieje ze kiedys mi sie uda stad wyrwac i znalezc w NY na times square :)
Czego rowniez Tobie zycze.
pozdrawiam
Ha, U are so sweet.......
Na pewno Ci się uda wyjechać !!!!!!!!!!!
Co zmotywowało Cię do miłośi do tego kraju???
Zaczne moze malo oryginalnie od standardu zycia, rozwoj techniki, miasta (architektura - tego nie moge porownywac z Polska bo kazdy kraj ma swoja - zgadnij ktora mi sie bardziej podoba ;), srodki komunikacji, turystyka, krajobrazy, ulice, miasta tetniace zyciem..
Wydaje mi sie ze poziom edukacji maja mniej rozwiniety od naszego ale nie spotkalem jeszcze nikogo kto tam sie uczyl od dziecinstwa, na pewno inny sposob myslenia - porownujac go z niektorymi zachowaniami Polakow to w pewnych kwestiach bardziej mi sie podoba tamten ale to juz temat rzeka, co kraj to obyczaj. Poza tym mysle ze Amerykanie bardziej od Polakow potrafia cieszyc sie zyciem.
Zdaje sobie sprawe ze sa tez wady ale jakos bardziej mi odpowiada tamten kraj...
A wiesz, że jesteś niespotykany......
Znam wielu ludzi , którzy byli w USA, a po powrocie nie było z nimi innego tematu tylko jakie to USA jest beznadziejne....... Nawet ludzie , którzy mają obojętny stosunek do USA po zawitaniu tam zmieniają go na koszmarny....
W końcu nawet doszłam do wniosku, że aby kochać USA to trzeba się wychować na jego tradycjach.......
Jaka wada Stanów Zjednoczonych lub samych Amerykanów przeszkadza Ci najubardziej????????
Same Stany jak dla mnie nie maja wad, przyrownujac do Polski ona tez nie ma wad wady maja ludzie ktorzy rzadza krajem.
O wady Amerykanow tez ciezko bo jeszcze nie mialem z nimi stycznosci no oprocz internetu.. moze myslenie ze ich kraj jest pepkiem swiata? a moze cos podpowiesz? :)
Znam jedna osobe ktora byla w USA, dokladnie w San Fransisco i wiem ze sie podobalo. Poza tym obecnie w Chicago przebywa dawny znajomy i tez nie slyszalem zeby narzekal i niedawno dalsza znajoma wyjechala w odwiedziny do rodzinki zobaczymy co powie jak wroci..
Piszesz ze zeby kochac USA trzeba sie wychowac na jego tradycjach a na jakich Ty zostalas wychowana? jesli odpowiesz tak jak mysle, zburzy to przemyslenia do ktorych doszlas...
hey GSE,

Chciałbyś zamieszkać na stałe w USA?? jeżeli tak to kiedy planujesz tam wyjechać??
Ja wychowałam się na polsko - amerykańskich tradycjach......

Twoim znajomym podoba się w USA, moi tam trochę pomieszkali i wychodzą z założenia, żę USA jest krajem wspaniałym, ale tylko na wakacje
P.J. !
Przeczytalem tylko Twojego pierwsza posta i kilka kolejnych, wybacz..
jedno pytanie ktore mi sie nasuwa..

Czy ty kiedykolwiek bylas w stanach?
wiesz jakich odpowiedzi udzielaja na stwierdzenie "z Polski"..??
a zwlaszcza west-coast czy midwest..

Przypominaja mi sie 'szklane domu':-)
I znowu się zaczyna, przeciwnicy USA są zawzięci jak cholera, P.J. chciała pogadać na tym forum o Stanach, podzielić się wrażeniami z innymi, ale zamiast tego większość osób chce jej wybić z głowy Stany sugerując się albo głupotą amerykanów lub też ich spojżeniem na polaków. Jak wchodzicie na to forum zadawajcie konkretne pytania, dzięki wymianie wrażeń czy poznanych tam miejsc każdy może dowiedzieć się czegoś nowego o tym kraju. Zamiast tego jednak najczęściej padają pytania typu: "czy byłaś kiedykolwiek w stanach" lub "cciekawe czy chociaż dostaniesz wizę za ten fanatyzm"
Jack, szkoda, że przeczytałeś tylko pierwszego posta, bo inaczej byś się dowiedział tego, co chcesz wiedzieć i odnalazł swe odpowiedzi......
All right, one more time, w USA byłam i mówiłam, że przyjechałam z Europy, z Polski... Złośliwe komentarze.........Nigdy się nie spotkałam......Moi znajomi??? Także... Niektórzy nawet nie wiedzieli gdzie jest dokładnie Polska czemu się zresztą nie dziwię... Ale spójrz, ludzie są różni... Sprawdż jak reagują w Polsce na Czechów, Hindusów, Japończyków czy wiele innych nacji ??? Większosć ludzi dobrze, ale zawsze znajdzie się sfrustrowana osoba mówiąca coś w stylu : 'Czy nie masz swojego kraju? Wracaj do siebie' Jack, oceniasz zbyt stereotypowo...
See ya
moj post byl dosc gwaltowna odpowiedzia po przeczytaniu tylko Twojego pierwszego posta, zaluje niestety z powodu nauki do egzaminow nie mam czasu na przeczytanie calosci, z pewnoscia interesujacego topicu!
Alez ja nic nie mam do amerykanow, spotkalem wiele ciekawych osobowosci, z kilkoma do dzisiaj nadal koresponduje, tylko w Twoim pierwszym! poscie uderzylo mnie to w jaki sposob idealizujesz stany,
anyway powodzenia w wyjezdzie do stanow, enjoy your time there!;-)
Jack, dziękuję za życzenia i powodzenia przy egzaminach :)

Jak patrzę z perspektywy czasu to również wydaje mi się, że MÓJ pierwszy post był zbyt groteskowy, obca osoba po przeczytaniu może odnieść wrażenie, że jestem jakąś wariatką, która ma niepoukładane w główce...
Na usprawiedliwienie powiem tylko tyle, że pisząc 1 posta pisałam wszystko to co przyszło mi do głowy, nie zmieniałam swoich myśli tym bardziej, że BYŁAM strasznie podekscytowana tym, że mogę podzielić się swoimi przemyśleniami z innymi ludżmi... Pierwszy raz opowiadałam w pełni o tym co mnie łączy z USA, moi znajomi oczywiście o tym wiedzą, ale nigdy nie kazali mi dokładnie opisywać dlatego zachowuję się like that... Więc jak mówię, to był mój debiut...Nie zastanawiałam się dokładnie nad śmiesznością swych słów chociaż w sumie to żle, bo teraz ludzie wchodzą na te forum i pierwsze co widzą to Mój bardzo pierwszy wpis i zastanawiają się gdzie oni właściwie trafili...
Wiem, że przez ten pierwszy wpis zostałam poddana naprawdę BARDZO SUROWEJ krytyce... Czy jednak żałuję tego co napisałam??? W sumie to nie, bo właśnie taka jestem... Widocznie tak miało być i tak jest... Hah, poza tym mam b. spontaniczną naturę, więc ten 1 wpis wygląda tak jak wygląda aczkolwiek nie chciałabym, aby ludzie mnie przez to żle odbierali...

3maj się, see ya
To ja może coś napisze. P.J. jest super dziewczyną. Ma marzenia, które pewnego dnia się spełnią. Ludzi nie powinno się karać za to że wypowiadają swoje myśli. Każdy człowiek zasługuje na szacunek.
Troche poznałem P.J. i uważam że jest mądrą, utalentowaną i wartościową dziewczyną.
Ona tylko prosiła o wpisywanie się ludzi którzy kochają USA, ale że ona bardzo kacha Stany to nie znaczy, że nie kocha naszej Ojczystej Polski.
Jak tak ludzie można naskakiwać na osobę która pomaga zapewne wielu ludziom (mi również) i robi to całym sercem, a wszczegulności nie można naskakiwać na ludzi za poglądy TO NIE ŚREDNIOWIECZE. W kraju demokratycznym każdy człowiek na prawo do życia, wolności, prawo do posiadania własności osobistej, ale i również prawo do wolności słowa.

Nie wiem czy to ma jakiś sens co napisałem, ale poczułem potrzebe wsparcia P.J.

P.S. Thank you for everything P.J.
Oh........thank U.........

To bardzo, bardzo miłe to co napisałeś... Cieszę się, że postrzegasz mnie jako osobę, którą naprawdę jestem i , że nie oceniłeś mnie po pozorach tak jak wielu innych ludzi... Masz całkowitą rację , mówiąc o wolności słowa i poglądów, które przecież nokogo nie ranią ani nie są w żaden sposób nieetyczne oraz o tym, że staram się być dla ludzi pomocna i angażuję się w to całym sercem........ Mam nadzieję, że pewnego dnia Ci, którzy nie pałają do mnie sympatią zaczną wierzyć w marzenia i nie negować celów innych...

Thank ya once again !
Ulubiony stan in the USA? Ha?
Sluchajscie,
Może ktoś umiałby mi odpowiedzieć na jedno nurtujace mnie pytanie dotyczące życia w USA.
Wiadomo ze wiele młodych (i nie tylko) ludzi wyjezdza teraz do stanow, oczywiscie glownie przemawia na nimi chec zarobku, zobaczenie innego swiata, zycia, no i przezycie przygody. Czesc z tych ludzi wraca do polski, a czesc zostaje na stale.
Moje pytanie brzmi-czy mozna byc szczesliwym mieskzajac na stale w usa? Moja kuzynka mieszkalam tam 4 lata, chodzila do szkoly, opiekowala sie dzieckiem itp. Z tego co mi mowila to duzo imprezowala i chciala tam zostac. Potem niestety wyniknela sytuacja taka ze musiala wrocic do Polski, zostala juz tu na stale. Okazuje sie ze juz teraz nie chcialaby tam wrocic. Ludzie ktorych tam uwarzala za przyjaciol juz teraz nie odzywaja sie do niej itp. W takim razie zaczelam sie zastanawiam czy zycie ktore tam wiodla bylo 'na serio'?? Ludzie ktorych tam znala spotykali sie z nia bo co? nie rozumiem tego? czy ludzie tam sa naprawde takimi egoistami? bo po tym wszyskim zaczynam sie zastanawiac czy w usa mozna znalesc prawdziwego przyjaciela, milosc, zalozyc rodzine, prawdziwy dom???
Hey !
Można być szczęśliwym żyjąc w USA, można tam spokojnie założyć trwała, solidną i szczęśliwą rodzinkę.... W USA wielu mężczyzn kieruje się prawdziwymi wartościami, chociaż zawsze znajdzie się wyjątek od tej reguły. Sama osobiście wolałabym pojąć za męża Amerykana aniżeli Polaka-Większość Amerykanów ma bardzo zdrowy stosunek do obowiązków domowych e.t.c
Jeśli chodzi o Twoją znajomą, która mieszkała w USA i znalazła tma przyjaciół jak się póżniej okazało -pseudo przyjaciół to mogę powiedzieć jedno...Twoja znajoma nabrała się na bezpośredniość i wrodzoną sympatię Amerykanów do innych ludzi...W Polsce stopsunki towarzyskie układają się trochę inaczej- jak ktoś Cięz aprasza na imprezę to znaczy , że Cię lubi, w USA , że fajnie byłoby mieć dużo gości... Oczywiście, że w Stanach Zjednoczonych można znależć prawdziwych przyjaciół. W ogóle Amerykanie mają bardzo wielu znajomych, a Polacy, gdy zobaczą serdeczność Amerykanów w stosunku do nich niektóre sygnały zaczynają żle odbierać, wydaje im się, że znależli kogoś, kto ich uwielbia e.t.c
Po prostu gdy jest się w USA trzeba się przystosować na inny poziom towarzyski, przystosować sioę do tamtych ludzi i nie uważać każdego kto się do Ciebie uśmiechnie na ulicy, a następnie zpayta- How are U? i zaprosi na imprezę od razu uważać za przyjaciela... Myślę, że do Twojej kuzynki Amerykanie czuli ogromną sympatię, ale gdy wyjechała przestali się do niej odzywać, bo zajęli się z powrotem własnym życiem... Uwierz mi, większość Amerykanów ma wielu znajomych nawet w porównaniu z Polakami- a waidomo, że pośrod tłumu trudno jest wybrać prawdziwego przyjaciela... Twoją kuzynkę traktowali jako dobrą znajomą, a gdy wyjechała to i tak Amerykanom została reszta znajomych... Myślę, że tą sytuację bierzesz po prostu za bardzo do siebie...
hej P.J.

napisalem z tydzien dwa temu posta, postanowilem wrocic i zobaczyc jak sie rozwija dyskusja, P.J. szczerze podziwiam Twoj stosunek do stanow, ciekaw jestem ile Ty masz lat..no offence;-) ale oczywiscie kobiet o wiek sie nie pyta!

niesamowite jest Twoje zdanie
"Sama osobiście wolałabym pojąć za męża Amerykana aniżeli Polaka"
przede wszystkim kto jest dla Ciebie amerykanin? w kraju w ktorym chyba juz co trzecia osoba nie urodzila sie na jego terytorium, w ktorym mowia z tysiacem jezykow, tysiace kultur etc

poznalem ludzi z paru zakatkow swiata i wg mnie sa ciekawsze miejsca na swiecie do osiedlenia sie, usa jest strasznie idealizowane, wina hollywoodu?, nie doceniamy innych miejsc na swiecie, gdzie ludzie potrafia byc znacznie sympatyczniejsi, chocby irlandczycy czy tez zapomniana przez wszystkich azja poludniowo-wschodnia..

stany potrafia na poczatku oszolomic, pierwsza wizyta na times sq zachwyca ale life goes on i tyle
Hey, latek mam 16....

To nie jest tak, że USA jest idealizowane, uwierz mi, to tylko złudzenie, że cały świat darzy sympatią Stany Zjednoczone... Ostatnio przeprowadzono nawet sondę z zapytaniem w jakim kraju chciałbyś się osiedlić na stałe- do wyboru była Australia, Wlk. Brytania, Nowa Zelandia, Irlandia, USA i wiele, wiele innych..... I co ? USA zajęło ostatnie miejsce pod względem chęci młodych ludzi zamieszkania w tym kraju........
Ja USA kocham, bo wyrastałam w amerykańskich tradycjach...
Amerykanin jest to dla mnie osoba, która od dziecka była wychowana w duchu amerykanizmu- jego zwyczajach czy kulturze.......
Pozdrawiam, see ya
Chyba temat powoli umiera, nikt nie chce porozmawiać o USA???
Temat przeniesiony do archwium.
421-450 z 526

« 

CAE

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia


Zostaw uwagę