Bodajże rok temu czytałam artykuł w Cogito, gdzie wypowiadali się studenci Cambridge i Oxford z Polski. Opisywali całą procedurę aplikowania (we wrzesniu podanie, jak akceptują to chyba wzywają na rozmowę - może odbyć się telefonicznie, a jeśli zdecydują się dać Ci miejsce to wszystko zależy od wyników z matury). Wszyscy zgodnie twierdzili, że na Cambridge i Oxford oprócz dobrych wyników, które oczywiście są niezmiernie ważne, bardzo liczy się też aktywność pozaszkolna - projekty, samodzielne prace, wolontariat, pasje czy zainteresowania, coś, co udowadnia Twoją samodzielność i kreatywność. Aha, i pisali też o tym, (nie wiem, na czym dokładnie polegało)że po przeliczeniu na punkty więcej potrzeba na UJ niż na Cambridge. Jednak co do tego ostatniego - nie jestem pewna o co chodziło. Natomiast to, że na C. i OX. jest dużo osób na miejsce, to, jak wynika z artykułu, bzdura. Podobno jest maksymalnie 2,3 osoby na miejsce :] Tak więc podobno nie tylko szkoła i "kujoństwo" się dla nich liczy.
Nie wiem, jak odbierzecie te wiadomości, pochodzą one z tamtego artykułu (niestety, nie pamiętam tej strony internetowej). Ja odebrałam ten artykuł pozytywnie i uważam że był jak najbardziej wiarygodny. Gdyby był tam mój kierunek w postaci mi odpowiadającej, to pewnie też bym aplikowała ;)
pzdr i powodzenia :)