Kursy w Anglii...

Temat przeniesiony do archwium.
Podobno kursy w Anglii są za darmo i na koniec dostaje się certyfikat. Czy to true?
Tak ,tak to prawda!!

Sama dostałam w tym roku propozycję wyjazdu, ale zrezygnowałam bo mam jeszcze rok do matury.

ale rozmawiałam z wieloma osobami na ten temat, ktore już wyjechały jako Au Pair i z chęcią by mnie tam wypchały na siłe.

Jesteś zazwyczaj u fajnej rodzinki, traktują Cię jak córkę, albo siostrę - po prostu jak członka rodziny.

nie płacisz za mieszkanie, jedzonko, weekendy zazwyczaj są wolne, dostajesz tygodniowe kieszonkowe.

I jeszcze masz kurs za darmo. Poznajesz osoby z całego świata, ktore w danym okresie też tam wyjechały i dostajesz certyfikat FCE na koniec.

ale też inne certyfikaty, jakieś, że masz doswiadczenie w pracy z dzieckiem i i cos tam jeszcze. :):):)

Wart, warto - samam bym pojechała - gdyby nie ta matjura za rok :(

Pozdrówka!
wszystko jak napisalas - ale ten FCE certifikat sie dostaje oczywiscie jak sie tylko zda ten egzamin - nie dostaje sie jego tak od reki - ale to chyba kazdy zrozumial.
z tymi kursami to tez roznie... ja jade do londka i w mojej okolicy bezplatnych nie ma, juz sie orientowalam, obecna operka rodziny chodzi do szkoly jezykowej i placi 190 L za 3 miesiace, wychodzi 5 L za godz :/

didi a ty dokad jedziesz?
Jeszcze nie wiem, dopiero zaczynam załatwiać papiery. Ale nie chcę dużego miasta :)
Dona moglabys do mnie sie podlaczyc na gadu bo ja mialam twoj numer ale nie zapislalam listy i mi wcielo go a chcialbym z Toba pogadac
Ania 4194603
>z tymi kursami to tez roznie...

padła tu wypowiedz na temat kursów jezykowych , czy w Anglii jest mozliwosć bezpłatnych kursów, jeśli tak to w jakim mieście, słyszałam że pracujac jako operka, mozna chodzic do szkoły jezykowej ale trzeba za nia płacic, czy to prawda, ?
Ale bzdura!rnrnKobieto o czym ty mowisz.rnrnPo pierwsze.Jestem au pair w Anglii i nie slyszalam jeszcze nigdy by ktos dostal certyfikat. Trzeba go zdac. Po drugie, sama jestem au apirka i znam mnostwo au pairek i zadna z nas nie jest traktowana jak corka rodziny. Wiec bez przesady! rnRodziny sa ogolnie mile, ale zawsze beda cie traktowac jak au pairke a nie jak czlonka rodziny - no moze zdazaja sie nie raz wyjatki-ale takie wyjatki to zadkosc. Wiec nie robcie z au pairowania jakiejs super super przygody; bo tu sie zyje normalnie, czasem nawet jest trudniej niz w Polsce.Tesknota za friendsami i w ogole.Tutaj tez sa problemy i wcale nie jest tak kolorowo jak sie wydaje. Zanim wyjechalam tez myslalam ze bedzie super i w ogole, a co sie okazalo? Ze jest srednio a co najgorzej przytlaczajace to to ze w lodowce nie ma nigdy nic do jedzenia narmalnego wiec sama musze sie zywic.
bardzo mi przykro ze tak zle trafilas....ale sa osoby ktore z bycia au pair sa zadowolone i czerpia same korzysci...takie uzalanie sie nad soba i zniechecanie innych jest zalosne moim zdaniem... to by bylo na tyle z mojej strony!
całkowicie się z Tobą zgadzam. Owszem au pair to fajna przygoda i jednocześnie wcale tak kolorowo nie jest. Bylam au pair w holandii przez rok i w tym czasie mialam 3 rodzinki i wcale nie bylam w tym odosobniona. To co napisałaś nie jest w najmniejszym stopniu użalaniem sie nad soba a raczej pokazaniem przyszlym au pair czym ten program wlasciwie jest. w 3 rodzince czulam sie rewelacyjnie i byslalam ze oni czuja to samo a po powrocie do pl okazało sie ze rodzinka juz nie odpowiada na maile. bylam pracownikiem a nie czlonkiem rodziny. bo o corce by nie zapomnieli.. :)
w tym roku jade znowu ale wiem czego oczekiwac
pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę