Jak sie ustrzec?

Temat przeniesiony do archwium.
Czesc wszystkim. Jestem Monika i chce wyjechac jako au-pair pzrez neta. nawet znalazlam juz pewna rodzinke. Chcialabym sie dowiedziec o co mam ich poprosic, jaki dokumenty itp aby byc o wiele bardziej pewna, ze to jakas porzadna, normalna rodzina u ktorej bede mogla sie czuc bezpiecznie...
Czesc.

Sluchaj, nie ma 100% gwarancji.

Ja szukam na wlasna reke i jezdze do domu i poprostu rozmawiam, patrze na dom, porzadek itp. ale narazie nic mi nie odpowiadalo (przewaznie trafialam, ze nie mialam wlasnego pokoju tylko dzielilam go z dzieckiem).

Zalogowalam sie dzic na necie i po godzinie mialam telefon od matki. Mieszka w Londynie i jutro sie umowilysmy na spotkanie. Tez nie jestem pewna czy wszystko bedzie dobrze.

Ja jestem w o tyle dobrej sytuacji, ze jestem w Anglii i mam siostre, ktora wszedzie mnie podwozi i jest ze mna przy rozmowie.

Wydaje mi sie, ze lepiej bedzie dla Ciebie nawiazac kontakt z kilkoma rodzinami i w razie ''wypadku'' skontaktowac sie z inna i do nich jechac.

moze ktos jeszcze pomoze...
Pamiętaj, że najlepsze umiejętności manipulacyjne maja psychopaci. oni potrafia najperfekcyjniej człowieka zwieść. Poważnie.
witam:)
częściiowo się z Tobą zgadzam jednoczeeśniie musimy pamięettać o tym, że rodzinka tż dużo ryzykuje zatrudniaja au pair. W koncu zajmujemy się ich największym skarbem, dają nam kluczee od domu więc jak niee będą w należyty sposób się do nas odnosić tto też możemy pokazać pazurki a rodzina nie ma prawa wyrzucić nas na bruk bo wttedyu idziemy nha policje. i to oni mają problemy, a nie my:) czasami ludzie są po prostu mili od początku do końca:)
A zgadzam się ponieważ miałam już różne rodzinki więc tak całkiem zielona w tym temacie nie jestem :)
pozdrawiam
Na policje...hmmm... Moi hości oboje są policjantami, więc ja jestem w gorszej sytuacji :P Też znalazłam ich w necie. Mam do nich jechać 15 sierpnia, bo teraz będą mieć Rumunkę na Summer. Napisałam im, że boję się jechać w ciemno i mam wiele obaw. Bezczelnie zapytałam, czy zaproszą mnie do siebie na jakiś weekend, bo wiele rodzin tak robi i czy kupią mi bilety, bo ja teraz nie mam kasy. I wiecie co? Za chwilę telefon i Hostka pyta, czy wolę autobus, czy samolot! Byłam w szoku, bo nie wierzyłam, że się zgodzą! I wiesz co, Monia? Tak sprawdź swoją rodzinę. Jeśli są w porządku, to zaproszą ;)rnPowodzenia!
hejka:)
No Kasieczek rzeczywiście jesteś w gorszej sytuacji z tymi policjantami, bo w razie czego to wszczepią ci chip albo przykłują kajdankami do kaloryfera albo co gorsza do dzieci:P
ale rzeczywiście takie zaproszenie na weekend dużo daje, możesz sprawdzić swoje przyszle warunki socjalne no i jednak przez weekend jakoś mmniej więceej zorientować się z kim masz doczynienia. ale niestety nie wszystkie rodzinki są tak wspanialomyślne i chcą zainwesttować w poznanie au pair przed. właściwie ja zanim zostałam zaproszona to musiałam odpowiedzieć na ich 100 pytań do.. a także wysłać referencje od byłego szefa lub osoby która mnie zna od strony oficjalnej. ale myśle, że warto :) mam taką nadzieję:)
pozdrawiam
MadraRua, bardziej się boję, że w domu będą zamontowane kamery i podsłuchy :P Z moją rodzinką było lajtowo, żadnych referencji nie chcieli, pytania standardowe. Wybrali mnie z pośród 220 ofert (tyle się do nich zgłosiło operek) i conajmniej mnie to przeraża i wzbudza podejrzenia, bo przyznałam się w profilu, że mój angielski ma wiele do życzenia. Cóż... Na szczęście mam okazję ich sprawdzić ;)
hi
Kasiczek Big Brother czuwa więc jak będą kamerki ittp. to bedziesz przynajmniej czuła się jak gwiazda telewizji:P moi nie przyznali mi ile osób było nimi zainteresowanych ale chyba zaraz sama sprawdze bo wiem, z której sttrony mnie wyczaili. a co jak coś to sobie podniosę ego :) bo właściwie to oni mnie znależli a nie ja ich:) Pozytywnego coś:)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

FCE - sesja letnia 2006

 »

Studia językowe