Dobre rady

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,
Chciałabym w bliższej przyszłości zostać au pair. Mam pytanie do osób, które były/są operkami. Czy macie jakieś dobre rady dla przyszłych au pair m. in. dotyczące tego o co pytać rodzinę przed wyjazdem, "kruczki" w ofertach, jaki kraj wybrać, co zrobić gdy dzieci sprawiają kłopoty, wieś czy miasto itp. Generalnie chodzi mi o takie rzeczy, które zazwyczaj umykają w ferworze przygotowań bądź wychodzą dopiero "w praniu" :) Pozdrawiam M.
Cześć :).
1. O co pytać? Pytaj jakie będą Twoje obowiązki (dokładnie żeby potem nie było nieporozumień), co lubią a czego nie lubią dzieci (żebyś wiedziała na co się przygotować ;)), ilu babysittingów możesz się spodziewać w tygodniu (wszak imprezowanie też Ci się należy ;)), czy będą Ci płacić za nadgodziny.
2. Co do kraju to trudno powiedzieć. Kwestia gustu, nie ma co patrzeć na stereotypy. Brytyjskie i irlandzkie dzieci do łatwych w opiece nie należą, a spójrz ile polskich dziewczyn tam operkuje. Kiedyś słyszałam, że finlandzkie rodzinki są dziwne, ale nie wiem, w Finlandii nie byłam, więc nie mogę potwierdzić. Na pewno nie jest tak że wszystkie rodziny z danego kraju są be ;).
3. Co zrobić gdy dzieci sprawiają kłopoty? Hmmm... Ciężka sprawa. Myślę, że należy spróbować się dopatrzeć z czego te kłopoty wynikają (złe kontakty z rodzicami, rówieśnikami etc., chęć zwrócenia na siebie uwagi etc.) bo z powietrza na pewno się nie biorą, zawsze jest jakiś powód. Trzeba ten powód znaleźć i starać się go wyeliminować. Wiem, łatwo powiedzieć, trudniej wykonać ale lepiej chyba trochę się nad tym nagłowić niż np krzyczeć na dzieciaka i jeszcze bardziej zryć mu psychikę.
4. Wieś czy miasto? Też kwestia osobista. Jeśli jesteś osobą lubiącą poznawać innych i bawić się w wolnym czasie to zdecydowanie miasto - zawsze możesz gdzieś wyjść wieczorem na piwko, połazić po sklepach, poznać kogoś, iść do kina etc. Jeśli szczególnie Ci na tym nie zależy, chcesz trochę odpocząć w wolnym czasie to wybierz wieś. Mimo wszystko ja preferuję miasto, ileż można chodzić po łąkach, lasach etc, trzeba też trochę wyjść do ludzi :).
Pozdrawiam :).
Dziękuję bardzo za odpowiedzi :) Zdążyły zrodzić się już nowe pytania :)) Przeglądając oferty rodzin na aupairworld.net zastanawiają mnie sformułowania typu: "Our au pair is expected to speak a little English." Co dokładnie oznacza "a little English" i jak duża jest różnica między "little" a "speaking English very well" (pytanie wynika z kłopotów z określeniem mojego poziomu znajmości angielskiego)? Czy są jakieś zwroty/słówka, z którymi na pewno się spotkam za granicą, a które nie są zbyt popularne na lekcjach języka angielskiego w Polsce? Czy warto decydować się np. na wyjazd do Francji czy Niemiec w przypadku, gdy znajmość francuskiego i niemieckiego jest hmmm raczej basic:)?

Wiek dzieci: niepokoją mnie oferty typu- 1 dziecko, lat 15, w pełni sprawne, potrzebna au pair- czy motywacją dla takich rodzin nie jest raczej zdobycie tańszej sprzątaczki/kucharki niż "big sister"? Lepiej wybrać liczniejszą rodzinę (2 i więcej dzieci)?

Poza tym interesuje mnie stosunek host family-au pair w przypadku, gdy jedna i druga strona debiutuje w nowej roli. Podejrzewam, że lepiej na pierwszy raz wybrać rodzinę, która miała several au pairs...? Jak wygląda też współpraca z "single parent family". I zapomniałabym... temat dla mnie nieco drażliwy... cooking/preparing meals :-) Zabrać ze sobą książkę kucharską :D?
Pozdrawiam, M.
>Czy
>są jakieś zwroty/słówka, z którymi na pewno się spotkam za granicą, a
>które nie są zbyt popularne na lekcjach języka angielskiego w Polsce.

Pomyśl ile przedmiotow codzinnego uzytku potrafisz nazwac po angielsku :-)
Przeglądając oferty rodzin na aupairworld.net zastanawiają mnie
>sformułowania typu: "Our au pair is expected to speak a little
>English." Co dokładnie oznacza "a little English" i jak duża jest
>różnica między "little" a "speaking English very well"

a little English - znasz podstawy angielskiego, jakoś się dogadasz a jak nie to język migowy ;)
very well - płynny angielski

Czy
>są jakieś zwroty/słówka, z którymi na pewno się spotkam za granicą, a
>które nie są zbyt popularne na lekcjach języka angielskiego w Polsce?
Rozwaliło mnie to pytanie ;). Takich rzeczy nie da się określić ;). Jak znasz podstawy to zawsze jakoś się dogadasz.

Czy warto decydować się np. na wyjazd do Francji czy Niemiec w
>przypadku, gdy znajmość francuskiego i niemieckiego jest hmmm raczej
>basic:)?
A pojechałabyś to Anglii/Irlandii z taką znajomością angielskiego?

>Wiek dzieci: niepokoją mnie oferty typu- 1 dziecko, lat 15, w pełni
>sprawne, potrzebna au pair- czy motywacją dla takich rodzin nie jest
>raczej zdobycie tańszej sprzątaczki/kucharki niż "big sister"? Lepiej
>wybrać liczniejszą rodzinę (2 i więcej dzieci)?
Ja preferuję zasadę - im mniej dzieci tym lepiej.

>Poza tym interesuje mnie stosunek host family-au pair w przypadku, gdy
>jedna i druga strona debiutuje w nowej roli. Podejrzewam, że lepiej na
>pierwszy raz wybrać rodzinę, która miała several au pairs...?
A powiem Ci że uważam odwrotnie. Według mnie lepiej być pierwszą operką. Bycie którąś tam z kolei ma swoje pewne haczyki:
a) porównują Cię do poprzednich np. a bo .... (tu imię) robiła to tak i tak, lubiła to i to, nie miała problemów z tym i tym...
b) wiedzą czego się mogą spodziewać po operkach i trudniej ich "wychować" pod siebie ;)
c) jak rodzina miała przed Tobą kilka dziewczyn, to trudno jest zżyć się z nimi. Moja hostka, u której pracowałam w zeszłe wakacje opowiadała mi o swojej koleżance, która miała chyba z 8 dziewczyn i po pewnym czasie nie była już w stanie traktować ich jak członków rodziny, nie było więzi między nimi. Z dużo ich miała ;).

Jak
>wygląda też współpraca z "single parent family".
Hmmm... Nie pracowałam w single parent family, choć w sumie w pewnym sensie tak było, bo hosta więcej nie było niż był, a jak był to nic nie robił. Mimo to jakaś różnica na pewno jest, więc nie wypowiem się żeby nie podać błędnych informacji ;).

>>cooking/preparing meals :-) Zabrać ze
>sobą książkę kucharską :D?
Kwestia dogadania się z rodzinką co do obowiązków, czasem nie wymagają gotowania, ja tak miałam. Po co targać książkę kucharską? Ja tak targałam słownik ang-pol,pol-ang i już wiem że to ostatni raz bo leżał nieużywany. Nie targaj, zawsze można zadzwonić do mamy :) albo sprawdzić w necie :).
Jeśli chodzi o stronki w necie, jest to najlepszy (wg mnie) sposób na znalezienie rodzinki. Absolutnie nie zniechęcaj się. Prędzej czy później trafisz na właściwą rodzinkę.
Ja mam mały problem, bo zarejestrowałam się na kilku stronkach (Tobie radzę zrobić to samo, istnieje większe prawdopodobieństwo znalezienia rodziny), umówiłam się ze szwedzką rodziną (mieszkają w centrum Sztokholmu)i prawdopodobnie dołączę do nich za 2 tygodnie. Problem w tym, że od początku chciałam jechać do Norwegii, ale ciężko znaleźć mi tam odpowiednich "hostów". Najczęściej zgłaszają się samotni ojcowie, którzy widują się ze swoimi dziećmi tylko w weekendy (w takim razie nie rozumiem po co im au- pairka). Dziś zostałam dodana do favourit's list przez norwesko-szwedzką rodzinkę z Telemarku (w końcu Norwegia), a ja wysłałam do nich maila. Jeśli nie odezwą się do końca dnia, zdecyduje się na operowanie w Sztokholmie. Trochę głupia sytuacja, bo nie jestem do końca zdecydowana. Ale mój przykład pokazuje, że można znaleźć fajne rodzinki przez strony w internecie. I radzę Ci zarejestrować się na kilku stronach.
Pozdrawiam ;)
Matko kochana nie decyduj sie w zyciu na bycie au pair dla nastolatka!!To chore jest przeciez!!Ale to tak na marginesie:) Ja mam doczynienia z trojka dzieciakow 3,8,9 lat. Na poczatku sie troche balam, ale teraz wiem, ze jesli jest rodzenstwo to nie musisz caly czas wymyslac zabaw ogolno-rozwojowych:) Dzieciak po prostu bawia sie razem:)
Ja bym jednak polecala miasto...
Co do gotowania ja powiedzialam wprost, ze nie umiem i to jest dosc egoistyczne, ale bardzo dobre rozwiazanie bo nie robisz za kucharke:) Owszem pomagam mojej hostce, ale nigdy nie musze sie martwic o jakies wieksze posilki.
Podpisuje si epod poprzedniczka sprecyzuj zakres dodaktowych obowiazkow.
Podrawiam
1.ksiazka kocharska-ja ja wzielam-niepotrzebnie bo nikt polskiego jedzenia nie bedzie ci jadl i nie pokazuj za bardzo ze umiesz gotowac-bo sie przyzwyczaja
2.miasto czy wies?doradzam miasto bo to ty placisz za szkole wiec bedziesz mogla wybrac najtajsza.jesli masz mozliwosc to nie zgadzaj sie zeby rodzina wybrala ci i zaplacila za szkole przed twoim przyjazdem(pozniej odliczaja ci to od kieszakowego-u mnie bylo to 80% i zostawalo mi 20$ na tydzien)powiec im ze wolisz wybrac szkole razem z nimi dopasowana do twojego poziomu jezyka
3.odradzam rodzine z jednym dzieckiem-nudzi sie i moze byc rozpieszczone
Ktoś tu nie polecał opieki nad nastolatkiem. 2 moje koleżanki zajmują się właśnie nastolatkami i nie mają z nimi żadnych problemów. Ja z kolei opiekuję się 4-letnim chłopcem i mam duuużo więcej obowiązków. Z własnego doświadczenia nie polecam 1 dziecka - musisz się z nim cały czas bawić. Jeśli ma rodzeństwo do zabawy - Ty masz mniej pracy.
Zgadzam sie z TOBA..! nigdy nie bierz 1 dziecka w wieku 3-6 lat, bo ono nie ma sie z kim bawic i Twoje obowiazki to nie tylko pilnowanie dziecka, ale ciagle jego zabawianie:)..chyba ze to lubisz:).Ja mam akurat bardzo sympatyczna dziewczynke, ale czasami musze bawic sie jak 4-latek z 4-latka:P:)..
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie