CPE= znajomość ilu słow?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 103
Successful students at this level are approaching a standard of English similar to that of an educated native speaker. The exam also requires an appropriate level of educational and personal maturity.

detox:

ale skoro twierdza ze osoba majaca ten
>certyfikat powinna miec kompetencje jezykowe zblizone do
>WYKSZTAŁCONEGO native speakera to musi znac ich jeszcze wiecej

opuścileś następne zdanie, ważniejsze niż to które zacytowaleś:

"The exam also requires an appropriate level of educational and personal maturity."

pierwszemu lepszemu dziecko bardzo daleko do tego.


i bedzie znalo 99%
>wystepujacych tam slow.

tu się mylisz.
nie powedział,które,bo wykład miał tylko 1,5h, ale 7000 nie wliczając pochodnych (słowotwórstwo)
Tak właśnie jest potrzebne są też cechy osobiste. + jak pisałaś egzamin jest na poziomie post-graduate.
post-graduate to niekoniecznie. Napisalam "an educated graduate". "a graduate" to ktos kto ukończyl studia. Nie musi być od razu post-grad; wystarczy undergrad.
Widzialam pare testow CPE i przeciętny native po szkole średniej, ktory malo książek czyta albo ogranicza się do komiksów czy harlequinow będzie mial problemy. Zdolny i oczytany uczen na pewno zda przynajmniej na B. Po 2-4 latach uniwersytetu raczej każdy zda, bo slownictwo mu się wzbogaci i ogolnie będzie bardziej "wyrobiony".
Wiem co napisałaś. A ja napisałem co wyczytałem na stronie opisującej egzaminy Cambridge.
Chyba to mniej więcej to samo? Różnica roku akademickiego (2?).
>Widzialam pare testow CPE i przeciętny native po szkole średniej,
>ktory malo książek czyta albo ogranicza się do komiksów czy
>harlequinow będzie mial problemy. Zdolny i oczytany uczen na pewno
>zda przynajmniej na B. Po 2-4 latach uniwersytetu raczej każdy zda,
>bo slownictwo mu się wzbogaci i ogolnie będzie bardziej "wyrobiony".

Niemożliwe żeby ktoś po szkole średniej miał problemy z testem przeznaczonym dla obcokrajowców. Wielu obcokajowców zdaje go bez problemu na A. Angielski znam jak na razie bardzo słabo. Z ciekawości zrobiłem sobie przykładowy test ze strony www.cambridgeesol.org i z częsci reading miałem 26/40 pkt. Pozostałych częsci nie chciało mi sie robić. Nie twierdze, że ten test jest dla mnie prosty, przeciwnie na pewno bym go nie zdał. Ale ja uczę się angielskiego dopiero od 8 miesięcy. Gdyby istniał odpwiednik tego testu w języku polskim byłby dla mnie po prostu łatwizną, a nie jestem ani zdolny, ani oczytany. Szkoły średniej też nie skończyłem.
Tu nie chodzi tylko o znajomość slowek. Trzeba umieć pisać różne rodzaju teksty w odpowiednim 'register' oraz czytać teksty ze zrozumieniem. Po wynikach matur z j. polskiego widać że wiele osób ma z tym problemy. Gdyby tak nie bylo, to by wszyscy zdawali maturę z polskiego na 90-100%.

Zgodzę się, że zdać CPE na C nie jest wielką sztuką. Ale oceną C to sie raczej nie można chwalić. Co innego A z każdej części.
Detox mogłeś mieć po prostu szczęście. Nie kończyłeś szkoły średniej?

>Zgodzę się, że zdać CPE na C nie jest wielką sztuką. Ale oceną C to
>sie raczej nie można chwalić. Co innego A z każdej części.
No nieee. Chyba ocena jest często niemiarodajna i ktoś z B jest lepszy niż ktoś z A? Tu chodzi też o umiejętność zdawania egz, nie na darmo ludzie ćwiczą tę umiejętność, rozwiązują dużo testów. I to wypadkowa ale nigdy nie powiedziałbymż że zdać na C żadna sztuka i ktoś z C jest gorszy od B.
rozumieć
>praktycznie wszystkie słowka.

Przepraszam za czepianie się szczegółów, no ale...
W języku angielskim istnieje ok. pół miliona słów. Jest rzeczą niemożliwą zapamiętanie takiej ilości, nawet jeśli jest się obdarzonym wybitną pamięcią, zapamiętanie takiej ilości słów wymaga kilkudziesięciu lat...

A poza tym język wciąż i wciąż się rozwija, a w wszelkiej maści słownikach nie są zawarte wszystkie kolokacje, phrasal verbs, wyrażenia idiomatyczne, specjalistyczne, nie mówiąc już o języku potocznym, slangu.
Nawet native speaker nie rozumie wszystkich słów w swoim języku.

A więc reasumując: rzeczą niemożliwą jest zrozumienie każdego angielskiego słowa, zupełnie co innego jest zapamiętanie takiej ilości słownictwa, która pozwoli nam na rozumienie zdecydowanej większości angielskich słów usłyszanych np. w czasie "normalnej" rozmowy między dwoma Anglikami.

Egzamin CPE wymaga (niestety...) znajomości języka specjalistycznego. Myślę, że umiejąc 20 000 słów można podchodzić do tego egzaminu.
A porównywanie dziesięciolata-Anglika z Polakiem mającym zdane CPE, powiedzmy, że nawet na A, jest bardzo trudne... ale i tak sądzę, że taki angielski dziesięciolatek przewyższa w niejednej kwestii języka obcego Polaka ze zdanym CPE.

Na tym kończę mój wykład :-))
To prawda, że oceny często są niemiarodajne i dużo zależy też od szczęścia. Ocena niestety to jest jednak to co widnieje na świadectwie i na podstawie tego ludzie cie osądzają. Sprawa jest indywidualna. Ja osobiście do C bym się nie przyznawala i poszlabym zdać egzamin drugi raz na jakąś przyzwoitą ocenę. Jeslibym nie rozwiązywala testów na 90-100%, to bym w ogole do egzaminu nie podchodzila. Już lepiej wtedy podejśc do CAE i dostać A czy B niz C na CPE. Ale to moja osobista opinia i nie każdy musi się z tym zgadzać.
haha no bez przesady CPE na C to wstyd ??? chciałbym codziennie sie takiego wstydu najadać. Wolałbym CPE na C niż CAE na A. Jest duży rozrzut miedzy poziomami a poza tym...czy kiedys rozsadny pracodawda ktory wiazal z Toba nadzieje zapytał Cię o ocenę na dyplomie?Albo taki z ktorym Ty bys na dluzej chciala zwiazac swoja kariere?
To nie podstawówka :)
Jeśli ocena C zadowala kogos kto jest zdolny i bylby w stanie uzyskać lepszą ocenę, gdyby się tylko bardziej przylożyl do nauki, to ten ktoś ma male wymagania w stosunku do siebie. Mówiąc dobitniej nie ma za grosz ambicji. C to jest dostateczny. C jest dla zdolnych leni. Coś tam dzwoni, ale nie do końca wiadomo co i gdzie.

Dla przeciętniaka C może być najwyższą oceną jaką potrafi uzyskać.
>Jeśli ocena C zadowala kogos kto jest zdolny i bylby w stanie uzyskać
>lepszą ocenę, gdyby się tylko bardziej przylożyl do nauki, to ten ktoś
>ma male wymagania w stosunku do siebie. Mówiąc dobitniej nie ma za
>grosz ambicji. C to jest dostateczny. C jest dla zdolnych leni. Coś
>tam dzwoni, ale nie do końca wiadomo co i gdzie.
>
>Dla przeciętniaka C może być najwyższą oceną jaką potrafi uzyskać.

Myślę, że nie byłabym usatysfakcjonowana oceną C na moim certyfikacie, nawet jeśli by miało to być CPE. Wciąż bym się zamartwiała tym, że choć zdałam, to na najgorszą ocenę, jaką mogłam.
No wlaśnie :)
Dlatego twierdze, że jeśli się nie rozwiązuje wszystkich practice tests na 90-100%, to nie ma sensu podchodzić do egzaminu po to tylko zeby dostać C. Rozwiazywanie testow na 90-100% prawie ze gwarantuje minimum B na egzaminie. Chyba ze sie będzie mialo wyjątkowego pecha albo nerwy puszczą.
Podchodzenie do egzaminu tylko po to, zeby miec certyfikat nawet z ocena C mija sie z celem.
No wiem wiem macie rację:)
Pamiętam jak dziewczynki zawsze były takie pożądne piątecka do dziennicka i ukłonik :) a chłopacy rozlewali atrament na zeszyty:) i byle do przodu.
:))))))
>pożądne

Freud?
"Jeśli ocena C zadowala kogos kto jest zdolny i bylby w stanie uzyskać lepszą ocenę, gdyby się tylko bardziej przylożyl do nauki, to ten ktoś ma male wymagania w stosunku do siebie. Mówiąc dobitniej nie ma za grosz ambicji."

Jest to kwestia priorytetów a nie małych wymagań w stosunku do siebie.
Uważasz że ktoś kto zdał CPE na C, ale miał możliwości zdać ten egzamin na A ale nie chciał poświęcać tyle czasu językowi angieskiemu nie ma za grosz ambicji? Przecież to głupie! Angielski to nie wszystko, niektórzy wolą poświęcać czas innym przedmiotom.
lol...Freudian slip
CPE nie jest egzaminem obowiązkowym. Nie ma przymusu posiadania certyfikatu CPE. Zakladam więc, że każdy kto sie uczy do CPE robi to z wlasnej i nieprzymuszonej woli i ma ambicje zdania jak najlepiej. Powinien postarać się więc jak najlepiej, bo inaczej to tylko traci pieniądze i czas (swój i innych). Tak jak napisaleś, jest to kwestia priorytetów. Jeśli CPE nie jest jednym z priorytetów, to po co sobie tym glowe zawracać?
">Powinien postarać się więc jak najlepiej, bo inaczej to tylko traci
>pieniądze i czas (swój i innych). Tak jak napisaleś, jest to kwestia
>priorytetów. Jeśli CPE nie jest jednym z priorytetów, to po co sobie
>tym glowe zawracać?"

Pozostają jeszcze kwestie zawodowe, pracodawca raczej nie patrzy na ocenę. Poza tym CPE może być komuś potrzebny do studiowania w anglii, raczej nie wymagają CPE zdanego na ocene wyższą niż C.
>Pozostają jeszcze kwestie zawodowe, pracodawca raczej nie patrzy na
>ocenę.

Ja bym patrzyla. Kazalabym się wytlumaczyć z tego C jeśli język mialby być używany w pracy na co dzień.
Ale jeśli pracodawca sobie olewa, to trudno, jego problem.

Poza tym CPE może być komuś potrzebny do studiowania w anglii,
>raczej nie wymagają CPE zdanego na ocene wyższą niż C.

Ale to już powinno być w interesie potencjalnego studenta żeby zdać jak najlepiej, nie sądzisz? To że wymagają akurat tylko tyle, nie znaczy ze nie można, a nawet nie powinno się jesli leży to w naszym interesie, mieć więcej.
">Ja bym patrzyla. Kazalabym się wytlumaczyć z tego C jeśli język
>mialby być używany w pracy na co dzień.
>Ale jeśli pracodawca sobie olewa, to trudno, jego problem."

Ciekaw jestem ilu pracowników by ci sie zgłosiło z CPE zdanym na A :D
Wbrew pozorom dobra znajomość angielskiego w naszym kraju to rzadkość.

">Ale to już powinno być w interesie potencjalnego studenta żeby zdać
>jak najlepiej, nie sądzisz? To że wymagają akurat tylko tyle, nie
>znaczy ze nie można, a nawet nie powinno się jesli leży to w naszym
>interesie, mieć więcej."

Niekoniecznie, nie każdemu chce się uczyć technik rozwiązywania testów z angielskiego ani dokładnie studiować formę egzaminu tylko po to żeby dostać B a nie C skoro i tak nie zrobi to różnicy, cel tak czy siak zostanie osiągnięty. Trochę mi przypominasz dziewczynki z podstawówki ktore ze wszystkiego musiały mieć 5. Jeśli ktoś jedzie studiować np. fizyke to angielski nie jest jego głównym priorytetem.
A Ja zawsze je podziwiałem bo sam nigdy taki nie byłem :)
Liczenie slow na poziom certyfikatu CPE to jakas bzdura. Obecnie przygotowuje sie do tego egzaminu w college'u w Szkocji i wykladowcy czesto powtarzaja tam ze duza czesc native speakers moglaby ten egzamin spokojnie oblac. W nim nie chodzi o rozumienie kazdego slowa z osobna, tylko kolokacji, wyrazen w znaczeniu ogolnym, ktore przekazuja konkretny komunikat. Wiec czasami wystarczy znac dobrze kontekst zeby sobie poradzic...

Poza tym zeby dobrze zdac CPE powinno sie spedzic przynajmniej rok w kraju anglojezycznym wsrod ludzi ktorzy uzywaja tego jezyka do celow edukacyjnych ( a nie w barze czy w hotelu czy au-pair gdzie pozna sie tylko kolokwializmy glownie )

Pozdrawiam i zycze powodzenia na Cpe ;-)
>Liczenie slow na poziom certyfikatu CPE to jakas bzdura.
W nim nie chodzi o rozumienie kazdego slowa z
>osobna, tylko kolokacji, wyrazen w znaczeniu ogolnym, ktore przekazuja
>konkretny komunikat.

I właśnie to jest tematem tego atku ile słów powinieneś znać żeby rozumieć te "kolokacji, wyrazen w znaczeniu ogolnym, ktore przekazuja
>konkretny komunikat."
Pozdrawiam
"I właśnie to jest tematem tego atku ile słów powinieneś znać żeby rozumieć te "kolokacji, wyrazen w znaczeniu ogolnym, ktore przekazuja
>konkretny komunikat."

Bar...., mysle, ze zamiast ciaglego liczenia slowek, czas ten lepiej poswiecic na czytanie tekstow z przeroznych dziedzin, a zobaczysz, ze po jakims czasie taka statystyka nie bedzie Ci potrzebna. Co z tego, ze bedziesz znal 17297 slowka, jesli Ci braknie tych 23 z danego tematu dla zrozumienia tekstu?
Pozdrawiam
Bo uwielbiam statystykę ale nie w takim absurdalnym wydaniu z ogoneczkiem.
>Poza tym zeby dobrze zdac CPE powinno sie spedzic przynajmniej rok w
>kraju anglojezycznym wsrod ludzi ktorzy uzywaja tego jezyka do celow
>edukacyjnych

Nieprawda! Można się świetnie nauczyć angielskiego nigdzie nie wyjeżdżając.

Zdać CPE na A można również bez żadnych wyjazdów.
Eva,

I passed my CPE (C) in 1999, after a year of intensive studying--and a few years before I left Poland to take up my BSc Psychology degree in London (which I completed two months ago). Your compulsive need to degrade C-passers on this forum is suggestive of some massive inferiority complex (sorry, psychology is my training). Don’t listen to her folks, it’s a great achievement, whatever the grade, and you should take pride in it, and then move on and improve yourself further. I could get an A now with “closed eyes”, but feel no need to fork over another 100 pounds just to boost my ego.

Jacek
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 103

Zostaw uwagę