To ja chyba jestem rekordzistą , uczyłem się ok. 15 lat z wieloma przerwami w sumie tylko na kursach, ale głównie sam ale nie systematycznie, różnie to bywało, raz nie ta szkoła, bo za trudno, bo za łatwo, nieraz mi się nie chciało iść na zajęcia, albo zrobic zadań, czasem nie było dużo pieniędzy, kilka nie zaliczonych testów, i teraz dopiero zdane FC / w sumie to pewnie mógł być CPE/ ale które do niczego w moim życiu zawodowym nie jest mi potrzebne –ono jest tylko dla mnie, żeby potwierdzić jakiś tam poziom wiedzy i co z tego myślisz, że się tym martwię – wcale , właśnie czuję naprawdę jakąś satysfakcję ; ciągle idę do przodu; ogromną przyjemność sprawia mi czytanie anglojęzycznych książek, nie mam z tym żadnego problemu; a uczę się tylko dla siebie a nie po to by się licytować, że coś tam szybko zdałem; czy to są zawody na czas; żenujące jak się czyta : zdałem po 3 latach a reszta to jesteście BE.. – NO I CO Z TEGO?
ludzie, którzy nie zdaliście, no i co z tego, dzięki temu więcej się nauczycie , sam egzamin to z jednej strony kwestia wiedzy, szczęścia itp., BYLE DO PRZODU chyba o to chodzi
ja uczę się nadal bo wydaje mi się ciągle, że niewiele jeszcze umiem i nikt mnie nie zniechęci takimi lekceważącymi opiniami – myślę , że jak się do czegoś dochodzi i ciągle się ma tak pod górkę, to się to bardziej ceni i pamięta, i tak jest chyba w każdej dziedzinie
pewnie, że jest łatwiej jak jesteś w odpowiedniej szkole, są odpowiedni nauczyciele, możesz wyjeżdżać, zawsze ci się chce ale nie zawsze tak jest, więc
pozdrowienia i nie dawajcie się