dramat sobotniego dnia

Temat przeniesiony do archwium.
egzamin za kilka dni...
probuje cos powtarzac...
PROBUJE - powtarzam!!
panicznie sie boje...
non-stop przesladuje mnie wizja mojego sobotniego egzaminu..."Ja i jakis napieprzajacy gosc.Ja i pustka w glowie. Ja- samotnosc na polu walki. "Ratunku...!! Czy ktos zdaje FCE we Wrocku...?zlapcie mnie za reke...
Czesc!
Nic sie nie bój, ja przez to przechodziłem w czerwcu
grunt to luz, ja sobie powiedzialem ze później są
jeszcze cztery części i speaking o wszystkim nie de-
cyduje, zresztą pierwsze pytanie dostajesz na roz-
kręcenie a potem tu już leci szybko nawet nie zoba-
czysz jak ci zleci, po prostu pytają się o takie rzeczy, na które nie da się nie odpowiedzieć.
Pozdrawiam i głowa do góry.
ja ma speaking dopiero za 1,5 tygodnia...ale to nie zmienia faktu ze tez sie boje... bo trafie albo na kogos kto nie bedzie w stanie wydukac ani jednego slowa.... (i wtedy caly obowiązek spadnie na mnie)... albo trafie na takiego kogos....co mi do slowa nie da dojsc...i wtedy to juz kompletnie nie wiem cio zrobie...
dlatego glowa do góry bo nie jestes jedyną osobą ktora panikuje.... :)))
pozdrowionka....i GOOD LUCK!!!!
mam dokladnie te same obawy...
Chyba w piatek wybiore sie na jakas impreze...musze sie rozladowac...a kac(podobno) zwieksza koncentracje...zobacze i dam znac:)
zycze powodzenia wszytskim, ktorzy w najblizszym czasie zdaja ten okrytny dla nerwow egzamin...ah...

 »

FCE - sesja zimowa 2002