zmiana nazwiska!!!

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 49
poprzednia |
Hey! Rozmyslam nad zmiana nazwiska - jego skroceniem lub jak to nazwe: "anglizacją". Moje nazwisko kończy sie na ....dziukiewicz i mysle ze zaden anglik nie bedzie potrafil jego przeczytac:) . Jak wygladaja starania sie Polaka o zmiane nazwiska w Anglii czy kktos juz przez to przechodzil? Czy lepiej to zrobic w Polsce przed wyjazdem.? Pordzcie szanowni forumowicze.
Nie martw sie anglicy sa dosc pojetni mam dlugie nazwisko i nie maja problemu
Oczywiscie ich wymowa rozni sie od naszej i jest smieszna ale ksztaltem przypomina to samo !
Nie musisz sie o to martwic
pozdrawiam
monika
A w czym ci zmiana nazwiska pomoze? Chcesz udawac ze nie jestes Polakiem?:))))))))) Przeciez jak tylko otworzysz buzke to zaraz uslysza Twoj Polski akcent, wiec po co ci zmieniac nazwisko? Nikt cie i tak nie bedzie tytulowal po nazwisku tylko bedzie mowil po imieniu, nazwisko jest czyms co widnieje tylko na papierze. W UK jest pelno Azjatow i jakos nie zmieniaja nazwiska a Anglicy sobie swietnie radza z wymawianiem.
heh , Jak zaczne mówić to Anglicy usłyszą amerykański akcent:), musieli by mocno sie wsłuchać by odkryć ze jestem z Polski. Akcentu można sie nauczyć! Chce sie dowiedziec od osób ktore zmienily nazwisko jak to sie robi i czy jest w tym sens.
Pozdrawiam Lukasz
Proponuje, zebys znalazl sobie babke z fajnym, angielskim nazwiskiem, oswiadcz sie jej i przyjmij jej nazwisko. I problem z glowy.

Pozdrawiam,
KOciamama
to najwieksza glupota jaka slyszalem. Non native speaker jest momentalnie rozpoznawany po bledach i wymowie.
To ostatnie bylo do LukaszaS oczywiscie a nie do Kociejmamy
Wiec twierdzisz ze nikt nie jest w stanie nauczyc sie akcentowć poprawnie ??!!ohhh czlowiek jest w stanie wszystko zrobic- zalezy to tylko od jego determinacji.

Zakończe to z polskim akcentem:) Są: koncepcje i antykoncepcje a Radio Maryja czuwa nad nami!!
polecam lukaszu porozmawiac kims kto zna sie na fonetyce, albo poczytac ksiazki z tego zakresu. Struny glosowe ksztaltuja sie w dziecinstwie. Mozna pracowac nad akcentem ale gloski i dzwiek itd pozostaja od okresu dojrzewania.Akcent czy melodia zdania to tylko czesc problemu. Inny nacisk na struny glosowe w kazdym jezyku ksztaltuje struny glosowe. ANglicy maja niejedna wymowe A O E I jak w polskim etc. Wszytko w zaleznosci od slowa Jesli nie wyjedziesz jako dziecko to niestety zawsze bedzie ta obca wymowa w tle. Znam ludzi mowiacych idealnie w jezyku obcym od 20 lat na emigracji, ale zawsze slychac COS tam w tle obcego. Zreszta czy to wazne? Kazdy ma jakis akcent i komu to przeszkadza...NIKOMU


Pokaz mi Polaka ktory wyjechal z Polski po 20 roku zycia i calkowicie zatracil akcent to sie zdziwie. No chyba ze jest to rzadki geniusz- aktor ze sluchem absolutnym.

I nie chodzi tutaj o KONCEPCJE i co sie komu wydaje, bo tak chce ale FAKTY oparte na doswiadczeniu z jezykiem.
Najwiekszy problem w ocenie wlasnej wymowy polega na tym ze ci ktorzy nauczyli sie dobrze obcego jezyka NIE SLYSZA wlasnych bledow, takze w wymowie. WYDAJE IM SIE ze mowia idealnie jak ANglicy lubAMerykanie. Jak sie zapytaja ludzi wokol to ci upzrejmie odpowiadaja mowisz swietnie swietnie i wspaniale! ( Zwykla uprzejmosc i sami podziwiaja ze ktos mowi w obcym jezyku biegle)
Ale to nie znaczy ze nie robimy bledow w wymowie LUB nie mamy naszego narodowego akcentu w chocby malym stopniu. Naprawde nasze polskie "rolling R" przenika to tu to tam, i nie wazne jak bardzo sie staramy wymawiac miekko. ( Najczesciej az przesadnie miekko). To samo z gloskami. w slowie -Marble- wiekszosc wymawia polskie A a ci ktorzy nawet wiedza o co chodzi i tak wymawiajac to A sa wyroznani przez wytrawne ucho native speakera, ze nie sa Anglikami ( na przyklad)
Dziekuje za odzew. Wasze argumenty przemawiają do mnie- lecz gdybysmy przyjrzeli sie polskiemu akcentowi i nauczyciel od jezyka polskiego wsluchal sie podczas lekcji to moglby stwierdzic ze z 30% w jego klasie to są obcokrajowcy; bo nie umieja wymawiac tak jak to jest zapisane w mądrych książkach napisanych naście lat temu:). Temat troszke zbieg od watku glownego :)

Pozdrawiam z jakze uroczego i goracego Wroclawia:)
tak watek odbiega
ale

wielu Anglikow i Amerykanow tez belkocze i nie mowi jak BBC:)) Ale wymow obcokrajowca jest CHARAKTERYSTYCZA
Cos mi sie wydaje ze za bardzo nie miales do czynienia z przedmiotem akcentu.
Posluchaj obcokrajowcow mowiacych w j.polskim. Czy ktorykolwiek nawet najlepiej mowiacy po polsku, ktory wychowal sie poza polska ma nierozpoznawalny akcent od typowego warszawiaka mowiacego zargonem, a juz nie wspomne o mowieniu tak jak ty?
Obockrajowiec ma bardzo specyficzna wymowe glosek. No ale co z tego. Obcy akcent wg niektorych brzmi intelektualneia wedlug innych sexy:))))))))
Brat męża wyjechał do Australii 15 lat temu. Po raz pierwszy do Polski przyjechał 2 lata temu i usiłował z nami rozmawiać po polsku i po ang. po polsku mówił z bardzo silnym akcentem australijskim, końcówki wielu polskich wyrazów wymawiał jak Australijczyk, często zamiast polskiego słówka używał angielskieg. Po angielsku mówił jak typowy Australijczyk, wiem coś o tym, bo miałam kiedyś lekcje z nateve`em z Australii.
Jak widzisz można się śiwetnie nauczyć akcentu, wymowy, intonacji danego kraju, a zatracić własne..
Miałem znajomego, który zmieniał nazwisko z polskiego na angielskie. Nie wiem jak on to dokładnie załatwiał, ale na nazwisko miał Wesołowski i se zmienił na Merryman! hehe
Pozdrowienia!
*a* - dobre :D

A co nasi specjaliści od fonetyki powiedzą na dzieci dwujęzyczne. Np. żyjące w Niemczech lub w USA, gdzie w domu mówi sie po polsku, a w szkole języku danego kraju. Te dzieci mówią normalną polszczyzną.
Czyżby ich struny głosowe miały rozdwojenie jaźni?
>A co nasi specjaliści od fonetyki powiedzą na dzieci dwujęzyczne. Np.
>żyjące w Niemczech lub w USA, gdzie w domu mówi sie po polsku, a w
>szkole języku danego kraju. Te dzieci mówią normalną polszczyzną.
>Czyżby ich struny głosowe miały rozdwojenie jaźni?

To zupełnie inna sytuacja. Problemem nie jest brak możliwości perfekcyjnego opanowania fonetyki więcej niż jednego języka - tu dowodem są właśnie osoby dwu- i wielojęzyczne. Chodzi tu tylko o moment, w którym zapoznajesz się z dźwiękami danego języka, uczysz się je wymawiać, a także rozróżniać audytywnie. Jeśli jest to odpowiednio wcześnie, nauczysz się mówić bez akcentu. Dlatego akcentu nie mają np. osoby, które mają rodziców Polaków, urodziły się i mieszkały przez pierwsze lata w Polsce, po czym, jeszcze w dzieciństwie, przeniosły się za granicę.

Spójrzmy zresztą na to tak: jako Polak masz opanowany system głoskowy języka polskiego - bez problemu rozróżniasz i wymawiasz polskie głoski. Jeśli poznajesz język o uboższym lub zbliżonym zestawie głosek, nie masz większych problemów z ich identyfikacją i wymową. Jeśli zaczynasz uczyć się języka z bogatszym systemem głoskowym (czyli np. dowiadujesz się, że są trzy różne "e" - oczywiście, trzy różne "e" dla Ciebie, bo dla natywnego użytkownika danego języka to trzy zupełnie różne głoski), trudność sprawia wyłapanie tych różnic (które w języku polskim są nieistotne, bo nie wiążą się ze zmianą znaczenia wyrazu). W momencie, gdy jako dziecko masz dwa "pierwsze" języki, umiesz rozpoznawać i wymawiać głoski ich obu. To trochę tak, jakbyś nauczył się jednego języka o bardzo bogatym inwentarzu głosek.
Małe sprostowanie: struny głosowe mamy wszyscy takie same, problem jest w mózgu - po którymś roku życia już coraz trudniej usłyszeć różnicę. Pytałam o to kiedyś laryngologa foniatrę, który prowadził badania nad wymową różnych głosek przez ludzi mówiących różnymi językami - i tak mi powiedział.

Ja wyjechałam za granicę po 15 roku życia i po roku dowiedziałam się od koleżanek, że nie wiedziały, że jestem z Polski - myślały, że jestem z NRD. Także kilkakrotnie później Niemcy reagowali wytrzeszczem na informację, że jestem cudzoziemką. Jak się bardzo chce, to można, ale faktycznie trzeba bardzo, bardzo chcieć i dużo ćwiczyć.
właśnie słucham radia kanadyjskiego
no i dziecko, chyba 10letnie śmiesznie mówi po francusku, czasami wymawia "r" angielskie czasami francuskie :)
To jest nieco głupie, a nawet bardzo głupie! Po co zmieniasz nazwisko?
Dla Anglików? Jakoś Ci nie wierzę, żebyś fatygował się tylko po to, żeby Anglikom było łatwo je wypowiedzieć. Zdaje mi się, że Ty się go po prostu... wstydzisz? Nie wiem, może nie chcesz, by dowiedzieli się, że jesteś Polakiem. Cóż, zgadzam się całkowicie z Juszczurkiewiczem, ale oprócz jednej kwestii. Otóż, niektórzy są tak pojętni w nauce języków, że wyzbyli się prawie całkowicie polskiego akcentu. I nie od razu zdradzą ich błędy, ponieważ te błędy mogą się rzadko zdarzać, lub prawie wcale.
I, naprawdę, po co zmieniać to nazwisko? Nie chcę Cię tu wyśmiewać czy atakować, ale zastanów się nad tym. Dodam przy tym, że moje nazwisko jest trudne do wymówienia dla Polaków, a nie kwapię się, by je zmieniać.
Pozdrawiam,
Kristin
to ja bardzo prosze o ten adres do tego pana bo naczej nie uwierze, no chyba ze ma sluch absolutny i inne zdolnosci.
Polakom dobrze nie znajacego obcego jezyka zawsze sie wydaje ze jesli ktos mowi ang R w polskim to nie ma akcentu w angielskim.
Byla kiedys taka aktorka, Pacula ktora po 4 latach w USA juz niby miala akcent ang w Polskim:)))))))))))))) Kazdy sie snobuje na co chce...:))

Kazdy fonetyk czy absolwent filologii wie jednak JAK do konca to jest z ta wymowa, no chyba.... ze spal na zajeciac
Madra Tawannana:) ( serio mowie)!
Oh ja tez bym chciala poznac takiego geniusza.
Od 10 lat mieszkam na emigracji i spotykam masy emigrantow ktorych angielski nie jest native language.....
( i to tez takich zatrudnionych na uniwersytetach wiec na pewno zdolnych do wysilku umyslowego)
..... i jeszcze nie spotkalam takowego co wyjechal w wieku doroslym i nie mial akcentu. Zawsze jest cos.... chocby tylko ciut... ciut ale slychac w tle.

Ale bardzo chetnie poznam.
>Jak się bardzo chce, to można, ale faktycznie trzeba bardzo, bardzo chcieć i dużo ćwiczyć.
>Naprawde nasze polskie "rolling R" przenika to tu to tam, i nie wazne jak bardzo sie staramy wymawiac miekko.

Karolina29, Rita skita, Kociamama, Tawananna (lub ktoś inny kto się na tym zna) moglibyście napisać mi coś więcej na temat ćwiczenia strun głosowych ( o ile w końcu jest to możliwe:)) i o tym "rolling R"?

Aha, jeżeli chodzi o mój wiek to mam 15,5 lat.
Witam. Ja również planuję zmianę nazwiska na angielskie i nie wstydzę się powiedzieć dlaczego. Otóż nie czuję się Polakiem, czuję się bardziej kosmopolitą, obywatelem świata. Nie chcę by cokolwiek wiązało mnie z moim krajem, bo nie darzę go zbytnią sympatią. Chcę oderwać się od polskich korzeni i rozpocząć nowe życie za granicą. Nie jest to przecież zbrodnia.

Co do akcentu i jego rozpoznawalności, to uważam, iż człowiek JEST w stanie nauczyć się DOSKONAŁEGO akcentu. Najlepszą metodą jest oczywiście wyjazd za granicę, najlepiej w dzieciństwie. Jeżeli zaś ktoś nie ma takiej możliwości, to polecam oglądanie od małego programów obcojęzycznych. Sam oglądałem kreskówki na Cartoon Network w języku angielskim i nauczyłem się bardzo dobrze mówić w tym języku. CAE zdałem na B w wieku 14 lat. Zatarłem całkowicie polski akcent, jeśli zaś uda mi się zamieszkać w kraju anglojęzycznym, akcent ów nigdy już się w mojej wymowie nie pojawi - and good riddance.

Szukam informacji co do tego, czy akceptuje się w Polsce zmianę nazwiska na "obcobrzmiące". Sądząc po nastawieniu Polaków do kosmopolitów i nie-patriotów to szczerze w to wątpię. Jeżeli ktoś ma do powiedzenia coś więcej niż "ożeń się z fajną laską o obcym nazwisku" to proszę o informacje.

Pozdrawiam.
>Witam. Ja również planuję zmianę nazwiska na angielskie i nie wstydzę
>się powiedzieć dlaczego. Otóż nie czuję się Polakiem, czuję się
>bardziej kosmopolitą, obywatelem świata. Nie chcę by cokolwiek wiązało
>mnie z moim krajem, bo nie darzę go zbytnią sympatią. Chcę oderwać się
>od polskich korzeni i rozpocząć nowe życie za granicą. Nie jest to
>przecież zbrodnia.

Czy będziesz utrzymywał kontakt z rodziną i znajomymi z Polski i w jakim języku będziesz z nimi rozmawiał?

>Szukam informacji co do tego, czy akceptuje się w Polsce zmianę
>nazwiska na "obcobrzmiące".

Z uzadanieniem takim jak Twoje to - moim zdaniem - dziwactwo.

>Sądząc po nastawieniu Polaków do kosmopolitów i nie-patriotów

Gdyby jakiś kosmopolita osiadł w Polsce i zmienił nazwisko na Chrząszczykiewicz, na pewno byłby tu powitany z takim samym entuzjamem jak Ty w tym kraju, do którego się wybierasz. A niepatriotów chyba żaden kraj nie lubi.

>Pozdrawiam.

Good riddance.
Zal mi ciebie Savuyar. Ile ty masz lat w ogole? I co to znaczy wg ciebie "nie czuc sie Polakiem" i "czuc sie kosmopolita"? I jesli nie czujesz sie Polakiem to po co tam mieszkasz i chcesz zmienic w polskich rejestrach swoje nazwisko? Wg tego co piszesz nie powinno cie to chyba ruszac....
Pozdrawiam
Francuski kanadyjski różni się w wymowie (ale chyba nie tylko w wymowie) od "paryskiego francuskiego". Poza tym każdy jezyk dziecięcy różni się od języka dorosłych ludzi. Nie zapominaj o takim pojęciu jak mutacja. Przecież nastoletni chłopcy to samo słowo w dwóch różnych zdaniach wypowiadanych jedno po drugim wymawiają je zupełnie inaczej.
Miałem na studiach kolegę, który nazywał się Trąba. Bardzo wstydził się tego nazwiska i cierpiał z tego powodu, chociaż nikt mu nie dokuczał, nikt też nie opowiadał żadnych złośliwych dowcipów na ten temat. Po roku lub dwóch, przed zajęciami chłopak oznajmił nam, że formalnie zmienił nazwisko i od teraz nazywa się Kalinowski. Natychmiast usłyszał takie dowcip:

W mojej wsi mieszka facet, który nazywa się D...
Gdy mu radzą, by zmienił to obraxliwe nazwisko, odpowiada:
"Mój ojciec jest D..., mój dziadek był D..., to i ja będę D..."
Ty jesteś w trochę innej sytuacji, dowcipów na temat zmiany swojego nazwiska opowiadanych w Anglii lub Stanach pewnie i tak nie zrozumiesz.
Wydaje mi sie ze ludzie sami wyolbrzymiaja lub wrecz stwarzaja sobie problemy. Z mojego nazwiska dzieci w szkole sie smialy jako ze m.in. jest to rasa psa (jakiego nie podam hehe), w liceum tez polewki byly. I co? Nazwiska nie zmienilam (obecnie jestem mezatka i tez jeszcze jakos nie zmienilam, ale to juz bardziej z lenistwa i tego ze jestem za granica i zadna roznica czy bede miala takie czy inne polskie nazwisko, kazde bedzie dla tubylcow dziwne a wyglupiac sie z angielskim nie bede), jakiegos urazu psychicznego sobie nie wychodowalam. Raczej normalna jednostka jestem. A zmiana nazwiska "na sile" jest dla mnie tylkko okazaniem pogardy dla rodziny. Bo co innego jak sie mialo wlanietych rodzicow co dali na imie dziecku np Dupa (tak sa takie przypadki) a co innego jak sie nazwisko Traba nie nazywa czy chociazby fakt ze to polskie nazwisko. Zminaa nazwiska w kraju anglojezycznym nic nie mzinei bo po otworzeniu paszczy i tak kazdy bedzie wiedzial ze sie nie jest tubylcem. Ale skoro kogos to dowartosciowuje.......................
nazwisko Traba nie nazywa -nazwisko Traba nie podoba (oczywiscie :) slowa sie pomienialy)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 49
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa