moja droga,
rozumiem twe rozterki (choć patrzę na nie z uśmiechem osoby już, oh...27-letniej), ale myślę, że powinnaś sobie tego faceta darować. mam 5 przykładów wśród znajomych, które próbowały właśnie takich związków na odległość (nie mówię więc konkretnie nic złego na temat holendrów czy inszych, ale po prostu odległość to jest czynnik niesprzyjający rozwojowi normalnej relacji). każda koleżanka straciła sporo czasu i energii, żadnej się nie udało (ani z holendrami, ani z francuzami) i teraz martwią się, czy w ogóle kogoś znajdą, bo mają już swój wiek, a wszyscy przyzwoici faceci albo się już ożenili, albo poszli do semintarium, ewentualnie siedzą w domu i panierują kotlety!! więc przemyśl sprawę - może sam uśmiech twojego przystojniaka nie jest wystarczającą gwarancją jakiegoś poważniejszego zaangażowania.
pozdrawiam serdecznie!