Wlasnie to jest dziwne... Sa ksiazki, ktorze rzekomo maja przygotowac super na mature z angielskiego czy niemieckiego, a zadania sa o wiele latwiejsze niz na prawdziwym egzaminie. Dlatego wiekszosc siega po materialy do certyfikatow.
Btw, chodze do jednej biblioteki obcojezycznej i maja tam dosc duzo ksiazek do CAE (strzelam - kolo 50 sztuk) i ostatnio wszystkie byly wypozyczone :D Tak wiec maturzysci wzieli sie ostro do roboty.
Ponadto ja dodam, ze matura jest w widoczny sposob latwiejsza od CAE ale przy tym trudniejsza od FCE. Ale ba... certyfikaty i matura to cos innego, bo np certyfikaty sprawdzaja rozumienie wypowiedzi Amerykanow, Australijczykow, jakichs ludzi z RPA, Szkotow, Anglikow (tak, wiem, genialna kolejnosc :P), a na maturze maja jakas pania i pana o milych glosach, ktorzy prosto z UK przybyli, by nagrac te plyty na mature :)
Ja tam sie ucze z materialow od CAE - wprawdzie nie robie tych testow na maksa czy cos, ale wole sie przyzwyczaic do trudniejszych zadan.
Tyle :D