Cześć!
Podchodzę za tydzień do ustnej rozszerzonej. Szczerze mówiąc średnio to wygląda... Materiał stymulujący to dość prosta część, a speech to jak dostanę temat o którym wiem co powiedzieć po polsku, to nie ma problemu z przełożeniem na angielski.
Wszystko się komplikuje, gdy egzaminator zada pytanie, na które po prostu nie znam odpowiedzi. Co robicie w takich sytuacjach? Zmyślacie totalne głupoty, czy mówicie otwarcie, że się nie wie?
Macie może przygotowany jakiś uniwersalny schemat ustnej wypowiedzi? Coś w rodzaju szkieletu, do którego wystarczy wpakować tylko tezę i argumenty? Myślę, że nie jestem jedyny któremu takie coś by bardzo ułatwiło egzamin. Zatem proszę o wszelką pomoc, porady ;)