nauka od praktycznie podstaw do zdania matury w niecały rok!

Temat przeniesiony do archwium.
61-81 z 81
| następna
Taki update: trochę chwalenia (siebie też ;) ale może ktoś kiedyś trafi na ten wpis, i doda mu on otuchy. Otóż dziś sprawdziłam mojej maturzystce maturę zeszłoroczną. Zrobiła wszystko oprócz e-maila, więc odjęłam te 10 punktów do policzenia procentów i wyszło, że napisała ją na - 77%. To o 20 więcej niż napisała próbną. Czyli mamy progres. Ma napisać jeszcze ten blog, to też go w miarę mozliwości sprawdzę.
Najwięcej błedów narobiła w jednym z ostatnich zadań gramatyczno-leksykalnych.
Mam nadzieję, że ustna również jej pójdzie. Sądzę, że ma podstawy do jej zdania, może nie oszałamiająco, bo to będzie trudniejsze, ale jestem dobrej myśli. Ustny jest prawie na końcu maja, więc jeszcze będziemy ćwiczyły zadania egzaminacyjne.
Dla nieznających tematu: startowałyśmy we wrześniu z gramatyką od...poziomu zupełnie początkującego. Dziś umie czasy: Pr. Simple, Pr Cont., Past Simple, Past Cont., Present Perfect, Future Simple oraz: be going to, used to, umie zastosować różne formy wyrażania przyszłości- takie podstawowe- F. Simple, Pr. Cont, be going to. Ponadto: Zaimki osobowe (w formie podmiotu i dopełnienia), przymiotniki i zaimki dzierżawcze, dopełniacz saksoński, there is/are, there was/were, zaimki wskazujące, zaimki zwrotne, stopniowanie przymiotników, modalne- w między czasie- must, can, formy zaproponowania komuś czegoś. Ponadto-charakterystyczne slownictwo do opisu ilustracji oraz rozmowy sterowanej oraz słownictwo z róznych działów. Powiem tak: widać jeszcze cały czas, że.....przed tą nauką na na prawdę wysokich obrotach w tym roku było wcześniej....duuuużo zaległości, ale- teraz potrafi już zbudować zdanie, znacznie lepiej rozumie zadania ze słuchu- tu duży progres, choć...my na lekcji mało słuchałysmy, głównie do domu było zadawane. Także- w 8 m-cy, da się. Mam nadzieję, ze ta ustna pójdzie.
Cytat:
Także- w 8 m-cy, da się. Mam nadzieję, ze ta ustna pójdzie.

Jak tylko uczeń chce to wszystko jest możliwe.

Powiedz uczennicy, że jak będzie pisala maila niech zwraca uwagę na czas w jakim ma być przekazana informacja. To znaczy- jeśli jest przykladowo 'gdzie kupilas bilety / kto poinformował cię o koncercie?" to żeby przyznac punkt za treść musi być zastosowany czas przeszły, nie ważne czy poprawny w tym zdaniu simple, continuous czy inny, byle zasygnalizować, że to przeszłość.

Tak samo jeśli zaproponuj, to propozycja itd
* nieważne ;)
Pozwole sobie sie niezgodzic co do tego, ze jesli uczen chce to wszystko jest mozliwe. Tak w ogolnosci.
edytowany przez chippy: 01 maj 2023
Cytat: chippy
Pozwole sobie sie niezgodzic co do tego, ze jesli uczen chce to wszystko jest mozliwe. Tak w ogolnosci.

'Wszystko jest możliwe' to bardzo pojemne pojęcie :)
Jeśli uczeń stara się przez 8 miesięcy to mature podstawową na 30% procent raczej zda. No chyba, że to jeden z tych przypadków opornych na jakąkolwiek wiedzę, ale w tym przypadku systematyczne praca przez kilka miesięcy to byłaby rzadkosc
to mature podstawową na 30% procent raczej zda

Ło matko , a coz to za wynik:/.
Jak zaczna zdawac inne przedmioty na takim poziomie rowniez, to widze swietlana przyszlosc polskiego spoleczenstwa:( Wyksztalcenie o zgrozo bedzie na poziomie American High School. "reading, writing and rithmetics"
Cytat: chippy
to mature podstawową na 30% procent raczej zda

Ło matko , a coz to za wynik:/.

Nie wiesz dlaczego właśnie taki wynik podałam???

Widze, ze na podstawie jednego omawianego tu przypadku widzisz juz 'świetlaną przyszłośc' polskiego społeczeństwa.

Cóż, nie ma sensu z tym dyskutować
>>>>Ło matko , a coz to za wynik:/. na takim poziomie rowniez, to widze swietlana przyszlosc polskiego spoleczenstwa

Tylko zampomniales albo nawet nie pomyslales o tym, ze spoleczenstwo i gospodarka kazdego kraju potrzebuje ludzi ktorzy zdaja egzaminy na 30% jak i tych ktory dostaja 99%. Nie wszyscy moga zrobic kariery jako managerowie, czy CFO's, czy bankowcy, potrzeba tez ludzi ktorzy beda kasjerami w supermarketach, ktorzy beda zamiatac drogi czy odbierac smieci. Dla wszystkich potrzeba tego samego szacunku, bo wszyscy sa potrzebni.
W dzisiejszych czasach, trzeba bardzo dobrze sie zastanowic, czy dobrze zdana matura i dobre studia beda mialy jakakolwiek wartosc jak nie bedzie odpowiedniej pracy dla ludzi, ktorzy wydali pieniadze i czas na studia. Wiekszosc prac bedzie wykonana przez AI. Ale beda prace gdzie AI nie zastapi czlowieka.
Widze, ze na podstawie jednego omawianego tu przypadku widzisz juz 'świetlaną przyszłośc' polskiego społeczeństwa.

Poziom matur jest coraz bardziej zanizany ze wszystkich przedmiotow i dzieje sie to z roznych przyczyn. Do tej pory Polski lekarz, inzynier, farmaceuta, psycholog itd byl o wiele lepiej wyksztalcony niz amerykanski. Amerykanska szkola srednia konczy sie na poziomie polskiego gimnazjum, ktorego juz nie ma. Tak, widze , ze polska edukacja podupada. Jesli uwazasz, ze nie ma sensu dyskutowac to nie dyskutuj.

Tylko zampomniales albo nawet nie pomyslales

O niczym nie zapomnialAm i pomyslalAm.
Niepotrzebny ten atak o braku szacunku dla ludzi zamiatajacych ulice. Do tego nie trzeba isc na studia. Mozna ukonczyc szkole podstawowa, albo zawodowa dla roznych zawodow, licea nie sa obowiazkowe. Wreszcie, mozna miec srednie wyksztalcenie i byc kasjerem. Matura jest obowiazkowa tylko da tych, ktorzy ida na studia i tu powinien byc zachowany jakis poziom.
Cytat: IwonaJas
Cytat:
Także- w 8 m-cy, da się. Mam nadzieję, ze ta ustna pójdzie.

Jak tylko uczeń chce to wszystko jest możliwe.

Powiedz uczennicy, że jak będzie pisala maila niech zwraca uwagę na czas w jakim ma być przekazana informacja. To znaczy- jeśli jest przykladowo 'gdzie kupilas bilety / kto poinformował cię o koncercie?" to żeby przyznac punkt za treść musi być zastosowany czas przeszły, nie ważne czy poprawny w tym zdaniu simple, continuous czy inny, byle zasygnalizować, że to przeszłość.

Tak samo jeśli zaproponuj, to propozycja itd

Tak, dziękuję za odp. O dokładnym czytaniu polecenia i zastosowaniu się do czasu mówiłam, nie mówiłam o propozycji..
update:
Już po pisemnej, jakoś poszła. Akurat niedługo przed maturą udało się skorygować pewien błąd, który...no jest na poziomie wczesnych lat klasy podstawowej, a który moja uczennica zrobiła i...zdziwiona była dlaczego? (chodziło o pewną kolokację). I ona akurat była niezbędna na tej maturze w wypowiedzi pisemnej- ciekawe czy ktoś wie co mam na myśli ;) ?Jaki był temat wiem od uczennicy, ja dziś zalatwiałam sprawy i nie miałam czasu usiąść zobaczyć w internecie arkusza jeszcze. Ale temat e-maila był wydaje mi się dosyć przyjazny i łatwy do napisania.
ps. Jeszcze chciałam odnieść się do słów P. Iwony Jas- że jeśli uczeń chce, to da się. Tak, to jest podstawa. Gdyby ona nie uważała na tych zajęciach, nie uczyła się w domu, nie odrabiała ćwiczeń i to samo dotyczy szkoły...na niewiele by się zdała pomoc kogoś obok. W ostatniej chwili, ale zmobilizowała się i pracowała dzielnie. Choć...tak na prawdę, mimo iż na początku trzęsła się ze strachu to...jednak moim zdaniem, nie miała świadomości tego, ile nauki przed nią. A zdążyłyśmy zrobić...no, tak jak zamierzałam- takie podstawy. Jak już trochę poznała angielskiego to...mam wrażenie, że dopiero zaczęła zaczynać zauważać, że...język to nie bułka z masłem i...że jeszcze gramatyka (chociażby) się nie skończyła ;)
To prawda, ze niektorym sie wydaje, ze jezyk to jak historia czy geografia; przysiada i wkuja.
Sa jednak i tacy, ktorzy jezyka sie nie naucza nawet na niskim poziomie, chocby ich zycie od tego zalezalo. Sama znam kilku. To tak jakby powiedziec,ze kazdy jesli tylko przysiadzie, to nauczy sie programowac.
Cytat: chippy
To prawda, ze niektorym sie wydaje, ze jezyk to jak historia czy geografia; przysiada i wkuja.
Sa jednak i tacy, ktorzy jezyka sie nie naucza nawet na niskim poziomie, chocby ich zycie od tego zalezalo. Sama znam kilku. To tak jakby powiedziec,ze kazdy jesli tylko przysiadzie, to nauczy sie programowac.

też się zgadzam. Nie każdy może być chirurgiem czy prokuratorem, nie każdy będzie znał płynnie język obcy....
też się zgadzam. Nie każdy może być chirurgiem czy prokuratorem, nie każdy będzie znał płynnie język obcy....

Plynnie to nie trzeba, ja mialam na mysli przypadki kiedy osoba nie jest w stanie zapamietac najprostszego zdania, a nawet slowa, nie jest w stanie wymowic nic, a sprawdza sie w innych zawodach wymagajacych wyksztalcenia. Probowalam kiedys nauczyc kogos na potrzeby praktyczne takiego zdanka "email me" i nic z tego nie wyszlo.
Moja uczennica ma czasem problem, żeby powtórzyć proste zdanie. Przetwarza na swoją wersję angielskiego, typu The man look to laptop. Zakładam, że najpierw sobie to w głowie tłumaczy na polski, a dopiero potem usiłuje odtworzyć po angielsku.
Sa tez ludzie, ktorzy nie potrafia sie przebic przez wymowe angielska i chocby nie wiem ile razy im poworzyc to dalej czytaja fonetycznie tak jak po polsku. Podobnie robia Amerykanie z jezykiem polskim, np slowo "koniec" beda czytac konik. Nowy Jork to Nałi Dzork i nie potrafia tez za nic przyswoic, ze "w" wymawia sie jak "v".
Ustny zdany! Nie wiem na ile % (nie wiem, czy nie chciała powiedziec, czy rzeczywiście czekali na wyniki, ale wie, już że zdany). Podobno dostała dosyć trudną ilustrację- z tego co opowiada, to rzeczywiście.
Najważniejsze, że zdany, bo najbardziej ustnego się obawiałam, ale już od jakiegoś czasu widziałam, że jest duża szansa, że jej się uda, bo jak ją tu wybiórczo pytałam o rózne tematy, to wypowiadała się językiem prostym, ale już panowała nad zdaniami. Potrafila je złożyć, użyć prostego słownictwa. Także brawo my :) Tak nieskromnie czuję, że kwiatek mi się należy, ale...niech będzie i dziękuje. Najważniejsze, że zdane. Moja mama twierdzi, że za niską cenę miałam. teraz też tak sądzę, bo...to była na prawdę przeprawa, no ale już :P Niech będzie. Może dobro powraca. W sumie, fajnie tak czuć, że pomogło się komuś aby zrobił taki ważny krok. W sumie- to też duża jej zasługa. No i lekcji w klasie również.
nie wiem, czy nie chciała powiedziec, czy rzeczywiście czekali na wyniki, ale wie, już że zdany

Na maturze ustnej nie czeka sie na wyniki wiedzac, ze egzamin zdany. Po zakonczonym egzaminie wszystkich zdajacych, uczen/uczniowie sa proszeni do sali gdzie zasiada komisja i wtedy wynik jest bezposrednio podawany do wiadomosci kazdego ucznia.
Też tak mi się wydawało ;)
Trochę smutne, że nie chciała powiedzieć. Zdać na pewno zdała, bo jeszcze później się osobiście widziałyśmy i widać było, że się cieszyła. Ja przed egzaminem mówiłam jej, że jak będzie miała wyniki, to żeby powiedziała, bo sama jestem ciekawa (bo w końcu ją uczyłam...), nawet jeśli dostanie mniej. Ja obstawiałam gdzieś na około 50%. Tzn, przynajmniej u mnie dosyć dobrze już sobie radziła, mowiła prostym językiem, ale już raczej poprawnie, komunikatywnie. Jeśli dostała coś blisko 30% to....wydaje mi się, że istniała realna szansa, że bez tej nauki dodatkowej ona by nie zdała. Chyba, że....taka szkoła, że jakoś przepuszczają. Też mi się wydaje, że z tego z czego dla niej wynik był niezadawalający to...mówiła, że jeszcze wyników nie zna ;)
Wczoraj też o mały włos się nie wygadała, że jej koleżanka zdała na 30%.
Ona mówiła, że jej rodzice mówili, że wiedzieli od początku, że zda. Z jednej strony- fajnie, że rodzice w nią wierzyli, z drugiej....chyba bym idiotkę z siebie zrobiła, gdyby tak jak jeszcze pół roku temu myślałam, zagadała kiedyś do mamy, że...mimo wszystko nie wiem jak pójdzie ta matura (no, bo jakby nie było, płacili).
Ale ogólnie powiem tak- szukam etatu, bo...potrzebuję już odpocząć. Uczenie to ciężka zwłaszcza emocjonalnie praca. Właśnie w tej chwili...jestem stratna, bo dziecko znajomej nie przyszło i ...nawet nie powiadomili mnie:) Gdybym wiedziała, nie odwoływałabym 1 lekcji, bo dziś coś słabo sie czuję. Ogólnie tak- planuję odpoczynek, mam już trochę dosyć nauczania. Z jednej strony- niby to lubię, ale ..pewnie niektórzy wiedzą o co chodzi- zbyt dużo mnie to kosztuje. Lekcje są energochlonne, po lekcjach i tak coś trzeba zaplanować na kolejną itp.
A jeszcze jak się ma taką psychikę jak ja, to i człowiek się martwi czy sobie poradzi, czy ten ktoś zda, więc na wszelki wypadek nie wezmę dużo za lekcje. :P
Ehhhh.....Serio, muszę poszukać zajęcia, z którego wychodzi się do domu..i już nie myśli dalej. Bo z tego...nie za wiele i mam, i też już czuję zmęczenie.
ps. nie powiem- nie mogę tu winić nikogo, bo to była moja wola, żeby uczyć. Ale...czuję, że za dużo w to wkładam w stosunku do tego co mam.
Ja swoją ustną zdałam na 70pare %. NIe przykładałam się do angielskiego, bo zdawałam inne przedmioty rozszerzone i to na nie kładłam nacisk. Pisemny na 90 z małym hakiem, już nie pamiętam. W lo praktycznie nie miałam lekcji dodatkowych z angielskiego.
Jeśli o mnie chodzi, chciałabym ogólnie osiągnąć jeszcze wyższy poziom, tylko samemu ciężej będzie mi się zmotywować. Jak ma się starszego ucznia, np. licealistę to siłą rzeczy człowiek obcuje z trudniejszymi tematami, a to coś sam musi sobie przypomnieć, a to poćwiczyć z uczniem mówienie. Wtedy sam się też rozwija. Ale, jak wspomniałam, jestem już zmęczona, więc planuję raczej jesli już to mniej lekcji, wszystko zależy też od tego co znajdę (praca). Może coś z angielskim w obsłudze klienta??? Najwyżej założę sobie naukę do CAE, będę uczyć sie z mojej książki z kursu, bo niecała była zrobiona, a to co zrobione i tak zapomniałam, bo to już z 5 lat wstecz było, do tego gramatyki się pouczę sama, posłucham może nagrań, jedynie może zapłacę komuś za sprawdzenie jakiś tam form pisemnych i może kilka konwersacji. Jak sie uda- to się uda. Mam nadzieję, że udałoby się, jeśli już wróciłabym do lepszej formy=odpoczęła, bo teraz...
Wtedy, 5 lat temu napisałam próbny CAE na 60, a teraz ...raczej wiem więcej. Tylko formy pisemne zapomniałam, jedynie blogi i maile z uczniami ćwiczyłam. Mówić, trochę mówiłam...ale to takie dialogi jak na maturze, no..nie liczę prostych pytań do historyjek w SP.
Temat przeniesiony do archwium.
61-81 z 81
| następna