Do osób które znają płynnie więcej niż 1 język

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 115
poprzednia |
Jakie znacie języki , jak długo się uczyliście , ile słów , jak często macie z nim kontakt ( w stosunku rocznym ) oraz czy nie macie problemów z zapominaniem
Ja po 4 latach nauki w liceum z rozszerzonym francuskim ( naprawde sie przykladalam do nauki ) potrafilam bardzo dobrze pisac ale ogladaja TV to rozumialam chyba 1 na 20 wypowiedzianych slow. Pojechalam do Francji i sie okazalo ze po miesiacu mowilam juz bardzo dobrze teraz mija juz 3 rok mojego pobytu. Jasne jest to ze jak sie nie ma kontaktu z jezykiem to sie go zapomina i to bardzo szybko, wydaje mi sie to dziwne ale czasami nie potrafie sobie przypomniec niektorych slow po polsku ( moj jedyny kontakt z polskim jest chyba tylko na tym forum i kiedy pisze maile do znajomych czy rodzinki )
Hmmmm.....zastanówmy się.
Angielskiego uczę się w szkole, i duuuuzo w domu, Francuskiego w domku, umiem jak na razie niezadużo, podstawy, Rosyjskiego troszku kumam :), Włoskiego także.
Ale płynnie to angielski, szlifuje francuski, mam zamiar wziąć się za hiszpański:) tylko muszę złapać wenę, bo teraz brak mi natchnienia.
Pozdrawiam i zyczę wytrwałości w nauce języków!!
ja nie umiem bielgle wladac zadnym jezykiem ale ucze sie angielskiego juz pare lat (chyba z 9 w tym rok przerwy), niemieckiego, uczylam sie rosyjskiego no i jeszcze hidszpanski.
Bardzo chcialabym sie uczyc japonskiego...
i wogole chcialabym znac wiele wiele innych jezykow

ehhhh troche ta moja wypowiedz nie jest odpowiednia do zadanego przez Ciebie pytania... ale jakos tak mi sie napisalo ;D

pzdr 4 all
Angielskim władam biegle i uczę się jeszcze niemieckiego. Z niemieckiego jestem na poziomie średniozaawansowanym i chyba dogadałabym się jako tako z Niemcem... Ale to na pewno nie biegłość:)
Z zapominaniem to chyba każdy ma problemy. Według mnie słówka dzielą się na dwie grupy: słówka, które wchodzą do głowy i zostają tam już na zawsze i słówka, które trzeba powtarzać. Niestety, więcej jest tych drugich.
A słów niemieckich mogę znać ze 3000, no, może 3100.
Ja znam angielski na poziomie upper-intermediate i hiszpański na poziomie średniozaawansowanym. Na studiach zamierzam się "zabrać" za jeszcze jakieś dwa języki np. niemiecki, włoski....
Angielski, niemiecki i francuski, z czego dwa pierwsze płynnie, trzeci tak sobie.
Kontakt z angielskim mam codziennie, głównie przez buszowanie w necie, czytanie angielskich książek i w związku z zarabianiem na masło do chleba. Z niemieckim głównie kontakt zarobkowy. Dojście do płynności językowej w angielskim zabrało mi ok. 7 lat. W niemieckim 3 lata, ale z tych trzech lat rok spędziłam na obczyźnie. Francuski nadal kuleje. Każdy nowy język powodował przejściowe kłopoty z mówieniem w innych językach. Zapominanie jest problemem, ale jest szybko odwracalne. Nie mam pojęcia, jak ocenić zasób słów - pewnie jakoś można.
Pozdrawiam Orinoko, jakich języków się uczysz?
Mam zamiar uczyć się angielskiego ale nie mogę się zdecydować , który program wybrać. Marzyło by mi się znać kilka płynnie ale jak się domyślałem bardzo dobra znajomość kilku języków to bardzo trudna sprawa. Stąd chyba ogranicze się do nauczenia języka angielskiego na poziomie takim jakim znam język polski a inne języki co najwyżej w bardzo podstawowej wersji tzn. ok. 5[tel]słów. Lepiej znać jeden perfekcyjnie niż kilka byle jak. Angielski nie jest niestety językiem idealnym pod względem wartości komunikacyjnych ale na dzień dzisiejszy nie ma lepszego.
>Stąd chyba ogranicze
>się do nauczenia języka angielskiego na poziomie takim jakim
>znam język polski

No to masz zajęcie do końca życia ;)
No to troszeczkę gorszym. Tylko nie pisz , że 20 lat.
>Lepiej znać jeden
>perfekcyjnie niż kilka byle jak.

polemizowałbym, to zależy od potrzeb...
Na nauczenie się w miarę dobrze języka trzeba poświęcić 1 rok ( ok. 5000 słów ). Uczysz się kilku języków np. angielski , niemiecki , francuski , włoski , hiszpański czyli 5 języków. Zajmuje ci to 5 lat ale sama znajomość słów nie daje płynności posługiwania się nimi. Języka polskiego używasz minimum połowę roku ( w mowie oraz w myślach ). Na resztę języków przypada pozostałe 6 miesięcy tzn. na każdy z nich po ok. 36 dni. To bardzo mało. Powoduje to , że wykonujesz syzyfową pracę uczysz się następnie częściowo zapominasz , ponieważ za rzadko go używasz.
:)

Wszystko jest względne i 'bardzo dobrze' też dla każdego znaczy coś innego.

Wciąż uczę się nowych słów, czasem po kilka dziennie, a skończyłam studia językowe, pracowałam jako lektor, teraz pracuję w anglojęzycznym środowisku. Chyba też zawahałabym się powiedzieć, że znam język biegle, bo wciąż widzę przed sobą ocean wiedzy. ale to indywidualna sprawa :)
bardzo logiczne i schematyczne. lepiej nie probuj dorownywac tabelom a zamiast sie maltretowac i dowiadywac ile Ci jeszcze brak w stosunku do innych, zacznij sie uczyc. od przebywania w takim srodowisku raczej sie nie nauczysz tylu jezykow.
po pierwsze kto powiedział że chodzi tu aż o pięć języków, po drugie Twoje obliczenia wydają mi sie bardzo schematyczne
zakłądasz od razu że bede sie uczył przez pięć lat pięciu języków i nie bede w żadnym mówił płynnie, bo po trochu bede zapominał wcześniejszy ucząc sie kolejnego,a więc chciałem Cię uświadomić, że wiem o tym iż język którego sie nie używa można łatwo zapomnięć

>ponieważ za rzadko go używasz.

proponuję Ci zawód wróżki

a wracając do tematu; mówiąc o tej polemizacji myśląłem o tym że na przykład jeśli ktoś często podróżuje po Europie to najlepiej jeśli znałby dwa języki(ang i fr) bo nie radziłbym sie dogadywać z francuzem po ang, nawet jeżeli zna sie "byle jak"(nie wiem co przez to rozumiesz) dwa języki to w tej syuacji jest to lepsze niż sama perfekcyjna znajomość angielskiego
To tylko założenia. Czemu nie trzy. Niemiecki ma przynajmniej taką samą wartość komunikacyjną ( Niemcy , Austria , większość Szwajcarii , Liechtenstein , sporo osób zna ten język w krajach Beneluxu ). To tylko rozważania. Sam mam marzenie ( całkowicie nierealne ) , żeby znać ok. 6 języków ( angielski , niemiecki , francuski , włoski , hiszpański , portugalski oraz być może czeski , węgierski. Tyle , że nauka 6 języków na poziomie w miarę płynnym trwała by ok. 12 lat i były by problemy z zapominaniem. Wcale ci nie odradzam. Dwa , trzy języki są jeszczedo opanowania i utrzymania tej wiedzy chociaż kilka razy czytałem czy słyszałem o osobach , które znają po 7- 8 języków.
Chodzi mi o znajomość języka , która pozwoli nie tylko podstawowe komunikowanie ( zameldowanie się w hotelu , zamówienie w restauracji... ) ale swobodne , płynne porozumiewanie się w pracy. Wyobraź sobie poznajesz świetną dziewczyne podczas którejś z zagranicznych podróży. Dziewczyna zna świetnie angielski a ty przeciętnie kilka języków. Jak w takim przypadku o czymkolwiek rozmawiać jak brakuje ci słów. Siedzicie sobie ty , ona i translator.
>Niemiecki ma przynajmniej
> taką samą wartość komunikacyjną ( Niemcy , Austria , większość
>Szwajcarii , Liechtenstein , sporo osób zna ten język w krajach
>Beneluxu ).

tylko że w wyżej wymienionych krajach ludzie znają również angielski natomiast powszechnie wiadomo że Francuzi nie mówią po angielsku
>Jak w takim
>przypadku o czymkolwiek rozmawiać jak brakuje ci słów.

akurat w takim przypadku nie byłoby problemu bo zazwyczaj z dziewczyną nie rozmawia sie o rzeczach wymagających fachowego słłownictwa(np o oporowych elementach grzejnych) tylko o sprawach ogólnych do których średnia znajomoś jezyka wystarcza
Może nie koniecznie o oporowych elementach grzejnych ale po jakimś czasie mogą się pojawić jakieś głębsze tematy i jeśli twój poziom słównictwa ma jakieś braki to będzie trzeba pomagać sobie rękoma ( co nie koniecznie będzie takie złe ). Do tego dodaj sobie problemy myleniem jakiś słów z różnych języków ( najgorzej z językami dosyć podobnymi , włoski - hiszpański , angielski - niemiecki ). W twoim przypadku kiedy będziesz się uczył tylko 2 języków to sumie nie powinno chyba problemów. Sam może jak dobrze pójdzie z angielskim to może zacznę się uczyć drugiego języka ( podobno drugi język już się łatwiej uczy ). Będę mieć wtedy powarzny problem , który wybrać niemiecki , hiszpański , włoski czy hiszpański. Koszmar. Nie wiem jak w krajach Beneluxu i Liechtensteinie ale w Niemczech i Austrii to nie specjalnie się palą do nauki języków obcych. W Szwajcarii jest całkiem dobrze w niektórych kantonach nawet sporo powyżej 50 % osób zna angielski.
rzeczywiscie, angielski ma tyle wspolnego z niemieckim:P. chyba tylko korzenie bo slownictwo jest juz tak zdemorfowane, jedynie podobienstwa moza zauwazyc w wyraznie often, man czy germanizmach jak rucksake, albo strand :P.
Ja się uczę w szkole i poza nią angielskiego.. Już dość długo, ok 6 lat (ale z tą nauką to roznie bywało..) ciągle robię proste błędy..:) Czytanie idzie mi bardzo dobrze, słuchanie w sumie też.. byłam w Anglii i przyznam że rozumialam, co do mnie mówią niemal w całości..ale sama coś powiedzieć, napisać, trochę gorzej, ale to mam nadzieje przyjdzie z czasem..:D Oprócz tego uczę się w szkole francuskiego juz 2 lata, podobnie czytanie najlepiej.. mówienie średnio a słuchanie prawie 0...cóż..hiszpański w domu od pół roku - trudno jeszcze oceni efekty, ale idzie mi całkiem dobrze. Niemiecki musialam porzucić ze względu na brak czasu, ale wrócę do niego kiedyś.. uuf.. to tyle pozdrawiam...:D

PS: Mam nadzieje że dożyję chwili, gdy będę mogła powiedzieć z czystym sumieniem, że wladam biegle trzema językami..:D
Co myślicie o takim pomyśle. Nauczyć się języka angielskiego na ok. 10000 słów oraz niemieckiego , hiszpańskiego , francuskiego , włoskiego , portugalskiego na ok. 5000 słów każdy. Mam na myśli płynne posługiwanie się nimi. Czy to realne do opanaowania powiedzmy w w ok. 10 lat ( 7 lat optymistycznie ) ? Czy da się póżniej utrzymać tą wiedzę używając tych języków łącznie przez maksymalnie 6 miesięcy w roku ?
nie.
Co nie ? Why ?
>Czy da się póżniej utrzymać tą wiedzę używając tych języków łącznie przez maksymalnie 6 miesięcy w roku ?

Ni, bo jak ktoś wcześniej slusznie zauważył, znajomość języka to nie umiejętność jazdy na rowerze, ani tabliczka mnożenia. Nie mozesz sobie powiedzec - w x okresie czasu naucze sie y tysiecy slow, bede ich uzywal przez z czasu w roku i tym samym bede znal jezyk biegle/bardzo dobrze/srednio.

Język zyje i ewoluuje, zmienia sie rowniez nasza pamiec. Jesli nie uzywasz go czesto, nie mowiac juz o polrocznych przerwach, nie ma szans na zachowanie wciaz tego samego poziomu.
Są to oczywiście dane szacunkowe ( mniej więcej , ok. ) a nie sztywne ramy czasowe , ilościowe. Używanie przez ok. 6 miesięcy w roku miałem na myśli nie fakt , że przez 6 miesięcy mówię po polsku a następnie w 6 językach i następnie pół roku przerwy. Szacunkowo oceniam , że tyle rocznie mogę używać obcych języków.
Wiesz co, moze zamiast teoretyzowac, po prostu zacznij się uczyć i sam/a zobaczysz, jak to w praktyce wychodzi.
Aż tak mi się nie spieszy. Jeszcze trochę życia mi zostało. Poza tym na naukę jakiegoś języka zdecydowałem się gdzieś pod koniec stycznia. Od tamtego czasu zdecydowałem jaki język oraz jestem bliski wybrania odpowiednich materiałów. Niektórzy szybko podjeli decyzję i uczą się od wielu lat bez skutku. Jak zamierzam to zrobić w bardziej rozsądnym czasie dopiero wtedy kiedy będę do tego odpowiednio przygotowany i basta.
Jest takie powiedzenia ( przysłowia ) " spiesz się powoli " oraz " ten się spieszy kto się spieszy powoli ". Przypomniała mi się też bajka nie pamiętam tytułu. Dwa zwierzątka postanawiają się ścigać. Jedno z nich (zając ? ) jest od drugiego znacznie szybsze. Oczywiście zajączek rusza jak z procy ale na trasie lekceważąc rywala obija się. Zgadnij kto wygrał ?
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 115
poprzednia |

 »

Pomoc językowa