Na rynku jest obecnie szeroki wybór kursów językowych i samouczków, a do nauki języka angielskiego jest ich z pewnością najwięcej.
Posiadam kurs językowy programu supermemo i kurs Edgara.
Niestety ten drugi nie przypadł mi do gustu.
Jestem wzrokowcem i jakby nie patrzeć szata graficzna jest dla mnie wyznacznikiem przy wyborze książki do nauki.
Ta w Edgarze nie przypadła mi do gustu.
Co więcej WYDAJE MI SIĘ, że materiał jednego poziomu kursu supermemo jest obszerniejszy. Każda lekcja zaczyna się dialogiem/ ami, po czym jest krótki tekst, słownictwo i gramatyka.
Teksty które są przydzielone do każdej lekcji są związane z zagadnieniem gramatycznym które jest do tej lekcji wyznaczone (struktury gramatyczne użyte w tekstach) . Wszystko to tworzy w miarę logiczną całość.
W kursie Edgara gramatyka stanowi oddzielną część, co jest dla mnie dużym minusem.
Nie ma tam też tekstów do czytania, tylko z tego co zauważyłam rozmówki lub zdania.
Plusem kursu Edgara są ciekawostki kulturalne na koniec każdego tematu, dzięki którym można się zainteresować kulturą danego kraju ( motywacja do nauki wzrasta).
Słaby argument, ale...
kursy Edgara zalegają na empikowskich półkach, co świadczy o tym, że nie są popularne. Dlaczego? Mogę się tylko domyślać.
To jest moje zdanie. Przez moje ręce przewinęło się już wiele kursów językowych, dzięki którym nauczyłam się mniej lub więcej.
Myślę, że najlepiej przejść się do księgarni, czy Empiku i pooglądać, zobaczyć który nam najlepiej "leży", bo jeżeli w kursie jest coś co nas zaciekawi to motywacja większa, a i przyjemniej się uczy.