Ktory obcy jezyk jest najtrudniejszy do nauki?

Temat przeniesiony do archwium.
61-85 z 85
| następna
Ile to razy u Polaka słyszałam "poszłem" zamiast "poszedłem" ;-)

Ja mimo ze wiem ze to jest niby "bląd" to i tak mowie zawsze poszlem bo tak sie po prostu przyjelo i tyle. Jak by tak przyjac przez chwile ze obecne czasy sa np. 40 lat w tyl i nie ma internetu to prawdopodobnie mowilas(i inni) mowili by poszlem bo wiekszosc osob tak mowi i tyle. No przyznaj sie ze o tym ze to blad uslyszales dopiero jak zaczelas sie uczyc jezyka i uslyszalas to gdzies na jakims forum internetowym(przysiegnij na cos ze tak nie bylo to wtedy przyznam ci racje :)). Tak bylo ze mna i pewnei innymi i nie mozna udawac mistrza. I taka jest prawda. Relax i troche pokory.
Z badań wynika również, że nie tylko łatwiej uczyć się tym, którzy nie mieli wczesniej styczności z językiem, ale i np. w ortografii lepsi są ci, którzy przechodzą na inny system znaków, np. japończycy właściwie nie robią błędów, a i Polacy rysując "znaczki";) podobno są dokładni:)
A, jeszcze jedno: cóż to za uwaga, że przedmówca nie wiedziałby, że to błąd, gdyby nie było internetu?????? No większej bzdury nie słyszałam!!! A przepraszam, w szkole to się bywa? Tam uczą mówić "poszłem"???
Tak ale ty jestes polonistka i obracarz sie w specyjiczym kregu ludzi i przyznaj ze nigdy nie nie rozmawialas z normalnymi, zwyklymi ludzmi. Zawsze trzymalas sie z boku i dlatego zostalas polonistka. Tak juz jest i nie wiesz co to znaczy mowa 90% polakow. I tak w szkole tego nie ucza i dlatego 90% polakow ktore nie chodzily na studia polonistyczne mowia tez poprawie tylko nie tak jak zostalo to napisane przez 10% polakow ktorzy to wpisali do slownika bo oni wlasnie interesowali sie polonistyka. Tylko ze oni nigdy nie mieli stycznosci z 90% polakami, wiekszoscia. Taka jest prawda i musisz to przyznac. A tak w ogole to ja nie widze problemu w tym, ze ktos powie poszlem a poszedlem. To nie jest zadnen blad bo to nie jest pomylenie np. domu z garazen. Obydwa te slowa znacza dokladnie to samo i nie ma tam zadnego bladu ortograficznego jak pomylka rz z ż.
"Poszłem" to wg Ciebie nie błąd??! Dziwne, ze publikujesz takie poglady na forum językowym. Osobiście znam wielu ludzi po szkole podstawowej, którzy mówia poprawnie po polsku.
A może masz racje , to więcej niz błąd - to ohydne [ABOMINABLE] niechlujstwo językowe, coś jak brudne paznokcie i śmierdzące skarpetki.
Jeżeli nie umiesz poprawnie wypowiedzieć się we własnym języku, to bardzo trudno będzie Ci wypowiedzieć się w obcym.
A argumenty ad personam do polonistki są zupełnie nie przekonywującę ; raczej załosne.
Jezeli nie rozumiesz tego co napisalem to nie moj problem. Nie wiem gdzie tam jest jakis blad skoro nic ortograficznego do czego mozna by sie przyczepic tam nie ma(obydwa te slowa znacza to samo). Po drugie to jest wlasnie strona jezykowa wiec to, ze tak sie temu co powiwedzialem sprzeciwia pare osob(w tm ty, pewnie jestes polonistka lub cos podobnego) mnie w cale nie dziwi(przeciez to jest wlasnie forum jezykowe | 10% j.w. z tym ze tutaj nie ma samych maniakow purystow|). A moze poweidz ze sobie i se to tez jest blad? Taka wlasnei mowilo sie o tym pare lat temu a teraz jest to juz cos co weszlo do jezyka na stale. To samo sie stanie lub i moze juz by sie stalo gdyby nie internet czy tez opory paru % ludzi ktorzy nie szanuja wiekszosci i nie chce wpisac tego do slownika. Co innego jest w jezyku angielkim ten jezyk sie calyczas rozwija i calyczas sie cos do niego wprowadza z biegiem czasu. Przyklad niedawny z google. to google - wyszukac co w wyszukiwarce google. Nie to co u nas nikt nic nie zmianie mimo ze mam juz demokracje. Stare nawyki ludzi ktorzy nie sa nauczeni do zmian(ktorzy ciagle zyja) jak widac.
I jesli kogos obrazilem to przepraszam nie mialem zamiaru. Po prostu stwierdzalem fakty.
>tak sie po prostu przyjelo i tyle

Słyszałam, że zastanawiają się nad tym aby zezwalać na taką formę, ale mam nadzieję, że to tylko plotka. Inny częsty błąd to "bo tu pisze, że..." ;-)

>prawdopodobnie mowilas(i inni) mowili by poszlem bo wiekszosc osob tak mowi i tyle.

Nie, ja się tego nauczyłam w podstawówce na języku polskim ;-) Właśnie sporo osób mówi błędnie, ale to nie oznacza, że ja też zacznę. Oczywiście "poszłem" nie będę nigdy miała okazji powiedzieć ze względu na płeć, ale "tu pisze" i inne tego typu błędy mnie rozwalają. Nie przeszkadza mi wtrącanie obcych słów i ich "przyjmowanie" do języka polskiego, ale przeszkadza wprowadzanie w polskim błędów i tłumaczenie tego tym, że "tak się przyjęło".

>dopiero jak zaczelas sie uczyc jezyka

No cóż... polskiego uczę się całe życie, więc to chyba jasne, że ucząc się dowiedziałam się jak mówić, a jak nie.

>No przyznaj sie ze o tym ze to blad uslyszales dopiero jak zaczelas sie uczyc jezyka i uslyszalas to gdzies na jakims forum internetowym

Na jakiej podstawie zakładasz, że usłyszałam to na forum? To na forach robią najwięcej błędów, na które nie mogę patrzeć. Wystarczyło uważać na lekcjach polskiego i chociaż uczyłam się na 3, nie było sztuką zapamiętać tak ważne podstawy.

>(przysiegnij na cos ze tak nie bylo to wtedy przyznam ci racje :))

Nie, bo nie jestem wierząca, a tego typu teksty kojarzą mi się z młodymi latami właśnie w podstawówce.

>Tak ale ty jestes polonistka i obracarz sie w specyjiczym kregu ludzi

Ale ja polonistką nie jestem i z polskiego miałam złe oceny, a "poszłem" uważam za błąd, tak jak mnie uczono.

>Zawsze trzymalas sie z boku i dlatego zostalas polonistka.

Hmm, czy tylko ja jestem zdania, że to się nadaje do "Śmiechu warte"? ;-) Reszta postu niestety jest tak zakręcona, że nie wiem o co chodzi.

>nie widze problemu w tym, ze ktos powie poszlem a poszedlem.

A gdybym ja powiedziała: "Poszedłam wczoraj do kina" to też Twoim zdaniem to by nie był błąd?

>bladu ortograficznego jak pomylka rz z ż

"Błądu" tak? Ale przecież zwykle błąd ortograficzny też nie zmienia znaczenia słowa, więc to też nie błąd ;-)

zwierzzzzzzzzz, przyopominam, że pisząc na temat "poszłem" miałam na celu tylko pokazanie, że skoro Polak ma z tym trudności, to obcokrajowiec tym bardziej, a tu się taka rozmowa ciekawa rozkręciła :>

ps. Mówisz "tu pisze" czy "tu jest napisane"? Po tym "błądzie" sądzę, że wybierzesz pierwszą odpowiedź, bo nie sądzę, aby to była literówka. I pamiętaj, że jesteśmy na forum językowym.
>Po prostu stwierdzalem fakty.

Fakt - "poszłem" = błąd :)
>Jezeli nie rozumiesz tego co napisalem to nie moj problem.

Ty piszesz tak, że nawet ja momentami nie wiem o co Ci chodzi.

>Co innego jest w jezyku angielkim ten jezyk sie calyczas rozwija i calyczas sie cos do niego wprowadza z biegiem czasu.

Polski też.

>To samo sie stanie lub i moze juz by sie stalo gdyby nie internet czy tez opory paru % ludzi ktorzy nie szanuja wiekszosci i nie chce wpisac tego do slownika.
>Nie to co u nas nikt nic nie zmianie mimo ze mam juz demokracje.

Co za brednie :|
Widzę, że wg Ciebie "polonista" to rodzaj obelgi.
Przypomnij sobie, że ten wątek dotyczy kwestii, jaki jest najtrudnieszy język.
Nie chcę Cię urazic, ale odnosze wrażenie, ze dla Ciebie jest to polski?
Powtarzam się, ale jeżeli nie umiesz poprawnie się wypowiedzieć w mowie i piśmie w swoim języku, to nie będziesz tez umiał w obcym.
PS
Nie jestem polonistą.
Ok, jesli chodzi o mozliwosc nie zrozumienia czesci moich wypowiedzi to dlatego ze nie sprawdzalem tego co napisalem po napisaniu. Wysylem od razu co mozna tez wywnioskowac z czasu odstepu miedzy pypowiedziami. Sorry za to. :(
Jak dla mnie z tych popularnych języków trudny jest właśnie angielski...mam z nim spore trudności .Rosyjski jest całkiem fajny podoba mi się może kiedyś zacznę się go uczyć tak na serio.Niemiecki jest moim ulubionym językiem obcym jego nauka sprawia mi przyjemność...francuzki jak dla mnie niezbyt bo napewno miałabym spore kłopoty z wymową. Tak więc ja obstaje za moim niemieckim którego mi się najprzyjemniej uczyć.;-)
Oj, jestem autentycznie wzruszona - dziękuję wszystkim biorącym mnie w obronę;) Hehe, oczywiście, zwierzzzzzz ma rację - od urodzenia byłam polonistką i żyłam wyłącznie z polonistami, hehehe! Tak się składa, że nic nie wiesz o polonistach i ich ukrytym życiu:PPPPPPP Całkiem młoda ze mnie polonistka jeszcze i mam znajomych wszędzie i tak się składa, że ludzie mówią przeróżnie. Ale pewnych rzeczy nie należy tolerować, choć to pewnie i tak walka z wiatrakami. Np - wiele osób pali i pije alkohol. No dobra, ja czasem też. Uwierzysz w to, że ponieważ wszyscy wokół mnie piją i palą, to ja nie wiem, że nie powinnam tego robić?? hhee, dobrze że jest net i fora - tam się dowiedziałam o raku płuc i marskości wątroby:P
Nie będę się mądrować, bo to zupełnie inny wątek i w ogóle nie miejsce na tę dyskusję, dlatego nie będę wyczerpywac tematu, ale - prócz błędów ortograficznych istnieje jeszcze wieeeeeeele innych: gramatyczne, stylistyczne, składniowe, itp, itd.

A nawiązując do wątku - zawsze jest łatwiej na początku nauki języka, bo uczysz się utartych rzeczy, ect. Potem, gdy człowiek jest już advanced, częściej zdarzają mu się błędy w pisowni, bo ma odwagę pisać ze słuchu np. No, przynajmniej ja tak mam z angielskim czy francuskim.
Jeszcze jedna ważna kwestia - np. egzaminy certyfikatowe... mówią, że by mieć CPE musisz mieć kompetencje native'a. Ale - jakiego native'a? Ano - wykształconego. Niestety: gdy powiesz "poszłem se, bo mnie to waliło" na przykład, choć to najżywszy język z najżywszych - nie tak ma być.......
aa, co do stwierdzania faktów

- może i poloniści stanowią 10%, ale prócz nich sa również inni ludzie, którzy czasem;) mówią po polsku, nie po polskiemu.

Nie możemy wpisywać błędów do słownika, no ni da rady...;)

I kolejna ważna rzecz - język polski się nie rozwija??? to by oznaczało, że od lat mówimy tak samo? Daj ać ja pobruszę a ty poczywaj...;) Z jednej strony - pewne słowniki uwzględniają już słowa wulgarne, więc... No ale jakaś zasada musi być (np. takie słowo na ch... pisane uporczywie przez H.. na murach.....). Język rozwija się nieustannie tylko... no kurczę, jak ja to mogę udowodnić w tej oto tu sytuacji??
>zawsze jest łatwiej na początku nauki języka

Mi jest właśnie trudniej na samym początku kiedy jeszcze wszystko jest zupełnie nowe. To dotyczy nie tylko języków obcych ale na szczęście z każdym z języków, jakich chcę się uczyć, już się trochę zapoznałam ;-) Oczywiście z wyższym poziomem jest coraz trudniej, jednak wtedy już znamy podstawy i wiemy, że jakoś się tego nauczymy. W przypadku samych podstaw łatwo się zniechęcić.

>(np. takie słowo na ch... pisane uporczywie przez H.. na murach.....)

I zwykle mówi się o nim "trzyliterowe słowo" ;-) Ale nie ma to jak napisać angielskie słowo na "f" przez... "ó".
Pięknie to ujełaś, widać ten szlif polonistyczny.
Czy broniłem Ciebie personalnie? Moze tak , ale tu głownie chodzi o zasady.
Nie jestem pewien, ale czy, ten kt. mówił "daj....itd , a ty pocziwaj" nie był czasem Czechem, czy Morawianinem?
Chyba były takie teorie, powinnas wiedziec lepiej.
A swoja drogą jeżeli Hildegard von Bingen jest promowana, jako pierwsza feministka, to czy Brukała nie powinien być promowany jako pierwszy polski gentelman i zwolennik małżeństwa partnerskiego?
Może podrzucić ten pomysł kolesiowi z Ministerstwa S.Z, który ma pormować obraz naszego pięknego kraju, jak sądzicie?
czyli właściwie nikt nie zna jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie,w internecie tez cieżko cokolwiek znależć,ale się jeszcze ktoś znajdzie,klasyfikacja najtrudniejszych języków świata
angielski to najlatwiejszy jezyk na swiecie, zadnych odmian, wszystko easy, popatrzcie na amerykanow, operuja 34 czasami i robia mnostwo bledow gramatycznych, barzdo zenujace jak oni sa tepi.
A ja - jak to ja.
Tak sobie czytam i czytam i nachodza mnie refleksje.
Jakie jezyki na poziomie biegłym/zaawansowanym znają osoby piszące "e ten prosty, ten jeszcze prostszy, tego uczyłem się rok i byłem biegły ( a to okazuje sie chiński)"
hehe ja wolę mieć tradycyjny respekt do wszystkiego i nie mwóić że coś jest łatwe. To takie przechwałki.
WitamrnChciałbym uczyć się języka walijskiego ale nie wiem gdzie można dostać książki do nauki tego języka. Proszę o info.
wg mnie najtrudniejszy jest jezyk chinski. Wymowa jest ciezka niczym lamacz jezyka dla polakow (a nasz jezyk tez jednym z najtrudniejszych jest!) a dodatkowe komplikacje robi pisownia. Chinski ma tony wiec MA w roznych tonach rozne znaczenia ma. Bardzo ciezko sie go uczyc ale jakos trzeba:):)rnA i wegierski jest bardzo trudny
hmmmm....widzę, że z czasem nawet spojrzenie na to co jest trudne się zmienia.
Wpisałam się tu dwa lata temu i tak teraz czytam i czytam i okazuje się, że myślę zupełnie inaczej;)

Teraz trudne są wg mnie języki fleksyjne - czyli takie gdzie odmieniamy końcówki, dlatego właśnie wciąż nie wchodzi mi niemiecki (już go sobie darowałam), dlatego dawno dawno temu miałam problemy z rosyjskim

I z drugiej strony - to co kiedyś było trudne okazuje się logiczne i przystępne (jeśli tylko jest motywacja:D)
Jest taki język (dla uczącego się bez odpowiedniej motywacji istny koszmar) - SANSKRYT WEDYJSKI, a nawet Sanskryt w ogóle ...
Dla mnie angielski jest językiem łatwym ze względu na łatwe zasady gramatyczne, a i inną pisownię i wymowę można logicznie połączyć, jednak dla mnie zmorą są idiomy i użycie przyimków.

Miałam - i nadal mam - okazję uczyć się języka fińskiego. To na razie najtrudniejszy z tych, z którymi miałam styczność. Wymowa jest banalnie prosta, ale to co mnie przeraża to kilometrowe słowa, np. henkilöllisyystodistuksenne i oczywiście gramatyka, milion przypadków, alternacja spółgłosek, odmiana partykuł itp.

Dla obcokrajowca język polski jest jednym z najtrudniejszych języków. Wymowa taka, że można sobie język połamać, gramatyka pożal się Boże.
Temat przeniesiony do archwium.
61-85 z 85
| następna

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę