>.Dzieci nie chodzą do szkoły, nie uczą się gramatyki a jednak mówią to
CÓD BO BEZ NAUCZYCIELA to robią.
....To co napisalas jest jak moje wyzej 'economical with the truth'. Tak, zgadzam sie calkowicie, ze male dzieci nie maja 'formalnych' nauczycieli, ale przeciez ucza sie od matek, ojcow, rodzenstwa, znajomych, przyjacieli itp. Nie zawsze musimy formalnie chodzic do formalnej szkoly z formalnymi nauczycielami, zeby czegos sie nauczyc.
Nie uczylam sie metoda Callana albo ich podobnymi, tak, ze nie moge sie na to wypowiedziec. Z tego co wiem, najwieksza przeszkoda do wymowiemia czegokolwiek (i to dotyczy nie tylko uczacych sie, ale i innych ludzi) jest to, ze sa niepewni siebie i wstydza sie cos powiedziec, w razie tego, ze ktos sie z nich wysmieje.
Ale przeciez swiat jest stworzony po to, zebysmy dawali drugim ludziom powody do przyjemnosci i usmiechu. Czy to nie jest najwieksa przyjemnosca dla mnie, jak powiedzac cos, ktos drugi az smieje sie do lez. Ile ludzie placi za to, zeby ktos ich rozsmieszyl - a tu maja to za darmo, i tylko i wylacznie dzieki mnie.