Amerykański:
+więcej materiałów (wszelkie filmy, seriale są banalnie łatwo dostępne)
+ moim zdaniem prostszy dla Polaków, czytelniejszy, wyraźniejszy, mniej połykania całych wyrazów , wyraźne r
- uboższe słownictwo i gramatyka (tak powiecie, że to ten sam język i ta sama gramatyka, tak ale jednak amerykanie uproszczają wszystko, present perfect nie uświadczysz, słownictwo jakiego używają też w 90% produkcji audio/video nastawione jest na prostotę komunikacji a właśnie z tego będziesz korzystać przy nauce wymowy
+- nie wiem jak ze slangiem, może oglądam za mało produkcji AmE lokalnych i się nie otarłem ale wydaje się, że mają znacznie mniej naleciałości lokalnych i slangowych, co może być zdecydowanym plusem, może ktoś kto mieszka w USA niech się wypowie jak jest ze slangiem i lokalnymi różnicami ale wydaje mi się, że znacznie lepiej niż u Brytyjczyków
Brytyjski:
+ czysty brytyjski posh akcent (określany tez akcentem BBC) jest bardzo ładny, zrozumiały i czytelny, świetnie brzmi i moim zdaniem mimo wszystko jest bardziej zrozumiały niż amerykański
+ UK jest bliżej niż USA, co za tym idzie taniej i nie trzeba mieć żadnej wizy więc pojechać podszkolić ang może niemal każdy
- mało materiałów, oczywiście jest strona BBC, ale czy to wystarczy na dłuższą metę nie chce się siedzieć nad nudnymi tekstami, chce się oglądać filmy i seriale a dobrych jednych i drugich brytyjskich jest jak na lekarstwo, a te kiepskie też ciężko ściągnąć.
- połykanie wyrazów, problemy z r
- lokalne dialekty, slang, cockney, generalnie jak będziesz mówił jak ci z BBC każdy cię zrozumie ale ty nadal nie zrozumiesz 70% napotkanych Brytyjczyków bo to jak oni mówią bliższe jest serialowi Shameless niż temu co podaje BBC, oni sami siebie z różnych regionów często nie rozumieją
Ja polecałbym amerykański mimo iż sam uczę się brytyjskiego bo zwyczajnie mieszkam w UK.
Starałem się tu nie wrzucać stereotypów jak jeden z przedmówców. Takie bzdury można ciągnąc godzinami. Brytyjczyk powie, że amerykanie nie mówią po angielsku tylko po amerykańsku a angielskiego nawet nie rozumieją, że są niezbyt rozgarnięci, mają niewielką wiedzę geograficzna,ich kultura w porównaniu z europejską jest płytka a ich ego narodowe jest ogromne a są w końcu tylko brytyjską kolonią. Amerykanin powie, że oni są bogatsi, ich język mimo, że prostszy to czytelniejszy a ich filmy są najlepsze na świecie, że UK to tylko kolejny ich stan, że Anglicy są zdziwaczali a ich angielski jest niezrozumiały, jedzenie okropne, pogoda jeszcze gorsza a domy są małe i niefunkcjonalne.
I tak można godzinami, potem możemy przejść na porównywanie Polaków i Rosjan, Chińczyków i Japończyków itd itp tylko po co to komu takie obrzucanie się stereotypami? Każdy kraj ma swoją specyfikę i jego naród także a osobiste preferencje są nieistotne. Najśmieszniejsze jest to, że jestem pewny, że osoby z PL które głoszą takie poglądy nigdy nie spotkały żadnego Amerykanina ani Brytyjczyka ale już wiedzą najlepiej