jakiej wymowy sie uczyc? bryt czy ameryk?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 172
warto też pamiętać, że nie każdy ma odpowiednie predyspozycje językowe i ta nauka "akcentu" nie zawsze wychodzi. cięzko się tak zaprogramować a i efekty nie zawsze sa zadowalające. albo się ma "ucho' albo nie, przykre ale prawdziwe...co nie oznacza ze nad pewnymi rzeczami nie należy pracować.
Początkującym łatwiej naśladować amerykański, mówią tak z przekąsem i wiadomo, że chodzi im o amerykański :)
Chcę powiedzieć, że nie zgadzam się z tym co piszecie. Ja od samego początku chciałem uczyć się języka nagielskiego używanego w USA. Wszycy wiemy, że Anglia nie liczy się tak jak Stany Zjednoczone na świecie. Różne oprogramwanie komputerowe czy inne rzyczy są najczęściej napisane w wersji amerykańskiej, więc sadzę, że ta odmiana tego języka jest bardziej przydatna i częściej używana. Wszystkie filmy, które są emitowane w Polsce, pochodzą z USA. Oni nie są tacy nudni i dziwni jak Brytyjczycy. Anglicy mówią tak sztucznie, wręcz nieprzyjemnie. Amerykanie kształtują język angielski, a Anglicy nie mają na to żadnego wpływu. Amerykanie mają moim zdaniem lepsze życie niż Anglicy. Co może się podobać w Anglii? Mgła? Bardzo częste opady deszczu a może te ich glupie domy z angielskiego-cottage. Chyba każdy ze mną się zgodzi, że Ameryka jest krajem różnych kontrastów. Występują tam wszytkie strefy klimatyczne, jest tam wiele zabytków, biękne budeowle, wieżowce- skyscrapers. Uwielbiam ich powiedzenie czy też zwroty, takie jak wanna, gotta, gonna, mocne wymówienie spółgłoski r i ich skracanie. Jest to coś wspaniałego, szczególnie dla mnie. Pewnie pomyślicie,że bardzo nie lubię Anglików. Jest to prawdą, choć nigdy tam nie byłem i mam nadzieję, że nie będę musiał tam lecieć. W Ameryce również jeszcze nie byłem, ale w tym roku lecę na FLorydę, by podszlifować swój język. DOstałem juz wizę. Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Nie napisałbym tego, gdyby wasze głupie stereotypy mnie nie zdenerwowały. Naprawdę nie rozumiem , dlaczego faworyzujecie wersje brytyjską, ale nieczrgo wam nie narzucam , każdy robi to, co uważa za słuszne. Ja jedynie chiałem wyrazić swoje zdanie. Życzę wszyskim powodzenia w nauce Angielskiego!!! Starajmy sie być najlepsi, bo stać nas na to.
Przepraszam, że opuściłem w moim tekscie przecinek przy a i niektóre wyrazy są źle napisane, ale bardzo sie spieszyłem.
Laughable.
lol
Nie lubie i nie mam czasu czytac takich az bzdur. Ale to, ze winowac Anglikow za to ze moga sie tylko pochwalic mgla - to jest troche przeciaganie struny.
A wydawac opinie o kraju w ktorym sie nie bylo - to tez twierdzi o malolatku ktory jeszcze nie dorosl.
i gorzej, odpowiadac za mnie "Wszycy wiemy" - ale przeciez ja tego nie wiem, - dlaczego ktos mysli, ze ma prawo za mnie wydawac glos. Za dlugo zyje na tym swiecie, zeby KTOS za mnie mowil i pisal.
Takie glupoty to tylko do kosza sie nadaja.
> laughable ...

and facetious to boot.:)

On your way back stop off at Dallas in Texas. We'll see then where you stand on that. All that glitters is not gold.:) But not to worry. Your subjectively biased and slanted view towards Yankees (no offence Barry:) will soon “volatitlize” with years and knowledge to come. Btw, personally I’m totally unprejudiced towards both.( may be even leant towards the US slightly :)
*biased and slanted view... meant "in favor of"...
Ja tylko wyraziłem swoją opinię i alsolutnie nikogo nie chcę namawiać do zmiany zdania. Nie zamierzam z Toba dyskutować, ale musze powiedzieć, że niektórzy dzieci mogą byc mądrzejsze od takich typów jak ty. To, że jestem od CIebie młodszy, nie daje Ci prawa mnie osądzać. A jak tak bardzo kochasz Anglików, to po prostu zamieszkaj tam i ubóswiaj ich.
Zapomniałem jeszcxze napisać o jeszcze o czymś. Nie będziesz mojego zdania wyrzucał do ,,kosza'' jak sie wyraziłeś na końcu Twojej wypowiedzi. Może wypadało by usunąć to, co ty myślisz? Już mówiłem ,że nie zamierzam z Tobą dyskutować, bo nie chcę mieć ztakimi ludźmi do czynienia.
a który Ci się bardziej podoba? to chyba jest najważniejsze, bo prawdopodobnie tego, który bardziej Ci się podoba będzie Ci się łatwiej uczyć. Moja osobista opinia jest taka, że akcent brytyjski jest bardziej . A jak masz wątpliwości co do trudności to poszukaj jeszcze w sieci, np. program Say It Right, on uczy obu wersji wymowy. i powodzenia!
Musimy jedno uzgodnic.
Wiekszosc doroslych osob, uczacych sie jez. ang nigdy nie bedzie wymawialo wszystkich slow tak jak natiwi i zawsze bedzie slychac Polski akcent na niektorych slowach. Kwestia ktorego wariantu sie uczysz, musi byc dostosowana do twojej przyszlosci. Bo to nie tylko wymowa, ale i ortog/gramatyka wchodzi w rachube, nie mozesz pisac uzywajac AmE a wymawiac jak BrE.
Jak bedziesz w Anglii, to chyba osiagniesz lepszy efekt, jak bedziesz mowic z amerykanskim akcentem.

Tak sie zlozylo, ze ja mialem taki akcent, nie dokonca amerykanski, ale bardzo do niego podobny. I czesto zwracano mi na niego uwage, a kilku osobom to nawet sie bardzo podobal. W kilku przypadkach dzieki niemu od razu byl jakis temat do pogadania z laskami :P A w banku to clerks jakos tak fajniej sie do mnie odzywali, byli usmiechnieci i bardziej pomocni. Gorzej juz bylo, jak trzeba bylo im pokazac dokumenty z moimi danymi - klimat sie troche zmienial, bo juz w moment wiedzieli, ze nie maja doczynienia z Amerykaninem :(

Tak ogolnie ujmujac, to namawiam do szlifowania yankeskiego akcentu. Na wyspach po prostu lepiej sie sprzedaje.
Ja chciałbym się nauczyć akcentu amerykańskiego, możecie polecić jakieś dobre programy/audiobooki coś w tym stylu?
engee30-
Ladnie, no ladnie,
>>W kilku przypadkach dzieki niemu od razu byl jakis temat do pogadania z laskami ...widze, ze twoje umiejetnosci jezykowe wiedzialy gdzie dazyc ;-)

>>A w banku to clerks jakos tak fajniej sie do mnie odzywali, byli usmiechnieci i bardziej pomocni. ...jak trzeba bylo im pokazac dokumenty z moimi danymi - klimat sie troche zmienial...
....widzisz, zawsze przwda jakos wychodzi na jaw, ale to tez cos twierdzi o tym, ze generalnie ladniutkie, mlode dziewczynki chca miec 'cos' do czynienia z Amerykanami, ale z Polakami to juz nie za bardzo. Gdyby one tylko wiedzialy zalety Polakow, to na Amerykanow by nawet nie zwracaly uwage. ;-)
Amerykański:
+więcej materiałów (wszelkie filmy, seriale są banalnie łatwo dostępne)
+ moim zdaniem prostszy dla Polaków, czytelniejszy, wyraźniejszy, mniej połykania całych wyrazów , wyraźne r
- uboższe słownictwo i gramatyka (tak powiecie, że to ten sam język i ta sama gramatyka, tak ale jednak amerykanie uproszczają wszystko, present perfect nie uświadczysz, słownictwo jakiego używają też w 90% produkcji audio/video nastawione jest na prostotę komunikacji a właśnie z tego będziesz korzystać przy nauce wymowy
+- nie wiem jak ze slangiem, może oglądam za mało produkcji AmE lokalnych i się nie otarłem ale wydaje się, że mają znacznie mniej naleciałości lokalnych i slangowych, co może być zdecydowanym plusem, może ktoś kto mieszka w USA niech się wypowie jak jest ze slangiem i lokalnymi różnicami ale wydaje mi się, że znacznie lepiej niż u Brytyjczyków

Brytyjski:
+ czysty brytyjski posh akcent (określany tez akcentem BBC) jest bardzo ładny, zrozumiały i czytelny, świetnie brzmi i moim zdaniem mimo wszystko jest bardziej zrozumiały niż amerykański
+ UK jest bliżej niż USA, co za tym idzie taniej i nie trzeba mieć żadnej wizy więc pojechać podszkolić ang może niemal każdy
- mało materiałów, oczywiście jest strona BBC, ale czy to wystarczy na dłuższą metę nie chce się siedzieć nad nudnymi tekstami, chce się oglądać filmy i seriale a dobrych jednych i drugich brytyjskich jest jak na lekarstwo, a te kiepskie też ciężko ściągnąć.
- połykanie wyrazów, problemy z r
- lokalne dialekty, slang, cockney, generalnie jak będziesz mówił jak ci z BBC każdy cię zrozumie ale ty nadal nie zrozumiesz 70% napotkanych Brytyjczyków bo to jak oni mówią bliższe jest serialowi Shameless niż temu co podaje BBC, oni sami siebie z różnych regionów często nie rozumieją

Ja polecałbym amerykański mimo iż sam uczę się brytyjskiego bo zwyczajnie mieszkam w UK.

Starałem się tu nie wrzucać stereotypów jak jeden z przedmówców. Takie bzdury można ciągnąc godzinami. Brytyjczyk powie, że amerykanie nie mówią po angielsku tylko po amerykańsku a angielskiego nawet nie rozumieją, że są niezbyt rozgarnięci, mają niewielką wiedzę geograficzna,ich kultura w porównaniu z europejską jest płytka a ich ego narodowe jest ogromne a są w końcu tylko brytyjską kolonią. Amerykanin powie, że oni są bogatsi, ich język mimo, że prostszy to czytelniejszy a ich filmy są najlepsze na świecie, że UK to tylko kolejny ich stan, że Anglicy są zdziwaczali a ich angielski jest niezrozumiały, jedzenie okropne, pogoda jeszcze gorsza a domy są małe i niefunkcjonalne.

I tak można godzinami, potem możemy przejść na porównywanie Polaków i Rosjan, Chińczyków i Japończyków itd itp tylko po co to komu takie obrzucanie się stereotypami? Każdy kraj ma swoją specyfikę i jego naród także a osobiste preferencje są nieistotne. Najśmieszniejsze jest to, że jestem pewny, że osoby z PL które głoszą takie poglądy nigdy nie spotkały żadnego Amerykanina ani Brytyjczyka ale już wiedzą najlepiej
Nie wiem, dlaczego masz takie podejście, ale w Polsce jest raczej trudniej o materiały do nauki amerykańskiego. Brytyjski w Polsce jest bardziej standardowy niż amerykański. Owszem, większość filmów jest po amerykańsku, ale to w niczym nie przeszkadza. Trzeba być konsekwentnym. Nie ma na mnie wpływu to, jak mówi ktoś inny, bo sam świadomie kształtuję wymowę.
Jeśli uczycie się brytyjskiego - unikajcie za wszelką cenę RP. Może to być naprawdę źle odebrane, jak pojedziecie do Anglii. Ba, to jest nawet lekko ordynarne mówić do Anglika językiem BBC. To trochę jak robienie z siebie wielkiego pana, kiedy słoma z butów wychodzi.
- uboższe słownictwo i gramatyka (...)

chyba slabo znasz ten AmE, skoro mowisz, ze PPerfectu nie uswiadczysz. nieprawda, ze slownictwo prostsze, zalezy, co ogladasz.

>+ moim zdaniem prostszy dla Polaków, czytelniejszy, wyraźniejszy, mniej połykania całych wyrazów , wyraźne r
mysle, ze RP i GA sa mniej wiecej tak samo latwe/trudne i do nauczenia sie, i do zrozumienia. nie porownuj akcentow regionalnych (ktore pewnie slyszysz mieszkajac w UK) z GA, ktory slyszysz w serialach.

>+- nie wiem jak ze slangiem, może oglądam za mało produkcji AmE
slangu jest duuuzo, ale nikt ci nie kaze go uzywac. o ile twoi interlokutorzy to ludzie na poziomie, bez problemu sie z nimi porozumiesz nie ocierajac sie nawet o slang. (co nie znaczy, ze niektorych wyrazen nie warto znac)

>naleciałości lokalnych
slyszales southern accents?

>+ UK jest bliżej niż USA, co za tym idzie taniej i nie trzeba mieć
>żadnej wizy więc pojechać podszkolić ang może niemal każdy
nie zaliczylbym tego jako plus, bo co z tego, ze pojedziesz na dwa dni, czy przez ten czas podszkolisz ang? a na dluzszy wyjazd i tak bym sie nie zdecydowal nie majac zalatwionej (najlepiej przez rodzine) pracy/mieszkania.

>- mało materiałów, oczywiście jest strona BBC, ale czy to wystarczy na
>dłuższą metę nie chce się siedzieć nad nudnymi tekstami,
Czy zdajesz sobie sprawe, jak wyglada nauka akcentu (wymowy)?
[wpis usunięty]
Jak już mówimy o akcentach...
Bardzo mi się podoba brystolski Vicky Pollard z "Małej Brytanii":D
To dopiero odjazd:D
nu ba je ba nu ba :D
jak ktoś w dzisiejszych czasach nie używa wyrazów jak sucks, stuff,
>dude, chick to ja jestem wróżką

Ja nie używam. Założę się, że siunia też nie używa. Jak cię słyszą tak cię piszą.
Stali klienci Wal-martu natomiast na pewno takie słowa uzywają :))
"dude/chick" lol :)
takich slow NIGDY nie uzywam.
"stuff" czasami, zalezy z kim rozmawiam
Na poczatek oczywiscie RP, gdyz tego zreszta wariantu ucza zazwyczaj brytyjscy nauczyciele, ale pozniej faktycznie proponowal bym zyskujacy coraz bardziej na popularnosci Estuary English. Polecam artykul:

http://www.phon.ox.ac.uk/files/people/przedlacka/sap36_jp.pdf
A present perfect używasz?? Na pewno nie ;) LOL
Jesli chodzi o brytyjski angielski to poczatek oczywiscie RP, gdyz tego zreszta wariantu ucza zazwyczaj brytyjscy nauczyciele, ale pozniej faktycznie proponowal bym zyskujacy coraz bardziej na popularnosci Estuary English. Polecam artykul:

http://www.phon.ox.ac.uk/files/people/przedlacka/sap36_jp.pdf
>a ty wiesz czym się różni nauka wymowy od akcentu? Bo to dwie różne rzeczy,

Niesamowite rzeczy piszesz. Chesz powiedzieć, że 'ma dobrą amerykańską wymowę' i 'ma dobry amerykański akcent' to dwie różne rzeczy? Może wymowa dotyczy wymawiana pojedynczych słów, a akcent całych zdań? Co komu po pojedynczych słowach?
lukasz_10_1991 :
>Bardzo mi się podoba brystolski Vicky Pollard z "Małej Brytanii":D

Cały ten serial jest mega wypasiony :D Najlepszy był odcinek jak wymieniła swoje dziecko na płytę Take that :D

eva74:
>Ja nie używam. Założę się, że siunia też nie używa. Jak cię słyszą tak cię piszą.
>Stali klienci Wal-martu natomiast na pewno takie słowa uzywają :))

ty nie jesteś native :D znasz native którzy nie używają ? może do ciebie nie bezpośrednio bo jesteś niewiastą, ale takie wyrazy jak chick to norma.

siuniab:
jak mieszkasz w UK to nie używasz dude tylko mate :P może także zamiast thank you nie mówisz cheers ? :D

mg:
>Niesamowite rzeczy piszesz. Chesz powiedzieć, że 'ma dobrą amerykańską wymowę' >i 'ma dobry amerykański akcent' to dwie różne rzeczy? Może wymowa dotyczy >wymawiana pojedynczych słów, a akcent całych zdań? Co komu po pojedynczych >słowach?

wymowę mam na myśli to co masz w opisie fonetyczny, wiadomo, że w angielskim każdy wyraz wymawia się inaczej niezależnie od pisowni i nie ma prawie żadnych reguł co do tego. Więc każdy wyraz musisz nauczyć się dokładnie jak się wymawia, jak źle wymówisz jakikolwiek od razu wiedzą, że nie jesteś native (przynajmniej Anglicy, sądzę, że może amerykanie nie mają aż tak dobrego ucha do tego bo u nich nie ma tak silnych podziałów klasowych, co za tym idzie Anglicy rozpoznają z jakiej warstwy społecznej i regionu pochodzisz właśnie po akcencie i zakresie używanego słownictwa).
Rzecz następna to akcent oraz rytmika wypowiedzi. Powiedzmy, że te dwie rzeczy mniej lub bardziej się łączą bo polegają bardziej już moim zdaniem na osłuchaniu i naśladowaniu niż na trenowaniu poszczególnych mięśni w wymawianiu dźwięków innych niż nasza mowa ojczysta i zapamiętywaniu jak co wymówić jak w przypadku wymowy.
Oczywiście byłem tu nieprecyzyjny bo w języku polskim mówiąc wymowa można ując w znaczeniu tego słowa wszystkie 4 aspekty mianowicie:
1. nauczenie aparatu mowy przez ćwiczenia wypowiadać dźwięki nieobecne w naszej mowie ojczystej
2. nauczenie się na pamięć jak się wymawia poszczególne wyrazy
3. akcent w wyrazie
4. pozbycie się sylabo-rytmiczności charakterystycznej dla języka przybyszów z kraju and Wisłą :D

Czasami słyszę od Anglików, że moja pronunciation jest perfect ale nadal brzmię jak Polak :D

Teraz dla wszystkich ekspertów którzy pouczają mnie, że wymowa, akcent i cała reszta to jest dokładnie to samo. Pytania:
1. Skoro język angielski nie jest językiem sylabo-rytmicznym (czyli akcent zdania nie rozkłada się na sylabach) to jakim jest? :D
2. Jak ćwiczyć rytmikę wypowiedzi charakterystyczną dla j. ang?
3. Czy jak będziesz trenować to całe życie charakterystyczne dźwięki, wymowę wyrazów , gdzie kłaść akcent, rytmikę wypowiedzi to czy Anglicy nie będą w stanie odróżnić, że nie jesteś Anglikiem?
mg:
>Niesamowite rzeczy piszesz. Chesz powiedzieć, że 'ma dobrą amerykańską wymowę' >i 'ma dobry amerykański akcent' to dwie różne rzeczy? Może wymowa dotyczy >wymawiana pojedynczych słów, a akcent całych zdań? Co komu po pojedynczych >słowach?

wymowę mam na myśli to co masz w opisie fonetyczny, wiadomo, że w angielskim każdy wyraz wymawia się inaczej niezależnie od pisowni i nie ma prawie żadnych reguł co do tego. Więc każdy wyraz musisz nauczyć się dokładnie jak się wymawia, jak źle wymówisz jakikolwiek od razu wiedzą, że nie jesteś native (przynajmniej Anglicy, sądzę, że może amerykanie nie mają aż tak dobrego ucha do tego bo u nich nie ma tak silnych podziałów klasowych, co za tym idzie Anglicy rozpoznają z jakiej warstwy społecznej i regionu pochodzisz właśnie po akcencie i zakresie używanego słownictwa).
Rzecz następna to akcent oraz rytmika wypowiedzi. Powiedzmy, że te dwie rzeczy mniej lub bardziej się łączą bo polegają bardziej już moim zdaniem na osłuchaniu i naśladowaniu niż na trenowaniu poszczególnych mięśni w wymawianiu dźwięków innych niż nasza mowa ojczysta i zapamiętywaniu jak co wymówić jak w przypadku wymowy.
Oczywiście byłem tu nieprecyzyjny bo w języku polskim mówiąc wymowa można ując w znaczeniu tego słowa wszystkie 4 aspekty mianowicie:
1. nauczenie aparatu mowy przez ćwiczenia wypowiadać dźwięki nieobecne w naszej mowie ojczystej
2. nauczenie się na pamięć jak się wymawia poszczególne wyrazy
3. akcent w wyrazie
4. pozbycie się sylabo-rytmiczności charakterystycznej dla języka przybyszów z kraju and Wisłą :D

Czasami słyszę od Anglików, że moja pronunciation jest perfect ale nadal brzmię jak Polak :D

Teraz dla wszystkich ekspertów którzy pouczają mnie, że wymowa, akcent i cała reszta to jest dokładnie to samo. Pytania:
1. Skoro język angielski nie jest językiem sylabo-rytmicznym (czyli akcent zdania nie rozkłada się na sylabach) to jakim jest? :D
2. Jak ćwiczyć rytmikę wypowiedzi charakterystyczną dla j. ang?
3. Czy jak będziesz trenować to całe życie charakterystyczne dźwięki, wymowę wyrazów , gdzie kłaść akcent, rytmikę wypowiedzi to czy Anglicy nie będą w stanie odróżnić, że nie jesteś Anglikiem?

wybaczcie, przez to, że ustawiłem chronologiczny widok tematu moje odpowiedzi powklejały mi się czasami niechcący w różnych punktach drzewa, między innymi odpowiedź dla pakk i mg wkleiły się powyżej ich wypowiedzi. Z góry przepraszam, postaram się następnym razem utrzymać właściwe miejsca do odpisywania. Niestety edytować się nie da.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 172

« 

Brak wkładu własnego

 »

Pomoc językowa