eva:
1. mówię nie zastanawiając się (inaczej chyba nikt nie chciałby mnie słuchać, hehe)
2. aa zależy. Zawsze staram się wyrazić swoją myśl w ten czy inny sposób, no ale nie zawsze się udaje.
3. czasmi f..k czasami k...a. Czasem jak się na czymś skupiam to zdarza mi się jeszcze rzucać pod nosem innymi niż f..k przekleństwami angielskimi, ale to chyba dlatego, że mogę sobie przeklinać, a nie czuję się wtedy tak wulgarna niż gdybym robiła to po polsku ;d
4. Niestety pudło ;P Baaardzo rzadko coś mi się śni, a jeśli już to wtedy mieszam wszystko, nawet kilka razy niemiecki mi się wplótł xD
5. Staram się sama sobie komentować różne rzeczy po angielsku, więc.. tak ^^
Test na list oblałam :P
ullak, bo to chyba tak naturalnie - czyta się dopóki słowo się nie skończy, a potem zostaje jakieś bezsensowne "ofilom" ^^ (tak, też tak miałam... ;p)
Jeszcze sprecyzuję dokładnie co mnie martwi chyba najbardziej.. No bo mogę słuchać, czytać, mówić, pisać (2 ostatnie z błędami niestety) nie używając w ogóle polskiego i jest gites (więc n.i.b.y umiem myśleć po angielsku). Tylko że problem w tym, że powiedzmy oglądam jakiś film po angielsku - i na serio rozumiem co mówią (no bo śmieję się z dowcipów, kojarzę fakty i w ogóle) ale jak zaraz po filmie nie przetłumaczę sobie połowy w głowie na polski, to ja to po prostu zapominam :(( Centralnie, 15 minut po filmie a ja mam w głowie czarną dziurę ;/ I ja już po prostu nie wiem co o tym sądzić... Niby myślę, a nic nie potrafię zapamiętać... Ewentualnie w końcu sobie przypomnę ale tylko sens wypowiedzi - a co dokładnie ktoś mówił to już nie.. (chodzi mi mniej więcej o coś takiego: oglądam demota po polsku - pamiętam hasło dokładnie tak jak było napisane. Oglądam demota po angielsku - zazwyczaj nie zapamiętuje a jeśli już to za nic w świecie nie odtworzę tego tak jak ktoś to napisał)