Pytanie o gramatykę- intermediate

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 87
Kurcze, to z to czy bez to....
o, to jest pytanie!

jak jest 'where', to 'to' nie jest potrzebne
Mnie uczyli ze jeżeli pasuje dać preposition w formalnym zdaniu np “In which magazine did you see this article?”, to potocznie można ująć “Which magazine did you see this article in?”

terri’s zdanie nie pasuje zacząć “To where…”
edytowany przez Aaric: 10 lis 2022
"where to" to jest dokad, taksowkarz tak pyta
where do I return the car brzmi naturalnie dobrze dla mnie
albo: which drop off place do I return the car to (to which drop off place )
terri’s zdanie nie pasuje zacząć “To where…”
moje zdanie bylo 'where....to.'
Ja bym tak powiedziala, chociaz widze, ze bez 'to' na koncu jest wiecej uzywane.
Tak samo jak 'where do I go? / Where do I go to?' - zalezy on osoby.
As with other languages, there are many rules in the English language one needs to master in order to be able to use it fluently in an official setting. Brush up your English Language with a professional teacher and speak and write with confidence: bit.ly/3g22MpG
@Bill009
you haven't helped anyone here yet.
15/11/22

Martyna,

Na Twoim miejscu po prostu "wygooglowałbym" te zwroty, na Internecie jest ogromna ilość materiałów dotyczących wypożyczania samochodu. Poniżej podaję parę linków, które znalazłem w kilka sekund.



Piszesz, „Tutaj już nie jestem pewna, czy nie wchodzimy w słownictwo specjalistyczne, a ważne jest aby dobrze się zrozumieć, żeby w razie czego osoba wypożyczająca nie musiała ponosić kosztów.”

Sądzę, że ogólnie powinnaś wytłumaczyć osobie, którą uczyć, co oznaczają pewne wyrażenia—ale z pewnością NIE jest Twoim zadaniem udzielić jej czegoś w rodzaju porady prawnej.

Umowy o wynajęciu samochodów są skomplikowane i absolutna większość wypożyczających ludzi ich nie czyta—a nawet gdyby przeczytały, to i tak nie zrozumiałaby. Generalnie z większymi firmami raczej nie ma poważniejszych problemów, ale niektóre pomniejsze strasznie żerują na klientach, przy wypożyczaniu i przy oddawaniu samochodów wynajdują różne dodatkowe opłaty, o których nigdy nie wspominali—ale oczywiście były w umowie. O niektórych można znaleźć na Internecie setki negatywnych komentarzy, ale jakoś nadal są w biznesie.

Powodzenia!

Pozdrawiam,

Jacek
Widzę, że linki nie pokazały się. Po prostu wpisz w Google "renting a car-English phrases".
@Martyna:
Jesli ta pani tak duzo podrozuje i co roku wypozycza auta , to jak ona to robila do tej pory bez jezyka?

NIE jest Twoim zadaniem udzielić jej czegoś w rodzaju porady prawnej.

Dokladnie tak. Slownictwo i na tym konczy sie odpowiedzialnosc nauczyciela.
Hej,
Dawno mnie nie było. Dziękuję za odpowiedzi. Ogólnie Pani była zadowolona z tego co przygotowałam. Zrobiłam tak, że ...zaczęłam po prostu od sprawdzania pojedynczych słów w słowniku, potem zwrotów i użyłam też jeden filmik z YT. Do tego przydało się też słownictwo - auto i jakieś inne, które wcześniej już znałam a mogłyby się przydać.
Nom...także tego. A, chciałam zapytać, wiem, że to nie do tematu. Czy znajdę gdzieś (tzn, już szukałam w necie i nie wpadłam na nią) książkę Super Powers 5 Nowej Ery? Chodzi mi o interaktywny podręcznik (ćw jakby było też super) ucznia albo pdf. Czy może ktoś z Was posiada takie cóś.....? Prosiłam rodziców ucznia i....nie doprosiłam się, a nie zamierzam kupować specjalnie książki, tym bardziej że był plan robić inną którą miałam, której serię zaczęliśmy a rodzice chcą zmienić na książkę którą ma w szkole...bo się leń nie uczy....
Zmiana tematu- znów pytanie o gramatykę, tym razem przymiotniki i przysłówki.
Mamy taki przysłówek: safely, czyli bezpiecznie. Jak wygląda jego stopień wyższy?
Ogólnie chyba powinno być more safely???
tak
ps. To w kontekście zdania z repetytorium- Jest bezpieczniej zostać wewnątrz kiedy jest trzęsienie ziemi...I odpowiedź jest taka: It is safer (?) to stay inside when it is an earthquake.
(Napisałam długie formy, bo mam zepsuty klawisz...)
Ewentualnie myślę, że może chodzi tutaj o to It is....(czyli jakby to jest...czyli określamy jakie coś jest a nie jak coś jest zrobione...?)
po it is musi byc przymiotnik
it is good to stay at home itp.
...when there is an earthquake
tak, tak, there is...byłam już zmęczona jak pisałam, więc zrobiłam kalkę z polskiego. Zauważyła błąd po przeczytaniu, miałam poprawić, ale juz nie chciało mi się :P, (Wiem, że kiedy mówimy że gdzieś coś się znajduje, albo po prostu jest to tego używamy).
dzięki za odpowiedzi :P
edytowany przez Martyna_z_marca: 18 gru 2022
ps. Powiem wam, że nie jestem anglistką, ale lubię gramatykę angielską i im więcej jej się uczę, tym bardziej się w to wciągam. Oczywiście,są chwile, kiedy mam dosyć, ale ogólnie cieszę się, kiedy się czegoś nauczę. Część rzeczy pewnie miałam w LO, ale już nie pamiętam, a też nie wykorzystywałam języka na takim poziomie, bo uczyłam małe dzieci. Nie przebywałam też za granicą, nie rozmawiałam w zasadzie za bardzo z obcokrajowcami....skąd też więc miałabym bardzo dobrze znać angielski. Jedynie słownictwo nowe było na studiach, a później to tylko rok kursu miałam, niby zakwalifikowali mnie do CAE, ale ja bym określiła mój poziom raczej stopień niżej....Oczywiście mam tu na myśli taką ugruntowaną wiedzę...
Martyna: “Nie przebywałam też za granicą, nie rozmawiałam w zasadzie za bardzo z obcokrajowcami.”

Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale na pewno są w okolicy obcokrajowcy, z którymi można porozmawiać. Na przykład w Toronto istnieją różne organizacje, oferujące bezpłatne kilkugodzinne piesze wycieczki po różnych zakamarkach tego miasta. Niektórzy przewodnicy otrzymują jedynie napiwki. Spotkałem dziewczynę, która stała się taką przewodniczką właśnie z powodu chęci rozmowy w językach francuskim i włoskim i w tych językach oprowadza gości. Mówiła, że to naprawdę super zajęcie, często potem jest zapraszana przez nich do kawiarni lub restauracji i oczywiście, cały czas może mówić w danym języku.
Martyna, a czy myslals o wyjezdzie do Anglii na kilka miesiecy ?
Czy myslalas o zdaniu np FCE?
Czy masz Netflix? Polecam filmy anglojezyczne z napisami angielskimi. Polecam czytanie ksiazek , czegokolwiek w jez ang. Nawet internet jest dobry.
Z pewnością wyjazd za granicę byłby najlepszą opcją. Ale absolutnie się zgadzam, że na Internecie jest tak ogromna ilość materiałów do nauki języka, że jedynie trzeba wygospodarować godzinę czy dwie dziennie i się uczyć.

Poprzednio pisałem też o grupach www.meetup.com. Z powodu COVID-19 wiele z nich organizuje spotkania online, używając zazwyczaj aplikacji „Zoom” i dlatego obecnie wiele partycypantów pochodzi z różnych stron świata. Są grupy dedykowane do nauki angielskiego, ale jest bardzo dużo grup, w których rozmawia się na różnorakie tematy—czasami o wszystkim, czasami temat jest podany przedtem i sugerowane są materiały do obejrzenia/przeczytania przed takim spotkaniem. Z tą organizacją związany jestem od 2006 roku, sam zorganizowałem czy też wpół-zorganizowałem ze 30 imprez i brałem udział w ponad 200. Naprawdę warto się nimi zainteresować!

A powracając do nauczania języka angielskiego. Znam ludzi, którzy jeżdżą głównie do Azji uczyć tego języka i zazwyczaj posiadają (nie wszyscy) „Teaching English as a Second Language Certificate”. Z tego co wiem, można go zrobić w ciągu niecałego roku (zakładam, że się spełni wszystkie wymagane warunki przyjęcia na ten program) i na pewno można przy okazji dużo nauczyć się o języku angielskim i sposobach jego nauczania. Nie wiem, jakie będę miał plany na przyszłość, ale sam rozważam zapisanie się na taki kurs, zdobycie tego certyfikatu i być może wyjazdu do Azji w celu uczenia języka angielskiego oraz zwiedzenia tamtejszych egzotycznych krajów!
Cytat: chippy
Martyna, a czy myslals o wyjezdzie do Anglii na kilka miesiecy ?
Czy myslalas o zdaniu np FCE?
Czy masz Netflix? Polecam filmy anglojezyczne z napisami angielskimi. Polecam czytanie ksiazek , czegokolwiek w jez ang. Nawet internet jest dobry.

Hej,
Kilka lat temu zdałam FCE, powoli przygotowuję się do CAE.
seriali...zdziwię Was ale nie lubię oglądać...
z innych rzeczy w internecie to czasem oglądam np. filmiki Arnel z jej tłumaczeniem gramatyki czy Arleny Witt...
seriali...zdziwię Was ale nie lubię oglądać...
Nie musza byc seriale, moga byc zwykle filmy. Tam masz zywy, prawdziwy jezyk.
Cytat: Jack_007
Z pewnością wyjazd za granicę byłby najlepszą opcją. Ale absolutnie się zgadzam, że na Internecie jest tak ogromna ilość materiałów do nauki języka, że jedynie trzeba wygospodarować godzinę czy dwie dziennie i się uczyć.

Poprzednio pisałem też o grupach www.meetup.com. Z powodu COVID-19 wiele z nich organizuje spotkania online, używając zazwyczaj aplikacji „Zoom” i dlatego obecnie wiele partycypantów pochodzi z różnych stron świata. Są grupy dedykowane do nauki angielskiego, ale jest bardzo dużo grup, w których rozmawia się na różnorakie tematy—czasami o wszystkim, czasami temat jest podany przedtem i sugerowane są materiały do obejrzenia/przeczytania przed takim spotkaniem. Z tą organizacją związany jestem od 2006 roku, sam zorganizowałem czy też wpół-zorganizowałem ze 30 imprez i brałem udział w ponad 200. Naprawdę warto się nimi zainteresować!

A powracając do nauczania języka angielskiego. Znam ludzi, którzy jeżdżą głównie do Azji uczyć tego języka i zazwyczaj posiadają (nie wszyscy) „Teaching English as a Second Language Certificate”. Z tego co wiem, można go zrobić w ciągu niecałego roku (zakładam, że się spełni wszystkie wymagane warunki przyjęcia na ten program) i na pewno można przy okazji dużo nauczyć się o języku angielskim i sposobach jego nauczania. Nie wiem, jakie będę miał plany na przyszłość, ale sam rozważam zapisanie się na taki kurs, zdobycie tego certyfikatu i być może wyjazdu do Azji w celu uczenia języka angielskiego oraz zwiedzenia tamtejszych egzotycznych krajów!

Dzięki za odp. Do Azji uczyć raczej na pewno nie pojadę. Ale może kiedyś turystycznie tam pojadę. Fajnie byłoby np. Bali odwiedzić....
Cytat: chippy
Martyna, a czy myslals o wyjezdzie do Anglii na kilka miesiecy ?
Czy myslalas o zdaniu np FCE?
Czy masz Netflix? Polecam filmy anglojezyczne z napisami angielskimi. Polecam czytanie ksiazek , czegokolwiek w jez ang. Nawet internet jest dobry.

Ale chętnie wyjechałabym do Anglii, z tym, że to musiałoby być...do pracy, bo raczej nie stać mnie aby siedzieć tyle czasu po prostu turystycznie....
Bardzo jestem ciekawa jakby mi się tam żyło, choć na pewno nie chciałabym wyjeżdżać na długo. Raczej chciałabym sobie tutaj życie układać. Gdyby mi się trafiła fajna oferta pracy to..why not? Sądzę, że na pewno płynność mówienia i akcent poprawiłby mi się. Co do gramatyki- tutaj sądzę, że dużo wnosi samodzielna nauka z książek. Znam osoby, które będąc po studiach, wyjechały do Anglii i po kilku latach pobytu...nie znają podstaw gramatyki! Gdybym nie zobaczyła, nie uwierzyłabym....
Cytat: chippy
seriali...zdziwię Was ale nie lubię oglądać...
Nie musza byc seriale, moga byc zwykle filmy. Tam masz zywy, prawdziwy jezyk.

Czami oglądam jakieś krótkie filmiki na YT, raczej rozumiem co kto mówi- mam na myśli taki codzienny angielski. Jakoś tak mam, że wogóle mało, bardzo mało filmów oglądam. Jako dziecko trochę oglądałam. Później to w wolnej chwili czytałam gazety....mam na myśli tutaj oglądanie nawet polskich filmów. Przyznam, że był moment, że oglądałam polskie seriale, Na dobre i na złe itp. :P ale później przestałam i nie widziałam sensu, aby do tego wracać. Ogólnie gdyby ktoś chciał ze mną porozmawiać na temat filmów to....klapa. Choć uważam, że powinnam się bardziej orientować, chociażby z tego powodu. Z filmów, które obejrzałam w TV podobały mi się: Tato (psychologiczny), Jestem, chyba?- Matka Wietnamczyków??? (dokument, o dziewczynie, teraz już dojrzałeś kobiecie- która założyła duży sierociniec...), jakieś dramaty romantyczne- nie znam tytułu, o młodym, przystojnym mężczyźnie z bogatego domu, który odnosząc sukcesy sportowe i zawodowe, staje się inwalidą i zakochuje się w swojej opiekunce, młodej dziewczynie- zdolnej choć niewykształconej, (Jak ktoś wie o czym mowa, możecie napisać) oraz coś podobnego- tu z kolei o kobiecie, która choruje chyba na Parkinsona i zakochuje się w przystojnym przedstawicielu medycznym. (Taka luźna pogadanka dziś wyszła). Z książek bardzo podobało mi się- Love Story, a jeszcze bardziej kontynuacja- Opowieść Olivera, Absolwenci (też E. Segal). Lubię też książki o tematyce psychologicznej.
Martyna:

Do Azji uczyć raczej na pewno nie pojadę.

Ale mimo wszystko rzuć okiem na te grupy, na pewno nie zaszkodzą-i absolutna większość z nich jest bezpłatna.

Ale chętnie wyjechałabym do Anglii, z tym, że to musiałoby być...do pracy

Nie wiem, jak wygląda sytuacja na rynku pracy w UK, ale wiem, że w USA praca jest... i między nami można powiedzieć, że nawet wizy do pracy nie potrzeba i można zarobić—nawet Kanadyjczycy w ten sposób tam pracują. Oczywiście, też zależy, JAKĄ pracę zamierzasz i jesteś gotowa wykonywać.

Znam osoby, które będąc po studiach, wyjechały do Anglii i po kilku latach pobytu...nie znają podstaw gramatyki! Gdybym nie zobaczyła, nie uwierzyłabym....

Ja wierzę! Często ludzie z tych samych krajów tworzą takie małe getta i non-stop rozmawiają w swoim języku. Natomiast jeżeli nawet znają angielski i na co dzień porozumiewają się nim w pracy, to często składa się on z tych samych rutynowych wyrażeń i słów. Poza tym gramatyki ciężko nauczyć się bez uczenia. Ileż to ludzi mówi całkiem płynnie po angielsku, ale gdy przychodzi do używania np. bardziej złożonych czasów, to od razu widać, że nigdy się ich nie uczyli właśnie z książek. I pamiętaj, że przeciętny Kanadyjczyk często robi dużo gramatycznych błędów, a z czasami też stoi na bakier.

A swoją drogą to ja znam Polaków (ale nie tylko) mieszkających w Kanadzie dziesiątki lat, których poziom angielskiego jest czasem albo zerowy (tak!), albo „super basic”. Sam język w pewnym wieku NIE wejdzie do głowy.

I jeszcze jedno: tu, gdzie mieszkam (okolice Toronto), chyba 50% mieszkańców to NIE są „native speakers” języka angielskiego, toteż nie jest się prosto nauczyć od nich języka ani w szczególności akcentu.

Życzę Ci powodzenia w nauce angielskiego!
ale wiem, że w USA praca jest... i między nami można powiedzieć, że nawet wizy do pracy nie potrzeba i można zarobić
Nie jest latwo znalezc, trzeba miec kontakty, zeby sie gdzies zaczepic, kogos kto pomoze ogarnac rzeczywistosc.
Generalnie nie polecam. Jak sie ma status imigracjny to tak.


Czami oglądam jakieś krótkie filmiki na YT, raczej rozumiem co kto mówi- mam na myśli taki codzienny angielski. Jakoś tak mam, że wogóle mało, bardzo mało filmów oglądam.

I to jest blad. Nauka gramatyki z ksiazek moze ma swoje zastosowanie ,ale nigdy nie doprowadzi Cie do swobodnego poslugiwania sie naturalnym jezykiem. Filmiki na YT? Prawdziwy film po ang z angielskimi napisami do skutku.
Nie jest latwo znalezc, trzeba miec kontakty, zeby sie gdzies zaczepic, kogos kto pomoze ogarnac rzeczywistosc.

To śliski temat... przez lata poznałem kilkanaście osób obu płci, pracujących w USA z zamieszkaniem jako caregivers, za cash. Sporo z nimi rozmawiałem o ich pracy, o zarobkach, itd. Dużo mógłbym na ten temat mówić, ale ogólnie absolutna większość z nich ogólnie nie przemęczała się, a mogli rzeczywiście zaoszczędzić dużo pieniędzy w tym okresie czasu bo właściwie nie mieli żadnych wydatków. Jeżeli jeszcze do tego byli bardziej podatni na naukę czy rozwój osobisty, to często mieli dużo czasu na indywidualną naukę. Oczywiście, to tylko piszę z moich obserwacji, zawsze jest kilka stron medalu.
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 87

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia