ja się w zasadzie zgadzam z Pakkiem,
co do przykładu ze Szwecją i rozumieniem 80% audycji po 2 tygodniach to....
a) albo Corazon miała wcześniej kontakt ze szwedzkim
b) albo zna inny język gdzie słownictwo jest podobne
c) albo słownictwo w audycji było takie 'międzynarodowe' (nie wiem dokładnie jak to wytłumaczyć, ale mi czasami jest łatwiej przeczytać artykuł z francuskiej gazety niż tekst z podręcznika)
d) albo jest fenomenalnie uzdolniona językowo
e) albo jej się wydaje, że zrozumiała 80%
spędziłam kiedyś tydzień u portugalskiej rodziny - dzięki podstawom z francuskiego i hiszpanskiego byliśmy się w stanie całkiem nieźle dogadywać.
spędziłam też kiedyś tydzień u tajskiej rodziny - wow.......to dopiero było przeżycie, z pewnością niesamowite, ale po tygodniu mimo, że zachwycona, byłam też baaaardzo zmęczona. I wcale nie zaczęłam mówić płynnie po tajsku:D
Jakie więc rady dawać uczącym się? Problem w tym, że nie ma jednego dobrego sposobu na naukę języka - każdy zwraca uwagę na coś innego, dla każdego coś innego jest ważne, z czymś innym ma problemy, ma inną motywację i czas.
Czy zaczynać od listeningów uproszczonych, od seriali z napisami, filmów czy audycji radiowych? Nie ma na to odpowiedzi. Każda z tych metod jest bardzo dobra tyle tylko, że nie dla każdego.
Tutaj na forum możemy o tych metodach pisać ogólnie, możemy się dzielić doświadczeniami, ale to tyle.
Łatwiej jest mi doradzić komuś kogo znam, wiem ile czasu może przeznaczyć na naukę, jak się uczy, co lubi i kiedy słyszę jak mówi po angielsku.
To tyle.
w każdym bądź razie - wątek bardzo ciekawy, zwłaszcza fragmenty dotyczące naszych początków językowych:)