Co po licencjackie? Błagam, tylko nie żaden nauczyciel...

Temat przeniesiony do archwium.
Wiem, że znajdę tu pewnie multum podobnych wątków, ale tak czy siak, chciałbym podzielić się tym, co ze swojej strony uważam za istotne - w końcu praca ma być dla mnie, dobrze mówię, prawda?
Jestem już kilka dobrych miesięcy po obronie licencjatu, czas poszukać sobie pracy w wyuczonym zawodzie - mogę się mylić, ale podobno jestem anglistą...
Coś jeszcze o mnie, co wydaje mi się ważne: nie mam problemów z wykorzystaniem zdobytej wiedzy w praktyce, ale z przekazaniem jej innym jest już o wiele gorzej... Na pewno nie chcę nikogo niczego uczyć! Angielskim władam jak przystało na absolwenta filologii, ale nie ukrywam, że preferuję formę pisaną. W konwersacjach staram się najlepiej jak potrafię, ale jednak wolałbym, by póki co moja praca tego nie wymagała. Wiadomo, że aby coś robić dobrze, trzeba to ćwiczyć, ale nie przewiduję, by mi to było w najbliższym czasie potrzebne. Wystarczą mi okazjonalne konwersacje z native speakerami, choćby poznanymi w necie, a jeśli zechcę w ten sposób na życie zarabiać, to wtedy się będę zastanawiał :)
Co do samych warunków, to wielkich wymagań nie mam - mile widziany etat, ale rozumiem, że nie muszę go od razu mieć. Kasy aby starczyło na własne utrzymanie - tyle mnie teraz interesuje.
Dobra, przedstawiłem swoje wstępne wymagania, teraz czekam na propozycje. Jakby ktoś czegoś nie rozumiał z treści, to proszę dopytywać do skutku - sami zresztą wiecie: dłuższy tekst + autokorekta w telefonie = nie chce mi się w nieskończoność doszukiwać się potencjalnych błędów :)
Dziękuję z góry za konkretne propozycje, na pytania postaram się odpowiedzieć, ale nic nie obiecuję, nawet sobie samemu, pozdrawiam :)
Ha! Byka znalazłem już w tytule, ale ikonki "Edytuj" to już szukać nie mam ochoty - powinno być "LICENCJACIE", choć i tak pewnie każdy załapie, o co poszło.
Szukaj pracy w finansach.
Spoko, tylko gdyby nie ta awersja do matmy... W życiu spotkałem tylko jedną osobę, która potrafiła mi z tego cokolwiek wytłumaczyć, na tyle żebym w podstawówce nie jechał na dwójach i nie miał co semestr zagrożenia. Serio, gdyby nie nauczycielka z tamtych czasów, to nie wiem, może bym V klasę powtarzał, a może VI...
Cytat:
Spoko, tylko gdyby nie ta awersja do matmy...
..Matma nie jest sama w sobie aż taka tragiczna, choć nie każdy musi ją umieć, w/g mnie to o wiele bardziej wymagające i trudniejsze są jej zastosowania np w fizyce, informatyce ..itp,itp - mówię to jako absolwent fizyki ( pozniej technologia uzbrojenia Politechnika Św.)
Najgorsze jest to, że dla mnie sama matma jest barierą nie do przeskoczenia... Wszystko inne jestem w stanie strawić, tylko nie matmę, a na angielskim skupiam się tylko dlatego, że nauka języków nie wymaga angażowania matematyki, której po prostu nie rozumiem. Serio, jestem w stanie pojąć zagadnienia z zakresu fizyki, chemii, biologii dopóki nie przyjdzie mi wykonywać jakichkolwiek obliczeń. Banalne równania matematyczne stwarzają dla mnie problem, więc pojęcia nie mam, co ja mógłbym robić w tych finansach. Języki od zawsze wchodziły mi najłatwiej, bo tam zwykle nie trzeba nic liczyć. Prędzej chyba nauczyłbym się jakiegoś egzotycznego/dawno zapomnianego języka, niż wzorów skróconego mnożenia.
Dodam, że całkiem dobrze czuję się w tłumaczeniach tekstu pisanego. Nie wiem, czy kiedykolwiek zostanę przysięgłym tłumaczem, ale jeśli mogę cokolwiek tłumaczyć mając tylko licencjat, to dobrze byłoby od tego zacząć. Nie wymagam wiele - aby tylko wreszcie wyrwać się z domu i zacząć zarabiać na siebie, reszta i tak przyjdzie z czasem.
Podsumowując:
- Mam licencjat z anglistyki
- Potrafię tłumaczyć
- Nie rozumiem matematyki
- Raczej nikogo nie byłbym w stanie niczego nauczyć (praktyki w szkole i późniejsze eksperymenty z korepetycjami mnie w tym utwierdziły)

Co ja mogę z tym dalej robić? Póki co chcę tylko pracować - wcale nie muszę mieć w pracy kontaktu z językiem, ale rozważając karierę tłumacza, dobrze byłoby już teraz zacząć zdobywać szlify... Bo na dalsze kształcenie i tak muszę zarobić we własnym zakresie :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie