SuperMemo No Problem+ i Profesor Henry Słownictwo

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. Chciałbym zadać proste pytanie. Czy ucząc się angielskiego za pomocą kursu No Problem + lepiej byłoby uczyć się dla mnie słownictwa za pomocą Henry'ego, czy używająć SuperMemo Extreme English? Czy programy od SuperMemo się jakoś uzupełniają?
"Angielski? No problem!" jest adaptacją wydanych "prawie 100 lat temu" kursów Dr Krzyżanowskiego "First Steps in English' i "The Nxt Steps to English" i można go nazwać elektronicznym podręcznikiem.

"Profesor Henry - Słownictwo" jest bankiem słów angielskich z przykładami, zawiera ok 20 tys, słów i ponad 60 tys zdań przykładowych. Warto uczyć się angielskiego z "No problem" i słownictwa z PH.
Chciałbym jeszcze zapytać, ile dziennie należy przerabiać stron "No Problem", żeby nie mieć gigantycznej ilości powtórek, a przerobić go dość szybko? Czy 50 stron jest odpowiednią liczbą? A nauka 30 słów z Profesorem jest także odpowiednia?
Cytat: borowik_mic
Czy 50 stron jest odpowiednią liczbą? A nauka 30 słów z Profesorem jest także odpowiednia?

To dużo za dużo!
Czyli ile stron powinienem przerabiać? Oraz ile słówek się uczyć?
Jeśli chodzi o naukę z Profesorem to wg mnie najlepsze jest średnio 10 słówek dziennie.
Bo nie tylko trzeba się ich nauczyć na pamięć, ale fajnie ich użyć - czyli poczytać coś, etc. - tylko wtedy będą dobre rezultaty.
A co myślicie o nauce z "EuroPlus+ Cambridge" zamiast z "No Problem"?
Uczyłem się trochę z No problem+, ale obecnie uczę się z Euro+ Reward. Nie uczyłem się co prawda z Cambridge, ale z tego co czytałem na tym forum, to jest on podobny (struktura typu podręcznik oparty na dobrej książce). Tak na prawdę obydwa są dobre, ale każdy ma swoje wady i zalety. Myślę, że dla osoby całkowicie początkującej lepszy będzie No problem+, choćby z tego względu, że wszystkie czytanki są przetłumaczone na polski. W Rewardzie jedynie polecenia i komentarze autora są po polsku, dla osoby która nie uczyła się Ang. lub uczyła się bardzo mało to może być problem. Czytanki są tylko po Angielsku, sam musisz tłumaczyć to czego nie rozumiesz. Czasem może trafić się zdanie, które w dosłownym tłumaczeniu znaczy coś kompletnie nie logicznego. Myślę, że typowy false beginner sobie z tym poradzi, ale osoba zupełnie początkująca będzie musiała po prostu zapytać kogoś kto ten język zna lepiej. Dlatego jeśli od zaczyna się od zera to chyba lepiej zainteresować się No Problem.
Kolejną przewagą No problem+ jest system powtórek. Trochę mi tego w Euro+ brakuje. Są co prawda lekcje powtórkowe na koniec rozdziału i testy,ale to nie to samo. Oczywiście zawsze można stworzyć własną bazę zawierającą choćby słownictwo z kursu. Nie mniej jednak w No problem jest to lepiej zorganizowane.
Jeśli chodzi o Euro+ to też ma on swoje zalety. Np. lekcje wideo. W No Problem są tylko dialogi do słuchania. W ogóle, jak dla mnie Euro+ jest jakoś ciekawiej opracowany. W moim odczuciu stoi na wyższym poziomie dydaktycznym.
Co do ilości przerabianego materiału, to wydaje mi się, że optymalną ilością jest sugerowana przez program ilość 30 jednostek. Pakowanie wiedzy do głowy to proces długotrwały i nie ma cudownych środków na jego przyspieszenie. To jak palenie w piecu, jak przygasa to trzeba dosypać, a jak rozpalisz za wielki ogień to możesz nie nadążyć z dosypywaniem. Ja wolę intensywnie posiedzieć nad jedną lekcją i poślęczeć nad nią o godzinę za wiele, niż o 5 minut za krótko.
Jeśli chodzi o słownictwo, to też wybrałem PH, oczywiście nie bezpodstawnie. Porównywałem go z SM i bardziej mi odpowiada. Przede wszystkim dlatego, że do każdego słówka mam kilka zdań przykładowych. Interface też mi się wydaje bardziej przyjazny, ale to tylko moje subiektywne odczucie. A jeśli chodzi o słownictwo to, też robię średnio 10 jednostek. Zdaję sobie sprawę, że w taki sposób opanowanie choćby poziomów 1&2 zajmie sporo czasu, ale będę wiedział, że zrobiłem to najlepiej jak mogłem. Na dobra sprawę, nauczenie się 10 słówek, jeśliby uczyć się "na czas" nie zajmie wiele czasu. Ale jak wiadomo do każdego z tych słówek są zdania przykładowe ( czasem nawet 5) no i z każdym słówkiem trzeba przerobić po jakieś 6 ćwiczeń. Kiedyś (uważam, że błędnie) uczyłem się na pamięć jedynie słówek, a zdania tylko czytałem. Teraz uczę się na pamięć zarówno sówek jak i przykładowych zdań i jest to o wiele bardziej czasochłonne, ale i bardziej efektywne. Ważne przecież, żeby mieć w głowie obraz tych słówek w kontekście, a nie znać tylko same słówko.
Jeśli uczysz się dodatkowo z jakiegoś programu kompleksowego (euro+, no problem), to dodatkowo faszerujesz się słownictwem z tego programu. A więc narzucanie do tego stery słówek z PH może być problematyczne. Sam robiłem ostatnio po 20 jednostek z PH i do tego Euro+, ale mamy wakacje ;) więc mogłem sobie pozwolić na naukę angielskiego po 8h dziennie. Gdy w październiku zacznie się szkoła, to trzeba będzie ograniczyć się do 10 jednostek PH.
Ogólnie napalanie się na zrobienie No problem i PH w rok, z nadzieją na to, że się dzięki temu osiągnie efekty jak by się to zrobiło w normalnym czasie, nie jest zbyt rozsądnym posunięciem. Nauka Anglika jest długotrwała, żmudna i tak musi być ;)
Witajcie. Podpiąłem się do tematu ponieważ chcę zakupić No Problem+ lub Prof. Henry 6.0 , oba w pakiecie. Czytam i czytam o tych programach ale nie mogę się zdecydować. Jakieś tam podstawy języka wyniosłem ze szkoły, ale było to daaawno temu, więc chcę zacząć "od zera", od początku. Który z tych programów jest przystępniejszy?
Cytat: Szamasz
Witajcie. Podpiąłem się do tematu ponieważ chcę zakupić No Problem+ lub Prof. Henry 6.0 , oba w pakiecie. Czytam i czytam o tych programach ale nie mogę się zdecydować. Jakieś tam podstawy języka wyniosłem ze szkoły, ale było to daaawno temu, więc chcę zacząć "od zera", od początku. Który z tych programów jest przystępniejszy?

Każdy ma "jakieś podstawy". Zapomnij o tym. Kiedyś poleciłbym Ci "No problem". "No problem +" jest słabszy! Dlatego radzę" Kup "Profesora" i ucz się systematycznie, przykładajśc 100% więcej uwagi wymowie przykładów, niż wymowie słówek. Początkowo bedzie Ci sie wydawało, że znasz co najmniej 3000 słówek, ale to tylko złudzenie. Nie znasz słowa, jeśli nie znasz co najmniej 3 zdań, w którym ono występuje.
edytowany przez bejotka: 19 wrz 2011
Cenna wskazówka. Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Cytat:
Kiedyś poleciłbym Ci "No problem". "No problem +" jest słabszy!

Wydawało mi się, że miedzy "No problem" a "No problem+" nie ma większych różnic. Poza tym, że plus jest na UXie. A pod względem zawartości to to samo. No ale miałem kontakt jedynie z plusem więc nie wiem. Byłbym wdzięczny za przybliżenie bardziej znaczących różnic.
Cytat: bejotka
Kiedyś poleciłbym Ci "No problem". "No problem +" jest słabszy!


Wydawało mi się, że miedzy "No problem" a "No problem+" nie ma większych różnic. Poza tym, że plus jest na UXie. A pod względem zawartości to to samo. No ale miałem kontakt jedynie z plusem więc nie wiem. Byłbym wdzięczny za przybliżenie bardziej znaczących różnic.

P.S. Przepraszam za podwójny post, ale przez pomyłkę nie napisałem kogo cytuję :/
Bo nie ma różnicy...w wersji UX jest więcej ćwiczeń w programie...ale zdaniem bejotki program jest gówniany i przeznaczony dla "debili", którzy nie myślą....Bo interfejs jest kolorowy i są 3 możliwe odpowiedzi i nie ma tysiąca przycisków i opcji...To takie streszczenie ogólnej opinii bejotki nt SuperMemo UX (wnioski wyciągnięte z innych, starszych postów...)
Osobiście uważam, że kurs języka angielskiego SuperMemo No Problem+, oparty na książkach dra Krzyżanowskiego, jest rewelacyjny. Dał mi naprawdę wiele, jeśli chodzi o naukę języka.
Kupiłem również kursy SuperMemo do nauki słownictwa i przepraszam, że muszę to powiedzieć, ale były to pieniądze wydane w błoto. W kursach było strasznie dużo błędów (np. w przykładowych zdaniach mieszają się słówka typowe dla angielskiego brytyjskiego i amerykańskiego), brakuje zapisu fonetycznego (może to doskwierać szczególnie bardziej zaawansowanym, aczkolwiek uważam, że każdy powinien uczyć się poprawnej wymowy od samego początku), definicje niektórych słów są bardzo nieprecyzyjne, a słówka które czasami pojawiają się w kursach, szczególnie tych bardziej zaawansowanych, w rzeczywistości nie istnieją w języku i nawet Google ma problemy z ich odnalezieniem.
Jeśli chodzi o programy z serii Profesor, to są to moje wspomnienia jeszcze sprzed kilku lat, kiedy jako młody chłopak zmagałem się z angielskim, a kolorowe obrazki i ciekawy interfejs programu pomagał zapamiętać co trudniejsze tłumaczenia i frazy. Niestety, Profesor, może i jest ciekawym programem, na pewno nie nadaje się dla kogoś, kto chce się porządnie nauczyć języka. Nie zaprzeczę, z tym programem naprawdę łatwo się zapamiętuje i dużo się można nauczyć, ale nauka słownictwa to nie tylko nauka angielskiego słówka i jego polskiego odpowiednika.
Już jakiś czas temu, taki stan rzeczy spowodował, że postanowiłem stworzyć coś nowego...
Nauka języka, a w tym słownictwa, powinna być równocześnie przyjemne, ale i efektywna, dlatego np. ucząc się słówka 'able' musimy poznać jego wymowę /ˈeɪbəl/, posłuchać artykulacji lektora, znać kontekst i znaczenie, w jakim występuje (an able student - zdolny student, be able to do sth - być zdolnym coś zrobić) i umieć w odpowiedni sposób zastosować je w zdaniu: would you be able to do that? Niektóre wyrazy odmieniają się regularnie, inne nie; niektóre mają określone położenie względem innego wyrazu (np. abiding - wierny, niezłomny występuje tylko przed rzeczownikiem: abiding love - wierna miłość), różne słowa mają różny rejestr, innego odbiorcę (ciężko sobie wyobrazić nazwanie swojego wykładowcy na uniwersytecie słowem "mate", ale równie ciężko mogłoby być z użyciem "mate" w stosunku do obcego sprzedawcy w sklepie, a mimo wszystko można). Warto wiedzieć, że "Good Morning!" nie działa tak, jak polskie "Dzień dobry!". Ale jakoś nigdy nie zauważyłem, żeby to wszystko znalazło się w jakiejkolwiek bazie do nauki słówek... Cóż, widocznie czas to zmienić. :)
Cytat: duszek000
Bo nie ma różnicy...w wersji UX jest więcej ćwiczeń w programie...ale zdaniem bejotki program jest gówniany i przeznaczony dla "debili", którzy nie myślą....Bo interfejs jest kolorowy i są 3 możliwe odpowiedzi i nie ma tysiąca przycisków i opcji...To takie streszczenie ogólnej opinii bejotki nt SuperMemo UX (wnioski wyciągnięte z innych, starszych postów...)

Nogdy nie pisałem, że jakikolwiek program jest "gówniany", nie pisałem też, że jest "dla debili".

Program SuperMemo UX jest Jest gorszy dlatego, że gorzej uczy wymowy, te wykresy to tylko gadżet. Interface jest rzeczywiście ładniejszy, ale jeśli chodzi o 3 odpowiedzi, to nie masz racji. W MSM możesz również zdefiniować ćwiczenie MCT, które będzie miało nie 3, a 10 (a nawet więcej możliwych odpowiedzi), z których jedna lub wiecej jest prawdziwa. Również w ćwiczeniach typu Spellpad (Wpisz odpowiedź) możesz wpisywać różne poprawne odpowiedzi, np. w przypadku czasowników nieregularnych: nosić, znosić - bear / bear, bore, born / bear, bore, borne.
Każda z tych trzech odpowiedzi zostanie uznana za poprawną.

Poza tym ogromną wadą UC jest to, że bardzo często "połyka" pierwsze sylaby wymawiane przez lektora, oraz pierwsze i ostatnie sylaby studenta.
3 możliwe odpowiedzi - miałem na mysli "wiem", "nie wiem" i "prawie" w ramach sprostowania
Cytat: duszek000
3 możliwe odpowiedzi - miałem na mysli "wiem", "nie wiem" i "prawie" w ramach sprostowania

To nie są odpowiedzi tylko oceny odpoowiedzi. W MSM masz 6 ocen, w UX też, ale trzeba znaleźć tę opcję.
Potwierdzam to co pisze Bejotka, kursyj ęzykowe supermemo UX, wspomnę jeszcze o platformie www.supermemo.net - tam można przetestować sobie każdy kurs przed zakupem, jest wiele profesjonalnych kursów udostępnionych za darmo, no i można sobie tworzyć własne kursy i korzystać z kursów stworzonych przez innych użytkowników- dla mnie bomba.
A ja chciałabym dopytać was, jak duży jest sens korzystania jednocześnie z programu typu Profesor Henry Kurs Intensywny* i z kursu słownictwa, też PH? Czy słówka nie powtarzają się w obu i nie jest to nużące? A może zrezygnować z kursu całościowego Profesora na rzecz supermemowego odpowiednika?
Dodam, że jestem false beginner, języka już się kiedyś uczyłam kilka semestrów, ale w tej chwili moja wiedza ogranicza się do absolutnych podstaw i potrzebuję solidnej powtórki i poszerzenia ;)

* Napisałam typu, ponieważ tak naprawdę chodzi mi o Pierre'a ;) Jednak piszę tutaj, bo forum programowe jest tu bardziej aktywne niż w części francuskiej, a pewnie konstrukcja tych programów nie różni się za bardzo.
W kursie intensywnym nie masz systemu inteligentnych powtórek, w słownictwie są.
Dzięki :) W takim razie słownictwo biorę na pewno.

Hm, ale jakiś system powtórek w kursie intensywnym z Profesora jest, czy tylko leci się do przodu?
Przepraszam za mało rozgarnięte pytania, ale wczoraj już, już wkładałam zakupy do koszyka i zwątpiłam ;)
Nie ma powtórek...Kiedyś tak odp dostałem od producenta. Pewno pod koniec każdej lekcji s jakieś ćwiczenia odnośnie całej lekcji - to możesz traktować jako powtórkę, jednak one nie pojawia się już w przyszłości
Temat przeniesiony do archwium.