Rozmówki w miesiąc Supermemo

Temat przeniesiony do archwium.
Czy uważacie, że w momencie gdy opanowało się język na poziomie mniej więcej zaawansowanym, mówię o angielskim, warto kupować w ogóle te rozmówki? Zastanawia mnie fakt czy warto ... wydaje mi się, że jest wiele rzeczy, które się często podczas nauki standardowej omija, a które są w rozmówkach. Mówię o rozmówkach w miesiąc, gdyż zawierają gotową bazę Supermemo. A w momencie znajomości hiszp. i włoskiego na poziomie podchądzącym pod średniozaawansowany? Uważacie, że warto?

Dzieki za gory za rady
Pozdrawiam
Sądze, że tak zawsze mogą C się przydać, gdybyś czegoś zapomniał. Ale jeżeli uważasz, że mniej więcej umiesz i nie cchesz to nie kupuj.;)
Zamierzam zainwestować w takie rozmówki (ale nie z angielskiego) i dopiero wtedy będę mogła wypowiedzieć na temat materiału tam zawartego.

Wolę uczyć się z materiału za trudnego niż za łatwego, więc jakoś nie widzę siebie korzystającej z takich rozmówek angielskich, chociaż, jak piszesz, na pewno jest wiele rzeczy, które normalnie się omija, a są w rozmówkach. Wydaje mi się, że rozmówki mogą być przydatne do szlifowania wymowy - możesz skupić się nie na nauce zwrotów, które pewnie już znasz, ale na poprawianiu ich sposobu wymawiania, co jest o tyle dobre, że w rozmówkach, w przeciwieństwie np. do baz słownictwa SM, znajdziesz pełne zdania.

Na Twoim miejscu kupiłabym rozmówki hiszpańskie lub włoskie (na poziomie średniozaawansowanym na pewno się przydadzą), a potem samodzielnie stwierdziła, czy angielskie mają sens.
Dziekuje za rady. Widziałem na www.supermemo.net screeny z tych rozmówek i faktycznie te do angielskiego poza niektórymi słówkami byłyby o wiele za łatwe, chociaż nie chcę nic narazie mówić póki ich nie zobaczę. Postaram się kupić te z hiszpańskiego, wtedy ocenię. Narazie mam problem z dostaniem ich bo w Empiku np. mi powiedzieli ze oni ich w ogóle nie sprowadzają :| w Tesco też ich nie widziałem nie wspominając o księgarniach językowych. Ale rozmawiałem z Panią i może uda się załatwic :)

Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dzięki za rady
Piotrek
Nie ma za co :).

Wydaje mi się, że te rozmówki były dostępne nawet w kioskach, ale mogę się mylić.

Na Twoim miejscu zamówiłabym je przez stronę SM. Korzystałam z tego, było bezproblemowo.

Też myślałam o kupnie m.in. tych do hiszpańskiego, więc jeszcze się przekonam, na ile moje rady słuszne ;))
tutaj tez mozesz zamówić:

http://www.bookcity.pl/index.html?wid=Supermemo
Nawet, gdy zdasz CPE na A, jeśli nie bedziesz prawidowo wymawiał w zdaniu i indywidulanie kilku tysiecy podstawowych słówek native'i bedą Cie uważali za językowego analfabetę. Dlatego nie tylko warto, ale koniecznie trzeba kupic te rozmówki. 30 minut pracy z nimi powinno być traktowane, jako rozgrzewka przed dalszą nauką.

Weź przykład z judoków. Pomimo tego, że znają kilkadziesiąt chwytów i rzutów, codziennie setki razy ćwiczą pady.
Zabawne porównanie, ale powinno dać do myślenia. Pójdę tym tropem. Najsłynniejszy do niedawna polski sportsman, Dariusz Obijmorda, przestał skakać przez sznurek i obijać różnego rodzaju gruszki i worki. W reultacie tego w swojej 49 czy 50-ej walce o mistrzostwo świata został obity przez meksykańskiego obijpyska. Popłakiwał potem przed kamerami, że sędziowie go skrzywdzili, ponieważ mistrz świata powinien wygrać, gdy tylko utrzymasię do 12 rundy na nogach. Trochę później spotkał sie z pewnym żabojadem. Ten też nie miał respektu przed Polakiem i zmusił go do poddania się.

To tak jakby ktoś ze zdanym na "A" CPE oblał PET.
Odświeżam wątek, bo kupiłam dziś "Rozmówki hiszpańskie w miesiąc" i jestem zachwycona... To niewiarygodne, jak wiele można dostać za tak niewielkie pieniądze (20 zł) :).

Bardzo niepozornie wyglądający zestaw zawiera:

- przyzwoicie wydane, kieszonkowe rozmówki.

Rozmówki są uporządkowane tematycznie, po lewej stronie PL, po prawej ESP, transkrypcji fonetycznej nie ma, bo i po co (w ang czy franc pewnie jest). Każdy dział jest oznaczony na marginesie innym kolorem, dzięki czemu łatwo szybko znaleźć. Najważniejsze zwroty + liczebniki główne są powtórzone dodatkowo na wnętrzu okładki, żeby było je łatwiej znaleźć. Po rozmówkach następuje jeszcze mini słowniczek PL-ESP, ESP-PL. Rozmówki są chyba pierwszą książką przystosowaną do nauki metodą SM bez komputera :) - jest kalendarz i oznaczenia na stronach, które ułatwiają rozplanowanie powtórek. To można raczej uznać za ciekawostkę, ale niespodzianka cała miła.

- płytę CD.

Zawartość płyty zaskoczyła mnie, to więcej, niż można się spodziewać :). Przede wszystkim mamy program SuperMemo (wersja Multimedialne SM). Do tego oczywiście profesjonalnie przygotowana baza z całą zawartością rozmówek + planszami wprowadzającymi (domyślnie nie dodawanymi do procesu powtórek) do poszczególnych grup słownictwa. Wszystkie kwestie są udźwiękowione, pliki z kwestiami można znaleźć w folderze z bazą. A na koniec: oprócz tych kwestii z bazy, na płycie znajdują się specjalne pliki mp3 (10, zgodnie z podziałem rozmówek na działy tematyczne) do nauki w każdej możliwej sytuacji, w domu, w drodze na uczelnię, na ulicy :). Do nauki niepotrzebna jest wtedy książka: pliki są nagrane w sekwencji: polskie tłumaczenie - pauza na udzielenie odpowiedzi - kwestia hiszpańska.

Rewelacja!

A na koniec dodam, że dodatkową niespodziankę sprawił mi dobór lektorów - nie tylko, że to oczywiście native speakerzy, to jeszcze tak się składa, że z jedną z osób miałam przyjemność mieć zajęcia na uni :)

Rozmówki są też do angielskiego, niemieckiego, francuskiego, włoskiego i - nowość - rosyjskiego. Nie miałam przyjemności zobaczyć, ale podejrzewam, że skontruowane są w ten sam sposób, i jakość pewnie też godna SM :).

A kto zastanawia się, czy to na jego poziom, niech spróbuje przetłumaczyć na hiszpański (czy jakikolwiek inny język) takie wyrazy jak:

odpływ
narty zjazdowe
osierocony
kolejka gondolowa
homar
pilnik do paznokci
przebudowany
pobicie
witraż
śledziona

W rozmówkach jest mnóstwo słówek, które już znam, ale mnóstwo także takich, na które nawet nie miałam okazji trafić. Poza tym świetnym treningiem wyrażania się po hiszpańsku jest nauka całych zdań i zwrotów, których ze względu na specyfikę pozycji również nie brak.

Podsumowując, myślę, że to świetny materiał dla osoby, która chce przygotować się wcześniej do wyjazdu na wakacje, dobry początek dla kogoś, kto planuje pracować w kraju obcojęzycznym, i dobry materiał dodatkowy dla osoby uczącej się języka przy pomocy innych podręczników.
W rozdziale czwartym nagranie MP3 jest pokręcone w paru miejscach. Co innego mówi lektor, a inne jest tłumaczenie. W sumie będzie to może 30 słówek. Nie wiem, jak jest z dalszymi rozdziałami. Dziwię się, że wydawca nie dopilnował tego, aby nagranie było wolne od takich błędów. Może wyszedł z założenia, że jak 20 zł to nie warto sprawdzać. A może myślano, że wielkie Super Memo jest Super Nieomylne?
Po co te złośliwości? Każdy inteligentny użytkownik zgłasza takie uwagi do producenta. Wielu tak zrobiło. Na stronie http://www.supermemo.pl/index1.php?op=0&did=36 są poprawwki.

Mało inteligentny uzytkownik anonimowo rozpacza na różnych forach.
Jakże szybko oceniasz ludzi, a zwłaszcza ich inteligencję. Geniusz !
Tak szybko jak oni się ją (tą inteliigencją) wykazują.
To jest właśnie cały Bejotka. Chłopak nie dosypia, wstaje wcześniej, bo musi przecież na kilku forach sprwadzić, czy by komuś o inteligencji wykładu nie zrobić lub wspomnieć o idiotach... Na trafne uwagi pod swoim adresem reaguje nerwowo i agreswynie, nie mając żadnych kontrargumentów oprócz takiego, wg niego najważniejszego, że ktoś pisze nizalogowany. Wówczas ma gościa w kieszeni i zrówna go z błotem, że jest niezalogowanym tchórzem...
Jakaś głupia stara baba zarzuciła Samuelowi Johnsonowi, XVIII-wiecznemu autorowi "Wielkiego slownika angielskiego", że zbyt dużo w nim słów nieprzyzwoitych.

"Pani prawdopodobnie szukała ich" odpowiedział autor słownika.

Podobnie jest z Bejotką. Napisał kilkaset postów, w których odpowiadał na pytania uczestników forum, w tym kilka w których kogoś skrytykował, durnie pokroju Beciotki robią z tego aferę.
Tyle że w przypadku bejotki te ,,nieprzyzwoite okreslenia" pojawiają sie zazwyczaj w parze z poradami :) Znam ludzi nerwowych, sam potrafię się nieźle wkurzyć :) o byle co i wcale się czasami nie dziwię bejotce, tylko że niepotrzebnie poniża swoich rozmówców ( oczywiście zawsze potem odpowiada, ze niekogo nie obraził :) ). No cóż, może trzeba mu to wybaczyć i puszczać mimo uszu :)

P.S. Beciotka ładne posumowanie :)

P.S. 2. O rany ale ze mnie mało inteligentny gość :), a w dodatku jestem niezalogowany !! :) :) Skandal ! :) Zaraz mnie bejotka zbluzga :)
Hm, ludzie inteligentni nie powinni tym mniej inteligentnym tego wytykać, a przynajmniej robić to z wyczuciem, czego niewątpliwie Ci brakuje. :)
mysle ze warto... zawsze dodatkowe jazyki Ci sie przydadza... sama sie ucze angielskiego i niemeickiego i nogdy nie mialam takiego czegos ze niewarto.........POWODZENIA:)
ja korzystam z rozmowek o dparu tygodni, zaraz po kupieniu ich i po obejrzeniu zawartosci nie sadzilem ze mi sie to przyda, troche zalowalem zakupu ale teraz juz po kilku tygodniach widze ze jest to jedna z leprzych baz sm, dla poczatkujacych - koniecznosc
a dla ciebie?... 20 zl to ni etak duzo
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa