Profesor Henry, fiszki

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. To mój pierwszy post na tym forum, jednak treści znajdujące się tutaj śledzę już od jakiegoś czasu. Dodam, że jestem 20-letnim studentem (2rok-kierunek techniczny) i kontakt z językiem angielskim mam w zasadzie od podstawówki. Czyli teoretycznie, powinienem operować zaawansowaną angielszczyzną w mowie i piśmie. Wszyscy jednak wiemy, że forma przeprowadzania lekcji przez nauczycieli, kilkunastoosobowe (lub jeszcze bardziej liczne) grupy uczniów podczas zajęć, często nie sprzyjają efektywnemu przyswajaniu wiedzy. Oczywiście najważniejszą rolę w całym procesie nauki języka obcego odgrywa nasza samodyscyplina/zdeterminowanie/motywacja i za (ewentualne) niesatysfakcjonujące wyniki obwiniać możemy jedynie samych siebie :). Ja przez te wszystkie lata nauki w szkołach (na studiach angielski rozpoczyna mi się dopiero od 2 roku, czyli od najbliższego października) nie miałem żadnych problemów z językiem obcym, maturę zdałem bardzo dobrze. Jednak z perspektywy czasu widzę teraz, że podczas tego całego okresu nauki (głównie słownictwa) brakowało mi dodatkowego usprawnienia w postaci programu, który automatycznie generowałby powtórki według jakiegoś ściśle określonego algorytmu. Niestety, wiedza nieutrwalana szybko wylatuje z pamięci.
Stosunkowo niedawno dowiedziałem się (zresztą na tym forum) o istnieniu programów typu Profesor Henry, SuperMemo czy też fiszek, które jak się okazuje znakomicie wpływają na zwiększenie efektywności zapamiętywania nowego słownictwa, struktur zdaniowych, gramatycznych. Planuję zatem naprawić moje "błędy młodości" i zamierzam od tej pory skutecznie uczyć się języka angielskiego wspomagając swoją pracę wyżej wspomnianymi programami/sposobami.

I w tym momencie rodzi się kilka pytań odnoszących się do kwestii samych programów jak i sposobów korzystania z nich:

1. Przez ostatni rok miałem praktycznie zerową styczność z j. angielskim toteż na wstępie planuję zrobić kompleksową powtórkę słownictwa, gramatyki korzystając z programów komputerowych. Dodam, że podstawy mam, mój poziom to takie B1-B2. Rozważam zakup megapakietu Profesora Henry'ego.
Pytanie brzmi czy rozsądnym posunięciem na początek byłoby połączenie pakietów: słownictwo 1&2 (limit 30 słów na dzień), gramatyka? Dałoby się równolegle uczyć z tych dwóch programów czy raczej taka nauka nie miałaby większego sensu zważywszy na ogrom informacji i zbyt dużą ilość czasu, którą należałoby w takim wypadku poświęcić? Czy ktoś z forumowiczów podjął się nauki korzystając z tych dwóch programów naraz? I czy da się jakoś selekcjonować słownictwo, którego zamierzałbym się nauczyć? Czy też program PH losowo wybiera słowa? Bo przypuszczam, że z poziomu 1&2 sporo słówek będę znał (ale równocześnie zdaję sobie sprawę, że spośród 11-tysięcznej bazy z wieloma przydatnymi wyrażeniami spotkam się po raz pierwszy. Dlatego chciałbym jednak zacząć od poziomu 1&2) ? Głupio byłoby powtarzać słówka, które już na wstępie doskonale się zna.

2. Aktualnie przerabiam słownictwo z fiszek (wydawnictwo cztery głowy) i zastanawiam się czy w przypadku rozpoczęcia tej kompleksowej nauki z programami PH warto byłoby kontynuować zapamiętywanie słownictwa za pomocą tych karteczek? Gdybym zaczął na początku załóżmy od PH słownictwo 1&2 i gramatyka czy nie byłoby zwykłą przesadą gdybym do tego wszystkiego dodał jeszcze bazy z fiszek?

Albo czy możliwa byłaby nauka słownictwo 1&2 i 3&4 równolegle po 20-30 słówek dziennie z obu tych pakietów? A gramatykę przypominałbym sobie załóżmy tylko z English grammar in use Murphy'ego? Czy może lepiej jest najpierw przerobić jedną bazę, a dopiero później zabrać się za kolejną część?

Jakie połączenie byłoby najbardziej optymalne, efektywne wg Was?

Oczywiście w międzyczasie planuję też poświęcić sporo czasu na czytanie jakiś książek angielskich (zastanawiam się nad kupnem polecanej przez bejotka książki "Przygody Hucka Finna... z angielskim!"), oglądanie znanych mi już seriali z napisami angielskimi. Tylko czy w przypadku rozpoczętej nauki słownictwa z PH, z fiszek warto robić jeszcze jakieś swoje własne bazy jak np z tej książki "Przygody Hucka Finna... z angielskim!" czy też innych podręczników?



Dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi.
Na pewno warto robić swoje bazy z czytanych tekstów, podręczników itd. Moim zdaniem to nawet lepsze rozwiązanie od korzystania z gotowych baz, bo w ten sposób uczysz się tego, co jest Ci akurat potrzebne i nie zapominasz o kontekście użycia słowa. Ideałem byłoby wykorzystywanie gotowych baz w rodzaju "Profesor Henry: Słownictwo" głównie to wypełniania luk w wiedzy.

Z dużym żalem muszę przy tym przyznać, że już jakiś czas temu zarzuciłam (a raczej: odłożyłam) robienie własnych baz z braku czasu. Obecnie uczę się angielskich słówek z połączonej bazy PH Słownictwo 1&2 i 3&4, przeplatając łatwe słówka trudniejszymi. Trochę wahałam się, czy nie odpuścić sobie niższych poziomów (mój angielski jest mniej więcej C1+), ale nie żałuję - pomaga to w usystematyzowaniu wiedzy i utrwaleniu wymowy słówek.

Selekcja słówek do nauki jest jak najbardziej możliwa; są one zresztą posegregowane według tematów. Bardzo łatwe można omijać (jest bodaj opcja "już umiem", która znacznie wydłuża interwał powtórek, jest też kosz) - ja tego nie robię, wychodząc z założenia, że proste słówka i tak szybko "znikają z pola widzenia", czyli harmonogramu powtórek.

O PH Gramatyka nie mogę się wypowiadać, bo nie korzystam. Sama zawsze wolałam doczytać potrzebne informacje w dobrej gramatyce i ew. zrobić kilka ćwiczeń. Jeśli znasz już przyzwoicie gramatykę, to na Twoim miejscu nie poświęcałabym jej zbyt wiele czasu.

Co do nauki z tych gotowych fiszek - jeśli dobrze Ci się z tego korzysta, to warto to moim zdaniem dokończyć, może nawet jeszcze przed rozpoczęciem pracy z komputerem.
"Na pewno warto robić swoje bazy z czytanych tekstów, podręczników itd. Moim zdaniem to nawet lepsze rozwiązanie od korzystania z gotowych baz, bo w ten sposób uczysz się tego, co jest Ci akurat potrzebne i nie zapominasz o kontekście użycia słowa."

Popieram !!!
Tawananna, czyli połączenie PH słownictwo 1&2 ze słownictwem 3&4 i korzystanie z własnych baz to wg Ciebie nie za dużo? Też wydaje mi się, że taki mix łatwych i tych trudniejszych słówek to może być dobry pomysł. Tylko patrząc tak bardziej przyszłościowo, to czy nagromadzenie się powtórek z tych dwóch programów nie będzie w dłuższej perspektywie zbyt przytłaczające? Jaki wyznaczyłaś sobie limit poznawanych słówek? 20? Czy trzymasz się tej optymalnej wartości 30?
Co Ty Bejotku sądzisz o połączeniu obu tych baz? Ty jesteś z tego co widzę największym ekspertem w dziedzinie programów PH i Supermemo więc może masz jakieś zdanie na ten temat :)

I jak to jest z tymi ewentualnymi przerwami. Wiadomo czasem mogą wypaść jakieś dni, w których nie będziemy mogli korzystać z programów. I co wtedy ? cała kilkumiesięczna praca idzie na marne? Od nowa trzeba wówczas rozpoczynać naukę?

Dziękuję za uwagę i pomocne rady :) Pozdrawiam
> Tylko patrząc tak bardziej przyszłościowo, to czy
> nagromadzenie się powtórek z tych dwóch programów nie będzie w
> dłuższej perspektywie zbyt przytłaczające?

Od momentu połączenia baz masz tak naprawdę do czynienia z jednym programem (i powtarzasz łącznie słówka ze wszystkich poziomów). We wcześniejszych wersjach programu była to zresztą jedna baza. Jeśli tylko możesz sobie pozwolić na zakup obu części, to moim zdaniem ich połączenie ma same plusy. W końcu możesz i tak np. skupić się na słówkach z niższego poziomu, a z wyższego powybierać tylko tematy, które są Ci w danym momencie najbardziej potrzebne. O ile nie będziesz uczył się zbyt wielu słówek dziennie, na pewno nie będzie to przytłaczające. A własne bazy warto stosować zawsze, choćby dlatego, że pomagają usystematyzować pracę z innymi materiałami.

> Jaki wyznaczyłaś sobie
>limit poznawanych słówek? 20? Czy trzymasz się tej optymalnej wartości
>30?

U mnie obecnie liczba słówek dziennie jest różna, bo przy moim trybie życia mam bardzo różną ilość wolnego czasu. 30-40 słówek (łącznie z obu baz) uważam za optymalną porcję. Zdarzały mi się natomiast dłuższe okresy, kiedy uczyłam się ok. 100 nowych słówek dziennie. Odradzam jednak takie rozwiązanie na początku korzystania z programu (liczba powtórek rośnie błyskawicznie - trzeba być na to przygotowanym). Poza tym jeżeli decydowałam się na taką liczbę nowych słówek, to najwyżej te 30-40 było faktycznie "nowe" - pozostałe musiały mi być już znajome.

>I jak to jest z tymi ewentualnymi przerwami. Wiadomo czasem mogą
>wypaść jakieś dni, w których nie będziemy mogli korzystać z programów.
>I co wtedy ? cała kilkumiesięczna praca idzie na marne? Od nowa trzeba
>wówczas rozpoczynać naukę?

Trzeba zacisnąć zęby, zrobić nagromadzone powtórki i starać się nie dopuszczać więcej do takich sytuacji :). (W SuperMemo jest nawet opcja "rozparcelowania" nagromadzonych powtórek na kolejne dni.) Na pewno nie należy zaczynać nauki od nowa. (Chyba, że taka przerwa z kilku dni zamieni się w rok - wtedy prawdopodobniej lepiej będzie wystartować od zera).
Ja zawsze podkreślałem, że należy uczyć się korzystając z dwóch baz - komercyjnej i własnej, ale unikałem łączenia dużych baz komercyjnych. Wolałem przerabiać całą bazę PH słownictwo 1&2, równolegle ucząc się z codziennie rozwijanej swojej, a dopiero 6 miesięcy - do roku, po zapamiętaniu całego materiału z PH słownictwo 1&2, zacząć naukę z PH słownictwo 3&4.

Co do ilości nowych słówek dziennie uważąm, że nie należy "liczyć słówek" (20, 30 czy 55 dziennie) a przerabiać całe zestawy (11 lub 16 słówek), ale wykonywać wszystkie ćwiczenia, w których one występują). Należy przy tym uczyć się wymowy słówek i wszystkich zdań przykładowych.
Tawananna, bejotka dziękuję za cenne rady. Pozdrawiam.
A orientujecie się czy programy PH działają w systemie 64 bitowym win7? Z góry dziękuję za informacje.
OK sam odpowiem sobie na to pytanie (może komuś przyda się ta informacja), gdyż właśnie przyszedł do mnie megapakiet PH i mam już możliwość sprawdzenia go. Program działa w systemie 64bitowym win7.

Przy okazji mam jeszcze parę pytań odnośnie nauki za pomocą tych programów:

1. Zamierzam zacząć od słownictwa 1&2 (dopiero po opanowaniu tego materiału zabiorę się za 3&4). Bejotka, czyli według Ciebie, optymalną rzeczą na początek jest wybranie: "ilość jednostek do nauki" z przedziału od 11 do 16?

Po wybraniu danej ilości jednostek (11-16) i danego działu (zacznę od wyrażenia ogólne) według Ciebie powinno przerobić się wszystkie ćwiczenia z "nauki słówek" (łącznie z trybem QA?) i wszystkie ćwiczenia z "nauki zdań"?
Czy powinienem raczej skupić się tylko na "nauce słówek" albo tylko na "nauce zdań"?

2. I czy dobrym pomysłem jest połączenia Słownictwa z Gramatyką?

Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam
Oczywiście, jeśli ktoś inny zna odpowiedzi na te nurtujące mnie pytania :) to będę wdzięczny za wszelkie sugestie/informacje. Pozdrawiam
Mam jeszcze pytanie skierowane do osób, korzystających z programu PH 6.0 Gramatyka.
W jaki sposób dawkujecie sobie materiał do nauki (bo w przypadku tego programu nie ma możliwości wybrania sobie konkretnej liczby jednostek), tak aby nie nagromadzało się zbyt dużo powtórek?

Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Pozdrawiam.
Hej!

Co prawda korzystam z "Profesora 6.0" do hiszpańskiego, ale powiem Ci jak ja się uczę z tym programem. Od początku nauki przerabiam po 30 nowych słówek i zdań dziennie. Przerabiam wszystkie ćwiczenia, łącznie z trybem QA. Szczerze mówiąc próbowałem rozwiązywać jedynie "Wpisywanie tłumaczenia" i "Wpisywanie ze słuchu", ale nie zapamiętywałem dobrze wszystkich wyrazów...
ZAWSZE kiedy pracuję z "Profesorem" mam przed sobą zeszyt, długopis i flamaster w ręku. Wszystkie wyrażenia zapisuję, żeby po w każdej chwili móc je powtórzyć. "Profesor" wymaga systematyczności. Wiadomo czasami się nie chce lub ma się gorszy dzień - wtedy jedynie powtarzam materiał. Jeśli się przyłożysz, rezultaty pewne! Pozdrawiam:)
Dzięki za wskazówki.

Gdyby ktoś jeszcze podał jakieś sugestie odnoszące się do trybu nauki z programem PH 6.0 Gramatyka, byłbym naprawdę wdzięczny. Pozdrawiam.
Co człowiek, to obyczaj :). Już gdzieś pisałam, że korzystam tylko z dwóch wyżej wspomnianych rodzajów ćwiczeń. Robienie większej liczby ćwiczeń byłoby dla mnie bardzo nudne. Oczywiście oznacza to, że część wyrazów zapamiętuję dopiero po którejś powtórce - ale tym się nie przejmuję, od tego w końcu są powtórki. I nigdy praktycznie nie notuję słówek i wyrażeń - chyba, że trafiłabym na coś wyjątkowo ważnego / nurtującego mnie od dłuższego czasu (przy czym zeszycik do słówek oczywiście mam - ale tam "ląduje" słownictwo z innych dziedzin). Na dodatek uczę się na zmianę słówek z różnych poziomów... i ten wariant sprawdza się u mnie bardzo dobrze.

No, może poza tym, że wróciłam właśnie z prawie dwutygodniowego wyjazdu, na którym naprawdę nie dało się robić powtórek... w związku z czym komputer przywitał mnie ich monstrualną liczbą. Trzymajcie za mnie kciuki :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa