Studiuję w nkjo Chrzanów na studiach zaocznych. Zajęcia od 8:[tel]:20 w soboty i niedziele. Z opinii osób z wyższych roczników wynika, że 2 pierwsze roczniki nic nie robiły, za to teraz szkoła chcąc odzyskać dobre imię zaczęła z podwójną siłą przyciskać studentów.
Żeby wyjasnić: NKJO w Chrzanowie jest szkołą założoną przez Towarzystwo Ziemi Chrzanowskiej czyli w potocznym rozumieniu jest to szkoła niepubliczna, ale właścicielem nie jest osoba fizyczna. Jest pod opieką naukowo - dydaktyczną UJ więc nie ma tam przysłowiowego "dna" bo UJ na to nie pozwoli.
Wiele osób narzeka, że nic się tam nie nauczyło bo nauczyciele to czy tamto (TAK JAKBY TO OD NAUCZYCIELI ZALEŻAŁO ILE SIĘ NAUCZYSZ). Jeśli ktoś się nie chce uczyć to niepotrzebnie idzie na studia i nie ma siły na to aby go zmusić do nauki, jeśli się chce uczyć ...to się uczy - proste. Na studiach językowych zaocznych tak już jest, że trzeba samemu dużo pracować w domu aby opanować słownictwo i inne rzeczy. Nikt, NAWET nauczyciele nie wleją nikomu do głowy wiedzy.
Opinie, ze ktoś się nic nie nauczył (w Chrzanowie czy gdziekolwiek indziej)świadczą nie o szkole i nie o nauczycielach ale o osobach, które te opinie wydają.