Hej wszystkim,
A wiec mamy kolejna afere, i kolejnego kuguara (patrz początek tej dyskusji). Ja jestem studentka lingwistyki stosowanej, udalo mi się (nie bez bolu i oblanego egzaminu) ukonczyc te studia, napisac i obronic prace dyplomowa. Od października rozpoczynam studia uzupełniające magisterskie wlasnie na lingwistyce stosowanej UMCS. Wobec tego, musze napisac pare slow w odpowiedzi na bulwersujący i nieprawdziwy post boga.
1. bog pisze, ze ukończył III rok lingwistyki stosowanej UMCS, i uwaza cale studia za jedno wielkie g… a wykładowców za łapowników i dyletantow, którzy nie potrafia ocenic właściwie umiejętności kandydata na egzaminie wstępnym. Jeżeli tak jest, to dlaczego bog chce dalej studiowac na lingwistyce stosowanej UMCS i uzyskac tytul magistra wlasnie z tej uczelni? Dla informacji dla innych, WSZYSCY studenci którzy ukończyli III rok i uzyskali tytul licencjata wyrazili chec kontynuacji tych studiow na poziomie magisterskim. Również bog, który ma takie zdanie o wlasnej uczelni i jej wykładowcach.
2. bog pisze o wykładowcach, którzy sa przekupni i sam zna człowieka który dostal się na studia za pieniadze. Tego typu teksty sa w charakterze znanego polityka Andrzeja L. – można kogos oskarżyć, o bardzo powazne przestępstwa, ale bez zadnych szczegółów, i czekac az zaczna się tłumaczyć. A przeciez tlumacza się winni! Jeżeli chodzi o egzaminy na lingwistyke stosowana, to przeciez najpierw egzamin pisemny, który trzeba zdac na co najmniej 50% punktow, potem 2 egzaminy wstępne z obu jezykow – a wiec ilość osob które trzeba byloby przekupic to około 6-9! Poza tym, podczas egzaminow obserwatorem jest przedstawiciel samorządu studenckiego, któremu tez trzeba przeciez zapłacić! Ciekawe, ze tak chetni do brania w lape musza być, według boga, wykładowcy - na przykład wspolwłaściciel jednej z największych szkol językowych w lublinie, tłumacz komisji europejskiej w brukseli czy autorzy popularnych podręczników do nauki jezykow obcych…
3. bog pisze, ze wykładowcy nie poznali się na umiejętnościach jego kolegi, który już trzeci raz z rzedu zdaje na lingwistyke i nie może się dostac. Z jednej strony, jeżeli już trzeci rok z rzedu się stara wlasnie na te studia, to chyba o czyms świadczy. Z drugiej, bog powinien zdawac sobie sprawe z faktu, ze zdawanie egzaminu wstępnego to nie jest walka egzaminatora ze zdającym (w postaci egz. pisemnego czy pytan na ustnym), ale walka zdającego z innymi zdającymi. Niestety ale to, czy dostaniemy się na studia, zalezy nie tylko od naszych wyczynow (lub wygłupów) ale bardziej od tego, z jakimi kandydatami przyjdzie się nam zmierzyc i czy uda nam się \"wykosic\" ilus tam innych. A poziom znajomości jezykow, zwłaszcza angielskiego, co roku się podnosi.
Tak wiec olejcie bzdury wypisywane przez boga, bo to co napisal to stek klamstw i oszczerstw, których nie jest w stanie udowodnic. To chyba kolejny post kogos, kto się nie dostal lub wyleciał i w ten sposób chce odegrac swoje frustracje lub kompleksy.
A studia na lingwistyce stosowanej UMCS bardzo goraco polecam, bo atmosfera jest tu wspaniala, wykładowcy kompetentni i ludzcy, którzy nie dosc ze nie biora w lape, to jeszcze sami pomagaja studentom w szukaniu możliwości pracy (tłumaczenia, korepetycje, itd.). studia polecam również kuguarowi i bogowi (bogu?)!!!
powodzenia dla wszystkich