do gość_86
widzisz, to troche nie tak... trochę już żyję na świecie (i na filologii na UJ) i temu tak piszę!!!!
U nas są ludzie życzliwi. i- mimo, że robisz ze mnie takiego potwora ;)- ja TEż się do nich zaliczam..... my sobie pomagamy BARDZO nawzajem, ale to co przeczytałam u dziewczyny która założyła ten topic przypomniało mi dokładnie sytuacje, która była u nas na pierwszym roku!!!! Tzn. o dwóch pannicach, które nie robiły kompletnie NIC podczas gdy cały rok BAAAARDZO cięzko pracował nad (m. in.) lekturami, nie spałyśmy po nocach i jak przyszło zaliczenie, to panny wszystko skserowały, ściągnęły i zdały dużo lepiej, niż wiele osób kóre się biedziły nad tymi notatkami!!! I uwierzcie, nie zawdzięczały to swoim super zdolnością, nadprzyrodzoną inteligencją ani nawet wkuciem czegoś na pamięć!!!
A jak przyszło co do czego, to one nie uznały za właściwe podzielić się (TYLKO DO SKSEROWANIA!!!) książką, której nie dało się nigdzie dostać!!!
I, tak jak napisałam wcześniej, to właśnie te dwie były POZA całym rokiem, i to nie z naszej winy!!! Same tak wybrały....
Zailczyły pierwszy rok. Ale na drugim roku już wiedziałyśmy, że nie możemy liczyć na żadną pomoc od nich w rewanżu więc były zdane już tylko na siebie.... i odpadły po pierwszym semestrze...
I co, takie z nas jędze???? Po prostu nikt nie da się wykorzystywać, kiedy sam nie dostanie zupełnie NIC (poza ironicznym "sorki, nie da rady") w zamian!!
A na pewno nie chodzi o to, że nie daje się notatek bo ktoś będzie lepszy....
To jest po prostu głupie!!
Fakt, może za bardzo na Ciebie najechałam nie znając Cię (i za to PRZERRASZAM, mam nadzieję, że Cię źle oceniłam...) ale tu chodzi mi bardziej o takie zjawisko jak opisałam wyżej.
Z tego co napisałaś po prostu WIAłO obrazem tych moich "koleżanek" z pierwszego roku, którym do czasu NAIWNIE wszystkie pomagałyśmy "bo trzeba się trzymać razem"......
A atmosfera u mnie na roku jest teraz bardzo fajna, ale na prawde nie ma osoby, która by ciężko nie pracowała.... o opuszczaniu ćwiczeń po prostu nie ma mowy (tym bardziej, że ze swoich notatek, chodzby nie były najdoskonalsze, lepiej się nauczysz i coś sobie przypomnisz, niż z cudzych) to jednak jest filologia...
Ehhh.....