Musze przyznac, ze z zainteresowaniem (i rozbawieniem) sledzilam wczesniejsze zaciekle dyskusje na temat IFA i WSJO. Jestem absolwentka tej pierwszej , a swego czasu nauczalam w tej drugiej, wiec moge co nieco o nich powiedziec.
IFA to miejsce dosc prestizowe, o wysokim poziomie nauczania, choc nieco konserwatywne w podejsciu do studentow. Sam fakt, ze nie tak latwo sie tam dostac, stanowi o swego rodzaju "elitarnosci" tej placowki. Wbrew niektorym opiniom krazacym na tym forum, ze IFA jest "dla ludzi o mocnych nerwach", wcale nie jest tam tak zle - wymagania sa dosc wysokie, ale uczac sie systematycznie, mozna sobie poradzic. Faktem jest, ze bardzo dobra znajomosc angielskiego to tu podstawa, chociaz pamietam studentow, ktorzy bynajmniej nie byli "wybitni", a jednak dawali sobie rade.
WSJO ma nieco inna atmosfere - zgadzam sie z opinia, ze panuje tu wiecej "luzu", ale nie przesadzajny - szkola ta ma takze scisle okreslone wymagania. Problem polega glownie na tym, ze to duza uczelnia, mnostwo studentow i duza rozbieznosc poziomow. Spotkalam tu zarowno studentow o imponujacej wiedzy i poziomie jezykowym niejednokrotnie duzo wyzszym od niektorych kolegow z IFY, jak i tzw. "przecietniakow".
Prawda jest taka, ze jesli ktos chce sie rozwijac, osiagnie to niezaleznie od uczelni, na ktorej studiuje. Wszystko zalezy od motywacji.
Jasne, kazda instytucja ma swoje dobre i zle strony, ale w kazdej mozna zdobyc wiedze, a chyba o to w tym wszystkim chodzi.
Goraco pozdrawiam studentow i wykladowcow IFA i WSJO!