jako że od pażdzienika zaczynam studiować anglistykę na UZ, wtrącę się w dyskusję
więc, ja chodziłam do LO w zg, a teraz bede 3 lata studiować, to dopiero jestem znudzona:) skladalam papiery tylko na UZ i AP. W Krakowie jestem na rezerwowej, ale dam sobie spokój, tym bardziej że maturę zdałam na 87% i przede mną jest dość długi ogonek
jeśli chodzi UZ vs NKJO, to osobiście wolałabym studiować na uniwersytecie, a nie w kolegium. To chyba jakaś taka satysfakcja psychiczna, że studiusz na czymś, co nazywa się uniwersytet. No tutaj jest bardziej Zielona Góra vs Wrocław. Wrocław zapewne jest większym miastem z lepszymi mozliwościami, ale ja osobiście bym tam nie poszła. Takie jak dla mnie, trochę nijakie to miasto i w dodatku ostatnimi czasy zrobiło sie bardzo modne.
a z tą nieszczęsną translatoryką na UZecie.. z tego co powiedział mi pan profesor na dniach otwartych, możesz sobie wybrać specjalność translatoryka, tyle, że po 3 latach nie masz praktycznie nic, bo: 1) nie masz uprawnień pedagogicznych, nie możesz uczyć w szkole. oczywiście możesz sobie takie uprawnienia zrobić, tylko to jest już odpłate (z tego co przeglądałam, ok.3,5 tys. w Krakowie przynajmniej, no i też czasu zajmuje) 2) nie masz uprawnień tłumacza, bo takowych w ogóle nie ma (wyjątkiem jest tłumacz przysięgły, ale to już zupełnie inna sprawa, trzeba przejść cały kurs, egzamin w ministerstwie sprawiedliwości itp.) to jest tak jakby tylko przygotowanie do dalszego kształcenia, a żeby być tłumaczem, wystarczy po prostu dogadać się z wydawnictwami itp, oczywiście są studia podyplomowe, ale jeśli będziesz świetny/a w swoim fachu to i tak cię zatrudnią bez papierka
podsumowując, robiłam rozeznanie translatoryka / studia nauczycielskie i pomimo tego, że w przyszłości chcę być tłumaczem, nie dopuszczam do siebie innej możliwości, to wybieram specjalizację nauczycielską. Dlatego że po 3 latach mam zawód, mogę zatrudnić się legalnie w szkole na 3/4 etatu, pracować w zawodzie przez 2 lata i jednocześnie robić magistrat. Z dyplomem magistra moje zarobki w szkole automatycznie wzrastają, ciągle uczę, zdobywam doświadczenie i robię studia podyplomowe tłumacz przysięgły / tłumacz literatury pięknej. I tym sposobem po 6 latach nauki mam kolejno zdobyte: licencjat, magistra, doświadczenie zawodowe jako nuczyciel i uprawnienia tłumacza. Trochę to chore, ale taka jest rzeczywistość.
warto jeszcze przypomnieć że filologia angielska jest w tym roku na UZecie po raz pierwszy. Do tej pory cały czas było kolegium.
Pozdrawiam wszystkich:)