Studia , jezyki , certyfikaty -tłumacze ;)

Temat przeniesiony do archwium.
Witam ,
Interesuję się jezykami obcymi i z nimi chciałabym wiązac swoją przyszlość . Obecnie jestem na etapie planowania swojej przyszlości . Chciałabym zostac tłumaczem jezyka szwedzkiego , angielskiego oraz niemieckiego lecz wydaje mi się to nie możliwe :) Zaczynam w tym roku studia prawnicze w systemie zaocznym . Poprawiam maturę by dostac sie na dzienna skandynawistykę za rok .

Chcialabym się dowiedzieć jak dlugo nauczyciele/tlumacze jezyków obcych uczyły się tego jezyka by móc bez problemu wykonywac taki zawód?

Ja uczę się angielskiego od 4 lat ale tak z pasją poswiecajac swój czas a nie tylko po to by zaliczyc jakis sprawdzian uczę się od 1.5 roku . Mój poziom to upper-intermediate acz kolwiek pewnie nie do konca bo gramatyka szwankuje:)

Jesli dostane sie na skandynawistykę bede miała lektoraty z angielskiego poziom ponoć wysoki przez 3 lata do tego chciałabym uczęszczac na kursy wakacyjne i pomyslec o studiach podyplomowych z anglistyki jak skoncze skandynawistykę lub o licencjacie . Jak myslicie czy takim trybam nauki bede wstanbie opanowac jezyk perfect by pracowac jako tłumacz ?

Moze macie jakieś rady jak zostac dobrym tłumaczem ? Jakie certyfikaty są przydatne w pracy tłumacza? Na co potencjalni pracodawcy zwracają uwagę ?Jakie wy posiadacie wykształcenie ? Jakie certyfikaty ?Jak to sie stało ze wybraliscie taki a nie inny zawód ;) Albo jak przyszli tłumacze wyobrazają sobie swoja drogę ;)

Mam nadzieje , ze znajdzie sie ktos kto chetnie podzieli sie swoimi doswiadczeniami i spostrzezeniami .
up
Temat już się ileś razy na tym forum pojawiał. Więcej sensu niż "upowanie" ma:

1. Wrzucenie w wyszukiwarkę forum słowa "tłumacz" albo "tłumaczenie" (z pewnością znajdziesz jakieś trochę ogólnych uwag o zawodzie tłumacza)
2. Znalezienie stron i serwisów poświęconych tłumaczeniu i społecznościom tłumaczy.
3. Zajrzenie do działu Nauka --> Tłumaczenia

Zwłaszcza, że jak mi wybijano do głowy (i słusznie) jedną z cech dobrego tłumacza jest umiejętność... samodzielnego znajdywania informacji. :)

Pozdrawiam
Wyszukiwać informację potrafię . Forum przejrzałam i nie znalazłam odpowiedzi na wszystkie moje pytania więc ponawiam temat , bo może znajdzie się ktoś kto zechce podzielić się swoimi uwagami , doświadczeniami , odczyciami . Nikt raczej w starych wątkach , które są gdzies daleko , nie bedzie sie udzielał . Poza tym na forum można pisać co się chce tym bardziej , że mój temat nie jest jakimś razącym naduzyciem . Nie czepiam się , że wątki o SM i PH , o wynikach z FCE/CAE/CPE , o przygotowaniach do FCE powtarzają się milion razy - poprostu nie udzielam się w wątkach które mnie nie dotyczą/nie interesują ...
Tu nie chodzi o to czy temat jest "nadużyciem", ani o to czy "można pisać" tylko o to, czy metodą pisania "up" rzeczywiście najłatwiej Ci będzie zdobyć rzetelną i obszerną wiedzę o tym, o co pytasz. Bo tak naprawdę na Twoje pytania nie ma prostej odpowiedzi, choć jest jedna moim zdaniem dość trafna - "to wszystko zależy"

- poziom tłumacza (tak jak każdej osoby uczącej się języka) trudno ocenić w latach, bo nie chodzi o to ile ktoś się uczył tylko czego zdołał się nauczyć i jak to się odnosi do tego, co chce tłumaczyć. Dużo zależy też od tego jak uzdolniona jesteś językowo i na jakich lektorów/nauczycieli/prowadzących trafisz. No i oczywiście jest jeszcze kwestia tego, czy pisząc o tłumaczeniu masz na myśli Z obcego, czy NA obcy i co to dla Ciebie znaczy "przetłumaczyć".
- tłumacz musi mieć pewne predyspozycje pozajęzykowe, więc niezależnie od Twojego poziomu językowego trudno będzie komuś na odległość i w ciemno powiedzieć czy się na tłumacza nadajesz i czy będziesz mogła "bez problemu" wykonywać ten zawód.
- trudno ocenić czy ktoś będzie miał problemy z zostaniem tłumaczem nawet przy wystarczającej wiedzy językowej i predyspozycjach, bo to zależy od wiedzy ogólnej, szczęścia, napotykanych zleceń i innych okoliczności.
- nie ma jednej zasady dotyczącej tego co się w tłumaczeniu "przydaje". Może się przydać certyfikat CPE, może dyplom studiów językowych a może... uprawnienie do obsługi konkretnych instalacji elektrycznych. Albo doświadczenie w pracy w gastronomii. Zależy od rodzaju pracy.
- nie ma takiej opcji, żeby być perfekt tłumaczem od wszystkiego w danym języku tak jak nie jesteś w tej chwili perfekt znawcą polskiego, bo za wiele ma dziedzin i odcieni. Więc dobrze by było ustalić co DLA CIEBIE znaczy "dobrze tłumaczyć". Jednemu wystarczy że może z czystym sumieniem robić instrukcje obsługi niekomplikowanych maszyn typu pralka, drugi pisze teksty w żargonie, którego normalny Kowalski w ogóle nie rozpoznaje jako polszczyzny a jeszcze ktoś inny "tłumaczy" poezję albo zajmuje się tłumaczeniem ustnym-kabinowym.
Tłumacz to nie jest zawód bez problemów - nawet po 20 latach można trafić na problem, którego nie da się rozwiązać od ręki. A co za tym idzie - tłumacz uczy się całe życie:)
Upper-intermediate to za mało, żeby zostać tłumaczem. Owszem, list do cioci się przetłumaczy, ale dzisiaj mało kto zleca takie teksty. Najważniejsza jest specjalizacja, co oznacza, że nie wystarczy doskonale znać język, trzeba jeszcze znać konkretny żargon.
Na lektoratach i na zwykłym kursie nie nauczysz się tłumaczyć. Pomyśl raczej o studium dla tłumaczy. Z drugiej strony, certyfikaty i dyplomy właściwie nie są potrzebne - jeśli będziesz pracować dla biur, to one i tak sprawdzą Twoje umiejętności. Jeśli będziesz szukać klientów bezpośrednio, to najbardziej przydatne będą referencje.
I najważniejsze: najwięcej adeptów tego zawodu potyka się na... języku polskim. Styl, gramatyka, ortografia, interpunkcja - o tym się zapomina, a skopana polszczyzna skutecznie przekreśla szanse na zlecenia. Zacznij już teraz wyrabiać sobie dobre nawyki, bo sądząc po Twoim poście, nie jest to Twoja najmocniejsza strona (i nie, nie ma tłumaczenia: to tylko forum, a ja się spieszę - tłumacze są wyjątkowo wyczuleni na niechlujstwo językowe).

pzdr,
Aga
- poziom tłumacza (tak jak każdej osoby uczącej się języka) trudno ocenić w latach, bo nie chodzi o to ile ktoś się uczył tylko czego zdołał się nauczyć i jak to się odnosi do tego, co chce tłumaczyć.

Doskonale zdaję sobie sprawę , że to ile ktoś lat się uczył języka nie powie mi ile ja mam się lat uczyć , żeby poznać język na tyle , żeby być dobrym tłumaczem . Jestem poprostu ciekawa ile lat nauka języka zajęła osobom , które już się w tym zawodzie obracają .

Upper-intermediate to za mało, żeby zostać tłumaczem. - nie mam zamiaru zostać teraz tłumaczem ;) poziom upper to mój obecny poziom i wiem , że to bardzo mało ale chcę pracować i mam nadzieję , że kiedyś ten poziom będzie o wiele , wiele wyższy . Poza tym moim priorytetem nie jest bycie tłumaczem języka angielskiego tylko języka skandynawskiego , chociaż bardzo bym chciała również zagłębić się w ten drugi język .

Zacznij już teraz wyrabiać sobie dobre nawyki, bo sądząc po
>Twoim poście, nie jest to Twoja najmocniejsza strona (i nie, nie ma
>tłumaczenia: to tylko forum, a ja się spieszę - tłumacze są wyjątkowo
>wyczuleni na niechlujstwo językowe).

tłumacze może i są wyczuleni na niechlujstwo - ja niestety jeszcze nie i nie przykładam zbyt dużej wagi to moich wypowiedzi na forum ;)


Poza tym , napisałam w posicie jak bym chciała , żeby moja nauka przebiegła i to bardzo mnie męczy . Chcę za rok studiować skandynawistykę , ale również chciałabym zostac tłumaczem angielskiego i wiem , że juz teraz muszę zaplanować gdzie , kiedy i jak rozszerzyc moją wiedzie z tego języka . Na studiach poziom angielskiego niby wysoki ale wiadomo , że nie da mi az takiej wiedzy bym mogła znac ten jezyk na poziomie przynajmniej CPE . Dlatego co potem : podyplomowe z anglistyki czy licencjat z anglistyki ? No i czy tylko wakacyjne kursy + nauka na studiach + troche samodzielnej pracy na ile czas pozwoli - czy to ma sens ? I czy pozwoli mi zblizyc się przez 3,5-4 lata do poziomu CAE/CPE ?

Napewno jest tu duzo osób , które znają się bardziej na nauce ang i mogą coś sensownego doradzić .
> Jestem po prostu ciekawa ile lat nauka języka zajęła osobom , które już się w tym zawodzie obracają.

Nie jestem najlepszym "eksponatem", bo jest tu wielu tłumaczy starszych stażem ode mnie, ale niech będzie że zaspokoję Twoją ciekawość:

- 15 lat kontaktu z językiem, w tym ok. 8 lat oficjalnej nauki - 4 kursu od intermedate do FCE/CAE i cztery filologii, chociaż na czwartym roku już się języka nie uczy, a "jedynie" wykorzystuje.
- od 3 lat oficjalnie tłumaczę, choć należy podkreślić że w miarę możliwości nie podejmuję się ważniejszych tłumaczeń NA obcy, jeżeli nie mam zapewnionej "opieki" redaktora, najchętniej native speakera.
No i trzeba przyznać, że poziom mojego angielskiego choć oficjalnie w okolicach "PCE i wyżej" jest mieszany - bywa, że zapominam o bardzo prostych rzeczach, w pierwszym odruchu zastosuję kalkę z polskiego, a z drugiej strony ze względu na studia piszę naprawdę skomplikowane rzeczy w tym języku. Ale to możne być nie do przeskoczenia w sytuacji, w której językiem codziennym pozostaje ojczysty.

> juz teraz muszę zaplanować gdzie , kiedy i jak rozszerzyc moją wiedzie z tego języka

Nie paliłabym się do takiego planowania. Filologia, zwłaszcza w przypadku języków mniej popularnych, jak szwedzki, to spore wyzwanie. Może być np. tak, że po skończeniu studiów nie będziesz się czuła z tym językiem pewnie i lepiej wtedy będzie "podeprzeć" szwedzki niż pakować się od razu w angielski. Jak już dotrzesz na tą skandynawistykę i ustalisz jak się z tym czujesz, będzie czas na podejmowanie innych decyzji. Może nawet rozsądnie będzie ją podjąć dopiero jak się okaże że rzeczywiście masz zadatki na tłumacza (wbrew pozorom część filologów odkrywa, że się do tego nie nadają/nie lubią tego i wolą uczyć albo pracować poza wyuczonymi zawodami). Albo sytuacja życiowa będzie taka, że nie będziesz mogła sobie pozwolić na szeroko zakrojoną naukę drugiego języka, bo będzie trzeba na siebie zarobić.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Szkoły językowe