ILS , KJS i inni :)

Temat przeniesiony do archwium.
mozna sie przygotowywac 2 lata na ILS albo na KJS po czym i tak sie okazuje ze jestes nieprzyjety bo znalezli sie TACY !!! ( moje kolezanki ktore sie dostaly mieszkaly np. po kilka lat w Szwajcari albo w Niemczech , albo ludzie juz na 2 i 3 roku filologii sa i teraz chca na kjs !!!! ) Bardzo sprawiedliwe i dlatego UW moze mnie pocalowac W DUPE !!!!!! POZDRAWIAM
no pewnie sie pchaja wszedzie..nie dosc ze robią juz 100-setny kierunek to jeszcze sie pchaja na ils a ja odpadam. walic to...drugi raz juz nie pojde
Jesteście tacy prymitywni że w gruncie rzeczy cieszę się że nie będę z wami studiował na KJS
mysle ze nie prymitywni, ale chyba rozczarowani. jak każdy, kto uwaza ze duzo umie a nie dostaje sie na wymarzone studia.

Ergh, Tobie tez nikt nie zabrania robić stu kierunkow naraz.
Cóż, jesli ktos jest na filologii i ma siły oraz ambicje podjąc kolejne studia...dlaczego miałby rezygnować z marzeń,żeby spełniły sie marzenia obcych osob,ktorych nawet nie zna?...Każdy postepuje tak,aby mu bylo w życiu jak najlepiej i jak najwygodniej i każdy ma do tego prawo.Osoby porywające sie na KJS i na ILS bedace juz na jakichś studiach nie robią Wam żadnej szkody moralnej, po prostu gonią marzenia....na pewno nie idą tam tylko po to,zeby WAM zrobic na złość,zebyście WY sie NIE DOSTALI.

A przy rekrutacji na studia,zwlaszcza na UW, gdzie sama studiuję, konkurencja jest OGROMNA.
Ludzie z KJS i ILS,ktorzy zajmują sie rekrutacja, nie robią Wam na zlość,ze przyjmują nie Was tylko kogos kto juz studiuje - oni po prostu biorą najlepszych, taka ich praca.

Pozdrawiam.
Taka moja malutka uwaga.... Ani nie wyjeżdzałam za granicę, ani nie uczęszczałam na kursy przygotowawcze... może kiedyś chodziłam na dodatkowe lekcje języków... Uczyłam się w domu, marzyłam, uczyłam się .... i dostałam się i na ils i na kjs... Wszystko jest możliwe! I moim zdaniem zwalanie winy na tych, którzy już są studentami a chcą jeszcze więcej jest bez sensu. Może warto poszukac źródła niepowodzeń gdzieś bliżej... ?
Popieram.

Ja również bez wyjazdów zagranicznych, dwujęzycznych klas i masy dodatkowych lekcji językowych dostałem się w tym roku na ILS. Dodam, że nie posiadam żadnego certyfikatu językowego i nie mam zamiaru żadnego wyrabiać. Zostałem przyjęty w pierwszej 15-ce kandydatów, w dodatku po egzaminach ustnych, które totalnie (wg mnie) skopałem, a dostałem z nich po ok. 85% punktów.

I co? A jednak się da...

Wszystkim idiotom-frustratom, kującym ile wlezie do egzaminów na ILS,radzę przestawić się na rozwijanie inteligencji, która to cecha, jak widzę, jest na tym forum w większości przypadków niespotykana.

Pozdrawiam,
R.
Hej:) Popieram moich przedmówców. Również dostałem się na KJS, ILS i filologię germańską, mimo, że nie przebywałem w żadnym z krajów anglo- i niemieckojęzycznych. Chodziłem jedynie na kurs przygotowujący do certyfikatów ZMP i ZOP z niemieckiego i bez żadnych dodatkowych lekcji, uczestnictwa w kursach przygotowawczych czy bycia w klasie dwujęzycznej udało mi się dostać na UW. Uważam, że to, czy się dostaniemy, czy nie, zależy przede wszystkim od naszej systematycznej pracy i zapału. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia w KJS :)
Ja też dostałam się na języki specjalistyczne, ale nigdy nie byłam za granicą (nawet na wycieczce szkolnej).
Sama w domu dużo się uczyłam, bo w szkole było różnie.
Ros. uczę się od V kl. Podstawówki, ale w liceum trafiłam do grupy gdzie ros. był od podstaw.
Natomiast jeśli chodzi o ang. To w gimnazjum miałam jedną godzinę tygodniowo tego języka i nie chodziłam na żadne korki ani do szkoły językowej. Na początku liceum było troche cięzko. Teksty z podręcznika o poz. Pre-intermediate wydawały mi się trudne, ale popracowałam przez te 3 lata i dostałam się J Dodam jeszcze że nie mam żadnego certyfikatu.
Sądzę że nie można z góry stawiać się na przegranej pozycji.
:)
ach
jak miło posłuchać ludzi, którzy ciężką pracą robią to co chcą :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Studia językowe