filologia hiszpańska

Temat przeniesiony do archwium.
Mam pytanko-czy jest tu ktos kto zdawal na filologie hiszpanska?Jezeli jest to czy znajomosc tegoz jezyka byla niezbedna na egzaminach,czy wystarczyl tylko jez.angielski a hiszpanski byl potem od podstaw ?? Slyszalam tez ze trzeba miec jakies rozeznanie w kulturze i obyczajach Hiszpanii,bo bez tego sie nie przejdzie.Czy to prawda??
I czy jez.hiszpanski jest w ogole trudny czy raczej \'przyjemny\',jak np.angielski??
Asiulaaa ja mam ten sam problem.Właśnie szukam w Internecie zasad rekrutacji na filologie hiszpańską,ale wydaje mi się,że wystarczy zdawać język angielski i egzaminy wstepne będą(jeżeli chcesz) z tego języka.Miałam iść na kurs hiszpańskiego w tym roku(sama się też przygotowywałam przez 2 lata),ale wydaje mi się,że zrezygnuje,bo przecież jeżeli będziemy sie uczyć od podstaw na studiach to po co zdawać na maturze.Podaj mi swoje namiary,może gg,wtedy poszukamy razem.
Na Uniwersytecie Wrocławskim egzamin na iberystykę składał się z testu z angielskiego, niemieckiego, francuskiego lub hiszpańskiego oraz rozmowy z polskiego. Z tego, co wiem, nie trzeba znać hiszpańskiego, idąc na te studia we Wrocławiu, bo uczą języka od podstaw - po prostu przydzielają do grupy początkującej. Wnioskuję z Waszych wypowiedzi, że matura dopiero przed Wami i przyznam szczerze, że nie mam zielonego pojęcia, jak będzie wyglądała rekrutacja za rok - myślę, że uczelnie same jeszcze tego nie wiedzą. Wydaje mi się jednak, że będzie się liczyła ocena maturalna z j. polskiego i obcego. Dziwny mamy teraz ten system edukacji, trudno się w tym połapać...
hey dolores,oto moj nr gg : 2659974,ale zawyczaj jestem niewidoczna wiec pop prostu pisz jak bedziesz .
Buziaki
*Alrauna* nie wiesz czy studenci polonistyki moga sie starac o zwolnienie z ustnych ?? Chodzi o fil hiszp.
>*Alrauna* nie wiesz czy studenci polonistyki moga sie starac o
>zwolnienie z ustnych ?? Chodzi o fil hiszp.
Hmm, myślę, że dla przeciętnego studenta polonistyki rozmowa kwalifikacyjna z języka polskiego na wstępnych nie jest zbyt wielkim wyzwaniem intelektualnym ;).

Warto rozejrzeć się, czy na uczelni nie ma możliwości rozpoczęcia studiów na drugim kierunku bez egzaminów.
>*Alrauna* nie wiesz czy studenci polonistyki moga sie starac o
>zwolnienie z ustnych ?? Chodzi o fil hiszp.

Nie wiem, ale wydaje mi się, że egzaminatorów średnio obchodzi, co kandydat już studiuje... Chyba, że starasz się o podjęcie studiów na drugim kierunku bez egzaminów, tak jak pisała Tawananna. Ja po drugim roku polonistyki zdawałam na MISH i nie ominął mnie egzamin z polskiego. Swoją drogą, nawet nie starałam się o żadne zwolnienie - było po prostu za późno...
Zwolnienie z egzaminu z konkretnego przedmiotu, w tym wypadku z polskiego, uzyskują tylko olimpijczycy. Ale egzaminy na filologie obce nie są na poziomie przekraczającym kompetencje studenta polonistyki...:-) Jeśli nie jesteś w momencie zdawania egzaminu po trzecim roku, musisz tylko we własnym zakresie powtórzyć literaturę XX wieku, ale to przecież nie problem dla rozmiłowanych w czytaniu polonistów in spe, prawda?
Alrauna nie kazdy kto studiuje polonistyke jest miłosnikiem czytania ;) Jest sporo ludzi \"nawiedzonych\" i oni stanowia 3/4, tylko czytaja i czytaja, poza literatura nie widza swiata, rozprawiaja całymi dniami o wielkich pisarzach i wielkiej literaturze, krzywią sie jak słysza ze ktos czyta cos innego niz pozycje wielkich pisarzy - nie bede tu sie za bardzo rozwodzic bo przeciez studiujesz polonistyke. Pozostała 1/4 to ludzie normalni, którzy do tych studiów podchodza na luzie ;) a ksiazek nie traktują jak powietrza niezbednego do oddychania ;) Ja stanowczo zaliczam sie do tej drugiej grupy :DDD
Moze wiesz jak wyglada ten egzamin? Czy pytaja tylko o zagadnienia czysto polonistyczne czy równiez o historie, kulture itp?
Z czystej ciekawości: jak można iść na polonistykę nie będąc miłośnikiem czytania? Po co?
po to zebys mogła mi zadac to pytanie na forum :P
a poza tym?
zeby sobie popatrzec na nawiedzonych :P
ciekawe hobby;)
lubie byc oryginalny :P
a to wcale nie hobby :P moze dla ciebie tak ale dla mnie NIE :P
BTW. Coś w tym jest - jeśli chodzi o \'inny\' wygląd większości studentów polonistyki.
ja akurat mieszcze sie w tej 1/4 nienawiedzonych (pisałem o tym wyzej:P)
No wiesz, zębaty 100... Nie powiem, dziwi mnie Twoje podejście, jesteś pierwszym znanym mi studentem polonistyki, który nie lubi czytać! Jak Ty biedny wytrzymujesz na tych studiach ;-)??? A może jedziesz na brykach, hę? To ostatnimi czasy dość modne - przedni widok, kiedy poważni \"poloniści\" dzierżą w rozdygotanych rączkach ściągi i pilnie powtarzają przed egzaminem takie sprawy natury filozoficznej, jak : czy Wokulski był romantykiem, czy pozytywistą... Przykre, ale takie czasy.
A teraz, moje dzieci, poważnie. Nie każdy, kto lubi czytać, jest nawiedzony, bez przesady. Pewnie o mnie tak byś powiedział, bo czytać uwielbiam, robię to gdzie tylko mogę - no, za kierownicą nie. I w kilku innych sytuacjach ;-). Ludzie często patrzą na mnie jak na wyjątkowo rzadkie zjawisko - dziwne, bo np. w Moskwie taki widok jest na porządku dziennym. Ale gdzie tam stolicy takiego dzikiego kraju do naszej wybitnie kulturalnej ojczyzny... Już wracam do tematu: jest pewna różnica pomiędzy osobami, które czytać lubią, bo (...tu wstaw sobie milion powodów), a tymi, które uważają, że to jest cool, bo wygląda się inteligentniej itepe ( nieważne, że po godzinie nie wiadomo, o czym była książka). Są studenci polonistyki, którzy, rzeczywiście, znają prawie na pamięć cały kanon lektur... i nic poza tym. To ludzie, którzy ślęczą cały dzień, wbijając sobie do głowy, co Guliwer miał w kieszeni i z której strony Roland wsiadał na konia, i broń boże się pomylić! To jest złe, bo zabija całą magię;) literatury. Jednakże są książki, które poloniście znać wypada. I takie (spoza kanonu lektur), które on sam powinien przeczytać, z własnej nieprzymuszonej woli. Polonistyka ma wykształcić oczytanych humanistów, ludzi elokwentnych, otwartych na zjawiska literatury i kultury etc.; mam nadzieję, że nie wyszło to jak prospekt reklamowy uniwersytetu:)... To po prostu nie są studia, na które idzie się z braku lepszego pomysłu, choć taki pogląd żyje i ma się dobrze.

I jeszcze jedno. Jak radzisz sobie z przydługimi i trudnymi w odbiorze artykułami teoretycznoliterackimi na przykład? Nie ma innego wyjścia, przeczytać je trzeba;-). Nie traktuj tego, co piszę, jako ataku na siebie, broń boże! Zadziwia mnie zwyczajnie Twoja niechęć do czytania, w końcu ja wiem i Ty wiesz, ile procent nauki na f. polskiej stanowi lektura...


>Moze wiesz jak wyglada ten egzamin? Czy pytaja tylko o zagadnienia czysto polonistyczne czy >równiez o historie, kulture itp?

Niestety, nie wiem dokładnie, jak jest na iberystyce. Na anglistyce jest jedno pytanie z historii literatury (wiersz do analizy i interpretacji) i jedno z gramatyki. Zagadnienia historyczne czy kulturowe mogą się pojawić w związku z np. genezą powstania jakiegoś utworu. Wydaje mi się, że egzamin na obie wspomniane filologie wygląda podobnie. Powinnam mieć jeszcze przykładowe pytania z polskiego z egzaminów na różne kierunki na uniwerku, więc jeśli chcesz, sprawdzę to.
>BTW. Coś w tym jest - jeśli chodzi o \'inny\' wygląd większości
>studentów polonistyki.

No co Ty!?! A widziałaś studentów filozofii;-)?
BTW, większość moich koleżanek z roku to typowe modne panienki, jak na każdym innym wydziale. Nie widzę w tym nic dziwnego, choć niespecjalnie aprobuję...
>No co Ty!?! A widziałaś studentów filozofii;-)?

mówisz? to jak będę miała okazję to się przyjrzę:)
Jest na co. Ten rozwiany włos, błędny wzrok...:-)
Drogie panie, zle mnie zrozumiałyscie.
Człowiek nawiedzony na polonistyce to wg. mnie i mojej paczki osoba która poza ksiązkami których trzeba czytac full swiata nie widzi, one sa jej powietrzem, pokarmem, miłoscia a nawet \"dziecięciem\" - jak wyraziła sie jedna kolezanka ;) A jesli cos wspomni sie o A.Christie lub o Chmielewskiej to osoby te sa zgorszone!! Wszedzie dopatrują sie grafomanstwa, czytaja tylko \"to co ich do głębi porusza\", potrafią siedziec w bibliotekach do ostatnich sekund, dopoki zdenerwowana \"pani bibliotekarka\" nie wyrzuci ich :D Udaja niezwykle inteligentych, pozuja na \"mega erudytów\", wciaz powtarzaja ze \"urodzili sie z dusza 100% humanisty\" i dlatego są \"ponad innymi\" (!!), ze wszystko nalezy kontemplowac, udawają ze myslami błądzą gdzies wysoko w chmurach, ze sa daleko i zajmuja sie \"czysto humanistycznymi waznymi sprawami\" (a prywatne, cudze rozmowy dokladnie potrafia powtórzyc), nie opuszczają zadnych zajec na uczelni, a na słowo IMPREZA oburzaja sie i twierdza ze \"głupotami nie beda sobie głowy zaprzatac\", a piwa bron Boze sie napic!! jednak najlepszy jest sposob chodzenia niektórych z nich, tego nie da sie opisac! To trzeba zobaczyc! \"Zwiewny motylek\" ble :/
A co do czytania - wybieram tylko te lepsze pozycje, wowczas czytam z przyjemnoscia, z reszta sobie radze na rózne sposoby ;)
>Powinnam mieć jeszcze przykładowe pytania z polskiego z
>egzaminów na różne kierunki na uniwerku, więc jeśli chcesz, sprawdzę
>to.

Chcę :))))
Hey, wszyscy, których interesuje iberystyka na Uniwersytecie Wrocławskim: jest już dostępny na stronie uniwerku informator na rok 2005/2006. Wytłumaczono tam wszystkie te hocki-klocki związane z punktami za nową maturę :-).
Zębaty 100: nie mogę znaleźć tych pytań :-(. Ale postaram się i poszukam jutro jeszcze raz. Jestem jednak na 90% przekonana, że egzaminy na fil. angielską i hiszpańską (ustne) wyglądają podobnie; pisemne są na tym samym poziomie.
Do jasnej anielki! Przejrzałem ten informator. Zrobili egzamin pisemny wyłacznie z hiszpanskiego!!!!!
W takim razie żegnaj hispanistyko!
A chciałem zdawac angielski buahaha
Oj,tak,zeganj hispanistyko....Nastawialam sie tylko na exam z angielskiego,a tu zonk :
Ej, Zebaty100 a gdzie Ty studiujesz? Bo ja też siedzę na polonistyce. Na UW. Moze się znamy? Bo opis zwiewnych motyli i błędnego wzroku pasuje jak ulał i przyklepał do prawie całej żeńskiej części polonistyki (czyli całej polonistyki w rezultacie) a także do niektórych osobników nielicznej tam płci męskiej, których jednak przynależność płciową charakteryzuje głównie nazwa. Boże! Boże! Dobrze, że niektóre dziewczyny potrafią być kumplami i skoczyć na browca zamiast słuchać głupot dialektologicznych i starocerkiewnosłowiańskich!
nie jestem z UW, ale z tego co czytam to chyba na wszystkich polonistykach w kraju tak jest ;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

CAE - sesja letnia 2004

 »

FCE - sesja letnia 2004


Zostaw uwagę