czesc
Rok temu obroniłam pracę magisterską na WSL.
Poziom uczelni przeciętny, ale nienajgroszy. Osobiście co roku miałam stypendium i nie uważam że trzeba było zakuwac. Wręcz przeciwnie. Naprawdę rozkoszne studia:) zwłaszcza jeśli jest się maniakiem języka. Kadra przesympatyczna, organizacja studiów b. dobra zwłaszcza na licencjacie. Cieszę się, że wykładowcy wymagali na studiach licencjackich, choc nie ucząc się od czasu do czasu tez mozna było sobie przejśc dalej. Ogólnie poziom średni nauki i mogli nas przycisnąc bardziej. Wiem, co piszę, poniewaz studia na WSL to mój drugi kierunek (pierwszy był na Usiu)ale choc wielokrotnie podkreslalam w ankietach, ze powinni nas "podkręcic" nic z tego nie wynikało.
Zreasumuję tak: na UŚ jest pewnie trudniej, ale wydaje mi się że wiedza mniej wiecej wyrównuje się na końcu studiów. No i na starcie Usiowcy wiedzą znacznie więcej niż WSL-owcy :)Ale wszystko jest do wypracowania. Ciężka praca popłaca!
Jeśli masz przeciętnie opanowany angielski a chcesz go sobie poprawic idź na WSL. Ale pamiętaj! Dużo musisz uczyc sie sama, by na koniec studiów powiedziec sobie ze angielski to twoja druga skóra:))))))
pozdrawiam serdecznie!