PNJA-prosze o odpowiedz

Temat przeniesiony do archwium.
Chciałam się dowiedzieć na czym polega w gruncie rzeczy egzamin z PNJA, wiem że składa się on z różnych części, np writing, speaking, reading, use of english etc. Nurtuje mnie jednak to czy egzamin ten jest na podstawie tego czego się uczyło przez dany rok (czyli omawianego i przerobionego na zajęciach słownictwa, tematów poruszanych na zajęciach itd.) czy jest on jakby to ująć "obok" tego wszystkiego, czyli sprawdza naszą ogólną wiedzę z zakresu znajomości języka angielskiego jaką uzyskaliśmy po dotychczasowym roku studiów i w zasadzie może być na nim wszystko? i czy zatem da się w jakikolwiek sposób do niego przygotować oprócz ćwiczenia listeningu i readingu? bede wdzieczna za kazda odpowiedz i prosze o wyrozumialosc (dopiero w tym roku zaczynam studia)
Wydaje mi się, że jest to egz jakby obok, np. na I szym roku może być zbliżony do poziomu FCE/CAE, na drugim i trzecim CPE.
Poprostu musisz uczyć się z książek do egzaminów. Nikt Ci nie wytłumaczy jakie słownictwo masz znać (najlepiej szukać w książkach typu "Vocabulary and Grammar", z tyłu jest słownictwo). Słuchanie samamu trzeba trenować (np. mozna słuchać BBC, rozmawiac z native speakerami itd).
Nie bój się, na pewno dasz radę.
dziekuje za odpowiedź:) wolalam sie upewnic:) jednak moje pytanie wyniklo z tego ze posciagalam sobie kilka przykladowych rzeczy ktore wykladowcy przesylali studentom FA w ramach przygotowania do PNJA no i tam byly rozne opowiadania, readingi, skany roznych ksiazek stad tez myslalam ze jakby istnieje do tego cos w rodzaju zagadnien, ktore wykladajacy dany przedmiot przedstawiaja studentom i pozniej w zakresie tego jest egzamin praktyczny, z kolei inni studenci mowia ze jest to egzamin sprawdzajacy wlasnie znajomosc praktyczna jezyka, stad wlasnie moja watpliwosc, a moze to poprostu zaley od szkoly? tak czy siak dzieki za pomoc i slowa otuchy:*
zalezy od szkoly.
musisz trwac w niepewnosci do pazdziernika... a moze nawet do maja, bo wykladowcy nie zawsze mowia na pierwszych zajeciach: egzamin obejmuje nastepujace zagadnienia (moze najlatwiej o taka liste z gramatyki praktycznej). Trzeba zawsze byc przygotowanym na to, ze niektore slowka, jakie pojawia sie w tekstach na egzaminie, nie byly omawiane w ciagu roku, ale to oczywiste - uczenie sie jezyka to nie to samo co opanowanie 20 definicji i 30 wzorow z okreslonego dzialu matematyki. I nie radze przjemowac sie kserowkami z innych uczelni albo nawet z tej samej uczelni sprzed kilku lat - moga okazac sie zbyt latwe lub trudne w porownaniu z obecnym programem.
zgadzam sie.na licencjacie mialam zadania typowo testowe i slownictwo nieprzewidywalne.oczywiscie duzo struktur sie powtarzalalo wiec jesli ktos robil duzo testow sila rzeczy je zapamietywal co ulatwialo sprawe.pamietam ze sama duzo pracowalam.teraz na magisterce jest zupelnie inaczej.wiec najlepiej poczekac na rozwoj wydarzen :)warto sie zapytac rocznika wstecz jak to wygladalo u Ciebie na uczelni, w sumie najbardziej swieze info.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa