U mnie było troszke inaczej - losowaliśmy temat, który trzeba było omówić. Topiki były bardzo rożne, mnie akurat trafiło sie "czy lepiej jest być nauczycielem w podstawówce, czy w liceum albo na universytecie?", ale kolezanka miała np temat "jak nauczyc dzieci radzić sobie ze stresem"..
Nie mielismy czasu na przygotowanie, komisja powiedziałą tylko "ok, you can start":))) Mówisz co masz do powiedzenia, a oni potem zadają pytania.. A oceniana jest poprawność gramatyczna i płynność Twojej wypowiedzi.. Ale egzamin jest do zdania:) Do którego NKJ sie wybierasz jeśli mozna wiedziec?