Filologia angielska na UAM

Temat przeniesiony do archwium.
Witam:)Jestem tegoroczną maturzystką i mam pytanie do studentów filologii ang na UAM.Czy jesteście zadowoleni ze swojego wyboru?Czy rzeczywiście filologia na UAM jest tak dobrze prowadzona jak jest napisane na stronie IFA? Czy trudno jest dostać sie na drugi kierunek/język? Z góry dziękuje za szczera odpowiedź.
IFA UAM jest extra i wszystkim ją polecam! jeśli zdajesz sobie sprawę, że filologia angielska to nie tylko praktyczna nauka języka, ale też teoretycznych zagadnień dotyczących językoznawstwa, literatury itp., to się nie zawiedziesz :) na innych uczelniach nie studiowałam, więc nie mam porównania co do poziomu, ale dla mnie jest on w sam raz (przyszłam z poziomem C1/C2). największy nacisk kładą tu na fonetykę i rzeczywiście uczą jej rewelacyjnie. już w ciągu 1 semestru ludzie zrobili wielkie postępy w pronunciation. z innymi przedmiotami wiele zależy od nauczyciela, ale nie spotkałam się z jakimiś szczególnymi narzekaniami na któregokolwiek. a o co chodzi z ostatnim pytaniem? xD na inny kierunek (inną filologię) rekrutujesz się tak samo, liczą się wyniki matury. ale to już pytanie nie na forum anglistyczne, tylko interesującego Cię języka :)
Dzięki za odpowiedź.Zastanawiam się jeszcze nad UJ,ale jak na razie to słyszałam same negatywne opinie o anglistyce na UJ.Niby do Krakowa mam o wiele bliżej(30 min.)niż do Poznania(7H!), ale skoro wszyscy tak chwalą UAM, to odległość nie ma już dla mnie większego znaczenia:)
Chodziło mi o to,czy trudno jest dostać się na drugi kierunek(studiować równolegle np. anglistyke i iberystyke).
Dostanie się to pikuś, ale utrzymanie się to już zupełnie inna bajka. Wystarczy sobie policzyć, że na jednej filologii masz ok. 30 godzin lekcyjnych zajęć tygodniowo(przez pierwsze 2, 3 lata, szczególnie na filologii od zera), a chodząc w teorii na zajęcia od 8 do 20 codziennie wychodzi 50 godzin. A na filologiach z reguły większość zajęć jest obowiązkowa.
Przestrzegam generalnie przed traktowaniem filologii jako darmowego kursu językowego. Jeżeli interesuje Cię tylko język to lepiej pójść na dobry kurs językowy. Ogólnie ciągnięcie dwóch filologii jest bardzo karkołomne. Radzę najwcześniej na 3 roku zacząć się rozglądać za drugim kierunkiem w ogóle, a najlepiej na 4. roku.
Jeśli chodzi o filologie na UJ to zdecydowanie odradzam! Ja zmarnowałam tam 3 lata swojego życia studenckiego. Teraz studiuję na UAM i widzę kolosalną różnicę przede wszystkim w poziomie nauczania języka. Też poszłam na UJ bo było bliżej, no i nie oszukujmy się dużo "przyjemniej" studiuje się w Krakowie niż w Poznaniu. Jednak warto pomyśleć też o swojej przyszłości. Powodzenia!
Witam. Mam pytanie do SchwarzerEngel :) Co masz na myśli mówiąc "pikuś"? Bardzo chciałabym się dostać na UAM, ale nasłuchałam się już opinii wielu osób twierdzących, że UAM to elita. Dlatego jakiś czas temu straciłam nadzieję, że się dostanę. Ustny angielski R zdałam na 100%, pisemny oceniam na 80 kilka%, gorzej z R polskim. Totalnie nie mam pojęcia na ile wyskrobałam, ale może być cienko.
Po pierwsze to mowa była o drugim kierunku (proszę dokładnie czytać). Po drugie wszystkie progi są podane tutaj: http://nasz-uam.pl/Strona/Start
Tak dla przykładu: 4 razy nie dostałam się na japonistykę na UJ, natomiast na UAM dostałam się za pierwszym razem. Sam/sama wyciągnij sobie wnioski. UAM to elita jeśli chodzi o poziom(mowa o filologiach, o innych kierunkach nie mam pojęcia, więc się nie wypowiadam), a progi to zupełnie inna sprawa. Można się też kłócić jak o człowieku świadczą bardzo wysokie wyniki z matury. Jeżeli wg Ciebie To jest "elita" to proszę bardzo. Ja wolę się powstrzymać od takiego szufladkowania.
Na pewno jest łatwiej dostać się na UAM niż na UJ (nadal mowa o filologiach!), chociaż to akurat moje własne doświadczenie.
Dzięki za odpowiedź. Wcale nie szufladkuję ludzi i nie oceniam ich po wynikach z matury. Po prostu podziwiam tych, którym dzięki wlasnej ciezkiej pracy udało sie dostac na dosc prestizowa uczelnie - między innymi Ciebie. A z czytaniem ze zrozumieniem raczej nie mam problemów :)
W przypadku polskich uczelni ciężko jest mówić o jakimkolwiek prestiżu. A co do ciężkiej pracy to muszę Cię zawieść, bo nie zakuwałam do matury. Nawet ją poprawiałam 2 razy. Porządne studia to ciężka praca, a maturę można włożyć między bajki. To, że ktoś studiuje na UAMie czy UJocie o niczym nie świadczy, bo na studia można się teraz na prawdę bez problemu dostać. Matura, szczególnie z języków, jest bardzo schematyczna i wystarczy w zasadzie robić dużo testów.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie