Dostanie się to pikuś, ale utrzymanie się to już zupełnie inna bajka. Wystarczy sobie policzyć, że na jednej filologii masz ok. 30 godzin lekcyjnych zajęć tygodniowo(przez pierwsze 2, 3 lata, szczególnie na filologii od zera), a chodząc w teorii na zajęcia od 8 do 20 codziennie wychodzi 50 godzin. A na filologiach z reguły większość zajęć jest obowiązkowa.
Przestrzegam generalnie przed traktowaniem filologii jako darmowego kursu językowego. Jeżeli interesuje Cię tylko język to lepiej pójść na dobry kurs językowy. Ogólnie ciągnięcie dwóch filologii jest bardzo karkołomne. Radzę najwcześniej na 3 roku zacząć się rozglądać za drugim kierunkiem w ogóle, a najlepiej na 4. roku.
Jeśli chodzi o filologie na UJ to zdecydowanie odradzam! Ja zmarnowałam tam 3 lata swojego życia studenckiego. Teraz studiuję na UAM i widzę kolosalną różnicę przede wszystkim w poziomie nauczania języka. Też poszłam na UJ bo było bliżej, no i nie oszukujmy się dużo "przyjemniej" studiuje się w Krakowie niż w Poznaniu. Jednak warto pomyśleć też o swojej przyszłości. Powodzenia!