Bakalarz - warto?

Temat przeniesiony do archwium.
Czy ktos uczeszcza lub uczeszczal na kursy do szkoly Bakalarz? Jakie są Wasze opinie o tej szkole? Czy warto się zapisać? Z gory dziekuje za odpowiedz! Pozdrawiam.
Chodziłam do Bakałarza na niemiecki i ogólnie mam takie uwagi - lektorka była świetna, kompetentna i umiała \"rozkręcić\" zajęcia. Najważniejsze w tej szkole jest mówienie, filozofia szkoły zakłada, że ćwiczenia można robić w domu samemu, podobnie z tekstami do czytania. Wszystko byloby ok, gdyby nie to, że korzystają z koszmarnych podręczników, które nie rozbudowują słownictwa. Warto więc przejrzeć materiały, z jakich przyjdzie potem się uczyć, bo tutaj to sprawa kluczowa
a ja miałam wątpliwa przyjemność trzykrotnej zmiany lektora w tej szkole na kursie do fce i był to powód, dla którego musiałam przełożyć zdawanie egzaminu na grudzień
koleżanka chodziła przez ostatni rok na niemiecki. bardzo zadowolona. zapisuje się jeszcze na rok.
chodziłem do tej szkoły w semestrze wiosennym , i moge powiedzieć ,że jest to chyba najgorsza szkoła w Warszawie. Chodziłem na kurs na poziomie średnim. Lektorzy ,jak mnie zapewniały panie w sekretarjacie ,mieli mieć przygotowanie pedagogiczne i być po studiach filologicznych,w trakcie zajęć w czasie nieformalnej rozmowy z naszą lektorką okazało się że jest po zarządzaniu i szuka pracy ,a lektorką tylko dorywczo w wolnym czasie.
Dyrekcja szkoły naszą prośbę odnośnie zmiany lektora zlekceważyła.Z miłą Panią po zarządzaniu musieliśmy wytrwać do końca kursu. po trzech miesiącach nauki nie umiałem nic więcej niż przed rozpoczęciem kursu.
Wszystkim osobom mającym zamiar zapisania się do tej szkoły odradzam. BEZNADZIEJA!!!!!!!!!
Chodziłam do Bakałarza na kurs Angielskiego przez 2 semestry: pre-intermediate czy coś takiego. pozytywy:bezstresowa atmosfera,sympatyczna lektorka(Asia),forma nauki przez zabawę. negatywy:
wolny system nauki(według mnie zbyt wolny) nie trzeba dzielić nauki na 20 semestrów żeby była skuteczna. zbyt powonie i trochę zbyt dziecinne traktowanie ludzi co sprzyjało rozlewniwieniu ;)i wsumie powolne postępy:to jednak nie wina lektorki :przerabianie jakiiejś książki do nauki przez rok myślę narzucone jest z góry.
gf
Temat przeniesiony do archwium.