cześć ;) mnie bardziej interesują studia dzienne, chociaż po wynikach z rozszerzenia trochę się przestraszyłam. Mam tylko 50%, w sumie spodziewałam się tego, bo ang rozsz był w tym roku strasznie trudny. Przeraziło mnie też to, że maturzyści z tamtego roku mając 90% z R, obawiają się, że się nie dostaną. To co ja mam powiedzieć? Po prostu mi nie poszło, a angielski kocham nad życie, i baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo chcę studiować filologię, do niczego innego się nie nadaję. teraz to nawet na zaoczne jakieś albo wieczorowe będzie się bida dostać. a jak tam Wasze wyniki? Chcę wiedzieć, bo nie chcę wydawać milionów na coś bezsensownego czym są rekrutacyjne opłaty. Proszę Was o szybką odpowiedź, bo trzeba prędko składać papiery.