Ja rok temu zdałam FCE na A, w tym roku CAE na C - czyli zajęło mi to rok, a przyznam szczerze, że za wiele się nie uczyłam (trochę tego żałuję), bo na głowie miałam maturę :-/
Tak więc, JEŻELI się przyłożysz, to rok spokojnie wystarczy. Z drugiej strony, jeśli ten certyfikat nie jest Ci potrzebny, to może lepiej podejść dopiero po 1,5 roku.
CAE pozornie nie różni się aż tak bardzo od FCE, ale jednak trzeba się przyłożyć - tu np. writing nie jest już tak banalny, a English in Use - trzeba sporo wiedzy i trochę szczęścia :) natomiast o speaking nie ma co się martwic - to podobnie jak na FCE najprzyjemniejsza część (przynajmniej dla mnie).
Ale się rozpisałam! Ja teraz ostrzę sobie zęby na CPE, ale tu już się nie spieszę - podejdę może za 2 lub 3 lata - tak żeby zdać go na "A" hehe ;)
Pozdrawiam i życzę wytwałości w nauce!