dysortografia a CAE

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich
Od podstawóki uczę się angielskiego. Teraz jestem na studiach i dochodzę do wniosku, że przyda mi się papiere na potwierdzenie znajomości języka. Mam tylko problem z błędami. Robię ich trochę nawet w polskim. Gdy jestem w stresie albo niewyspana to stawiam byki podwójnie. Przejęzyczm się gdy czytam, wstawiam sobie np "nie" i zmieniam sens zdania. Zastanawiam jak moja przypadłość ma się do egzaminu. NIe piszcie mi, że jestem nieukiem, idiotką i symulantką. Walczę z tym od kiedy pamiętam. Napisałam się w podstawówce codziennie dyktand i jakoś nie pomogło. Książek przeczytałam też więcej niż moi znajomi.
Wiem, że komisja akceptuje zaświadczenia lekarskie- to rozwiązuje problem błędów w wypracowaniach ale..... Jak czytam test, w którym mam poprawić błędy to ja ich nie widzę!! Np przeczytam sobie wyraz poprawnie. Dopiero jak mnie ktoś poprawi widzę, że z rozpędu go zmieniłam. Co z takimi błędami? Przez te przejęzyczenia czytanie też idzie mi wolniej. Raczej nie dostanę dodatkowego czasu :( Czy jest sens wogóle startować??