>A moim zdaniem potwierdza więcej, jesli nie to po co robi się takie
>egzaminy na kursach językowych?
>Po co pytania na myślenie? itp.?
>Gdyby chodziło tylko o sprawnośćjęzyka to średnik współczynnik
>niezdawalności nie byłby ponad 20%.Bo kto szedłby niepewny i wywalał
>pieniądze+czas?
>Na marginesie: masz CPE?
Egzaminy cambridge robi sie na kursach językowych? Ale co to ma wspólnego z tematem?
I jakie pytania na myślenie? Jedyne co sprawdzają to rozumienie tekstu i mowy, a rozumienie jest ściśle związane z myśleniem, więc jak to sobie inaczej wyobrażasz?
Dalsze wnioski już w ogóle są pomylone, sprawdź ile osob oblewa FCE, mature czy egzamin na prawo jazdy.
ps. CPE zdałem jakieś dwa lata temu i nie uważam żeby to był jakiś wyjątkowo trudny egzamin, co potwierdza fakt, że zdałem go po trzech latach nauki angielskiego.