egzamin CPE, ile mieliście lat?

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 78
poprzednia |
ja mam 25 lat i zastanawiam się, ile lat mają osoby, które podchodzą i zdają ten egzamin.
12 lat na A
tak uwazaj bo ci uwierze. ciekawe jak napisalas/les taki wymagajacy writing. bujac to my ale nie nas...
Powinnas zapytac ile mielisci pieniedzy w czasie nauki do tego egzaminu(kto was sponsorowal) i w jakim wieku z tymi pieniedzmy podeszlisicie do egzm i zdaliscie. Nie liczy sie wiek tylko mozliwosci, pieniadze na konwersacje na szkoly jezykowe, ksiazki, internet, tv, satelita, cyfra, wyjazdy za granice, dvd, cd, znajomi w rodzinie ktorzy mieli cos wspolnego z nauczaniem jezykow itd.
Nie sztuka jest zdac w mlodym wieku ten egzamin majac takie mozliwosci. Nie mowie ze nie trzeba sie napracowac. Trzeba i to bardzo. Ale zeby moc to zrobic trzeba mies sporo kasy a kasa motywuje i tak szybko robisz postepy ze az ci sie chce uczyc.
no sorry, ale co to za bzdury z ta kasą. Nikomu do głowy sama forsa niczego nie wkłada. Daj spokój- bieda usprawiedliwai tylko sama siebie. Znam osoby średnio i mało zamozne co ryja jak głupie, i znam super zamożne głupie jak noga stołowa. Uczenie się nie ma nic wspólnego z kasa. Może byc tylko przyjemniej.
>Uczenie się nie ma nic
>wspólnego z kasa. Może byc tylko przyjemniej.

Przesadzasz w drugą stronę. Uczenie ma jednak troszkę wspólnego z kasą, materiały do nauki kosztują nie wspominając o korepetycjach. Większości rzeczy można się samemu nauczyć, ale jednak do ćwiczenia speakingu przydałyby się jakieś konwersacje. Wiadomo zawsze można pogadać ze znajomymi albo przez skype, ale to nie zawsze takie łatwe. Ksiażki po angielsku też nie są w polsce tanie. Wiem, że zawsze można sciągnąć za darmo pdf'a(nielegalnie) ale wtedy trzeba mieć komputer i dostęp do internetu co też kosztuje ;) Zgadzam się, że za paniądze wiedzy się nie kupi, ale można kupić dostęp do niej.
>można sciągnąć za darmo pdf'a(nielegalnie)
>There is no excuse for stealing.
Taki mały OT ;-)


Jak ktoś nie ma wystarczająco kasy na certyfikaty to pewnie nie ma także dostępu do internetu i tego forum, więc chyba o takie detale tu nie musimy pytać. Mnie również interesuje wiek zdawania różnych certyfikatów.
16 lat, zdałam na C, ale zawsze =]
16 lat? i od razu CPE??? gratuluję, ale...chyba od urodzenia mieszkasz gdzieś zagranicą, hmm? :):):):)
a co to takie demonizowanie tego certyfkatu, jak sie nie umie to nawet fc jest trudny, a cpe jest do zdania, tym bardziej na C. wystarczy sie pouczyc
no i smieszne jest twierdzenie,ze ktos musi mieszkac od razu za granica zeby to zdac
myślę, że chodzi tu raczej o to, że 16 latek nie potrafi się jeszcze dobrze wypowiadać, wysławiać, nie zna gramatyki i pisowni wielu słów/wyrazów - i mówię tu o języku ojczystym, a co dopiero język obcy ... "biegle"
adaszka byłaś uczona jakąś metodą od małego uczona.
>myślę, że chodzi tu raczej o to, że 16 latek nie potrafi się jeszcze
>dobrze wypowiadać, wysławiać, nie zna gramatyki i pisowni wielu
>słów/wyrazów - i mówię tu o języku ojczystym, a co dopiero język obcy
>... "biegle"

Mam rozumieć, że piszesz to wszystko z bagażu własnych doświadczeń? Przykro mi Cię wyprowadzać z błędu, ale nie każdy jest opóźniony. Twoje własne doświadczenia nie są w żadnen spsobów reprezentatywne.
coś mi się palce plączą, oczywiście miało być w żaden i sposób ;)
nie mieszkałam nigdy za granica, w anglii w zyciu nie byłam :) a po polsku tez mowie całkiem nieźle ..... ;]
Ludzie, co w was taka agresja?? oczekiwałam jakiś motywujących wypowiedzi, a w was tylko zawiść i zazdrość, że jak ktoś ma 16 lat i CPE czy CAE, to od razu trzeba go zdyskredytować i zniszczyć. Wstydźcie się.
Ja jej nie krytykuje tylko sie pytałam czy uczyła sie jakaś metoda. Sama zdałam CPE na B w wieku 15 lat.
Ja 17, na A. Trzeba po prostu wczesnie zacząć. A co do tego, że 16latek nie jest w stanie nawet po polsku napisac writingu proficiency: może statystyczny niekoniecznie, ale taki troche zdolniejszy już bez problemu. Nie demonizujmy tak tych tematów.
No właśnie. Jasne, że CPE nie jest proste - wymaga naprawdę dużej wiedzy i "wyczucia" językowego, ale niektórzy robią z niego certyfikat dla geniuszy.
A są przecież ludzie, którym nie dość, że udało się zdać CPE, to doszli do tego w dość krótkim czasie!
Przeciez nikt nie mowi, ze tego sie nie da zdac. Jest mowa tylko ze zeby to zdac to trzeba chodzic na rozne kursy caly czas gadac itd. a do tego potrzebna jest duzo kasy. To, ze ktos to zdal w wieku 17 czy innym lat nie ma tu nic do rzeczy. Nigdzie tez nie jest napisane ze to jest egzamin wyjatkowo trudny czy dla geniuszy... Wszystko zostalo juz napisane wyzej.
>Nigdzie tez nie jest napisane ze to jest egzamin wyjatkowo trudny czy dla geniuszy

Jak ktoś ma CPE (bez znaczenia w jakim wieku go zdał) to uważam go za geniusza z angielskiego ;-) W końcu ten poziom świadczy o biegłości.
>Jak ktoś ma CPE (bez znaczenia w jakim wieku go zdał) to uważam go za
>geniusza z angielskiego ;-) W końcu ten poziom świadczy o biegłości.

Chyba żartujesz. CPE a geniusz językowy? Śmiechu warte, ten egzamin potwierdza dobrą znajomość angielskiego i nic więcej.
Pisząc mojego ostatniego posta chodziło mi o to, by nie popadać w skrajności.
Nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że CPE nie jest trudny i nie zgadzam się również z tymi, którzy człowieka ze zdanym CPE od razu uważają za geniusza.
Wg mnie powinno się znaleźć "złoty środek" - egzamin CPE to trudny, może nawet wyjątkowo trudny egzamin, ale jest absolutnie do zdania.
kloket (gość) 10 Wrz 2006, 17:03 odpowiedz
wysłano z: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
>Jak ktoś ma CPE (bez znaczenia w jakim wieku go zdał) to uważam go za
>geniusza z angielskiego ;-) W końcu ten poziom świadczy o biegłości.

Chyba żartujesz. CPE a geniusz językowy? Śmiechu warte, ten egzamin potwierdza dobrą znajomość angielskiego i nic więcej.

A moim zdaniem potwierdza więcej, jesli nie to po co robi się takie egzaminy na kursach językowych?
Po co pytania na myślenie? itp.?
Gdyby chodziło tylko o sprawnośćjęzyka to średnik współczynnik niezdawalności nie byłby ponad 20%.Bo kto szedłby niepewny i wywalał pieniądze+czas?
Na marginesie: masz CPE?
>A moim zdaniem potwierdza więcej, jesli nie to po co robi się takie
>egzaminy na kursach językowych?
>Po co pytania na myślenie? itp.?
>Gdyby chodziło tylko o sprawnośćjęzyka to średnik współczynnik
>niezdawalności nie byłby ponad 20%.Bo kto szedłby niepewny i wywalał
>pieniądze+czas?
>Na marginesie: masz CPE?


Egzaminy cambridge robi sie na kursach językowych? Ale co to ma wspólnego z tematem?
I jakie pytania na myślenie? Jedyne co sprawdzają to rozumienie tekstu i mowy, a rozumienie jest ściśle związane z myśleniem, więc jak to sobie inaczej wyobrażasz?
Dalsze wnioski już w ogóle są pomylone, sprawdź ile osob oblewa FCE, mature czy egzamin na prawo jazdy.

ps. CPE zdałem jakieś dwa lata temu i nie uważam żeby to był jakiś wyjątkowo trudny egzamin, co potwierdza fakt, że zdałem go po trzech latach nauki angielskiego.
po 3 latach nauki angielskiego od podstaw?
Ale co to ma
>wspólnego z tematem?

Ma to że wcześniej napisałeś, że sprawdzają tylko umiejętności językowe.

>Egzaminy cambridge robi sie na kursach językowych?
Y a nie?

Ja zdałem CPE po 2,5 latach nauki od elementary i uważam go za bardzo trudny egzamin. MOże jesteś wyjątkowo inteligentny i robisz takie egzaminy z marszu - Ja nie.
Powiem Ci więcej, sporo tych pytań jest takich (reading zwłaszcza) że pasuje wiecej niż jedna odpowiedź a niektóre - wydają się niezwiązane z tematem.
Jeśli tak nie uważasz - marnujesz się na tym forum.
>po 3 latach nauki angielskiego od podstaw?

Potwierdzam - możliwe.
Poza tym chyba się mylisz. Zanim podszedłem do CPE wiele osób mówiło mi - rub testy z poprzednich lat bez odp ilości zrobionych testów - nie zdasz.
Zrobiłem 5 testów i zdałem na C...gdybym zrobił ich więcej ocena mmogła być wyższa.
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 78
poprzednia |