Nauka angielskiego poprzez czytanie książek

Temat przeniesiony do archwium.
Witam. Zacząłem czytać Harrego Pottera część 1 po angielsku oczywiscie dla poprawy słownictwa. Moje słownictwo jeżeli chodzi o angielski jest bardzo ubogie a ostatnio zdarza mi sie rozmawiac dlugo po angielsku i dopiero to widze, że nie umiem się wysłowić... Z tym, że nie wiem jak do tego jak najbardziej efektywnie podejść... Podczas czytania wypisuje sobie na kartke w klumnie słowa których nie znam a potem się ich uczę, ale przeczytałem gdzieś, że to jest nie efektywne... dlaczego i w takim razie jak się uczyć słówek czytając i jak wy to robicie? Poprzez czytanie czy może jakoś inaczej? Zauważyłem również, że jak nauczę się jakiegoś słowka w/w metodą to w rozmowie kiedy mam go uzyć w zdaniu w sposob plynny to go poprostu nie pamietam mimo ze wczesniej nie sprawiam mi on problemu kiedy sie uczylem... Pozdrawiam!:)
Używamy później tych słówek w zdaniach. Nie wypisujemy z czytanej ksiązki 100 nieznanych słówek tylko ze 20-30 i układamy sobie z nimi zdania i dialogi. Potem je pomału wprowadzamy do naszych rozmów na żywo.
ok, dzięki spróbuje:))
nie chcę robić kolejnego wątku więc spytam się tutaj. Dlaczego w zdaniach używamy dodatkowo be jak juz wpisalismy np will was lub are? tutaj przyklad "He'll be back in the morning."
Bo w zdaniu musi być czasownik :)
W tym akurat be (być).

He will be back in the morning = Będzie z powrotem jutro rano (albo bardziej po polsku: Wróci jutro rano.)

He will come tomorrow morning = Przyjdzie jutro rano.
will jest modalem, wciaz potrzebujesz main verb w tym przypadku be.
ok, dzięki wielkie:))))) już kumam:D banalne.
a to co to za czas? niby "She is" w terazniejszym a jest i "invited" w czasie przeszlym
She's just invited me to her party but I think I will not come.
she is invited = strona bierna = ona jest zaproszona.

To zdanie, które zacytowałeś: She's just invited me... to nie jest she is invited tylko she has invited me.

Jest czas present perfect, który tu akurat tłumaczy się na czas polski przeszły: ona mnie zaprosiła.
edytowany przez eva74: 26 lut 2012
aha, ok jeszcze raz dzieki. nie wiedziałem, że można to zapisać takim skrótem:)
Cytat: kakaku7
Witam. Zacząłem czytać Harrego Pottera część 1 po angielsku oczywiscie dla poprawy słownictwa. Moje słownictwo jeżeli chodzi o angielski jest bardzo ubogie a ostatnio zdarza mi sie rozmawiac dlugo po angielsku i dopiero to widze, że nie umiem się wysłowić... Z tym, że nie wiem jak do tego jak najbardziej efektywnie podejść... Podczas czytania wypisuje sobie na kartke w klumnie słowa których nie znam a potem się ich uczę, ale przeczytałem gdzieś, że to jest nie efektywne... dlaczego i w takim razie jak się uczyć słówek czytając i jak wy to robicie? Poprzez czytanie czy może jakoś inaczej? Zauważyłem również, że jak nauczę się jakiegoś słowka w/w metodą to w rozmowie kiedy mam go uzyć w zdaniu w sposob plynny to go poprostu nie pamietam mimo ze wczesniej nie sprawiam mi on problemu kiedy sie uczylem... Pozdrawiam!:)

Ech. musze jeszcze raz.

Nie jestem ekspertem od czytania. Jednak chcialbym podzielic sie swoim doswiadczeniem.

Lista slowek jest niefektywna. Powodem jest, ze jest nudna przez co trudno ja zapamietac.

Lepiej jest robic zdania jak juz wspominano. Druga metodda jest skojarzyc je z czyms. Najlepiej zeby skojarzenie bylo, duze, absurdalne i z Toba w roli glownej.

Jezeli nie moge znalezc skojarzenia to zapamietuje na sile poprzez welokrotne zapamietywanie. W ksiazkach jest to latwe, bo te same slowko powtarza sie wiele razy. Jednak nie polecam tej czasochlonnej i malo efektywnej metody.

Jednak mortage zapamietalem dobrze. :)

A i zapomnialem o najwazniejszym. Przed nauka dobrze jest sie "nastroic". Wiem, ze dla wielu bedzie to brzmialo dziwnie, ale jak mamy zapal i checi to zapamietujemy o wiele wiecej i szybciej.

Jednym z takich metod jest przypomnienie sobie po co ja sie ucze angielskiego.
edytowany przez Camillus2: 27 lut 2012
A ile ty kumasz z tego Harrego? Bo pytasz o be w czasie przeszłym i o stronę bierną, więc się zastanawiam, czy nie rzucasz się z motyką na Słońce czytając całą książkę. Bo jak na jedej stronie ze 20 nowych słówek wypisujesz, to niezbyt efektywne, a i lektura mało przyjemna.

Myślę, że dobrym sposobem jest czytanie artykułów/książek z jednej tematyki. To znaczy, na przykład jeśli interesuje cię muzyka, to czytasz o muzyce, wchodzisz na fora o muzyce, zadajesz na nich pytania itp. Chcąc nie chcąc pewne słowa się powtarzają, sprawdzasz je, a potem, kiedy powtarzają się znowu, zapamiętujesz je. Przypadkiem możesz natrafiać też na inne słowa. Nie jest to metoda szybka, poza tym tylko pewne działy opanowujesz, ale bardzo przyjemna i angielskiego uczysz się jakby przy okazji - traktowałbym ją jako wartościowy dodatek.
znaczy się wypisuje te słówka których nie jestem na 100% nawet więc sporo tego jest... a be w różnych czasach znam ale teraz ogarniam perfecty i nie mogę się z nimi uporać a myślałem ze to zdanie wlaśnie w perfect jest... na stronę to tak 10-15słówek jest których nie rozumiem/nie jestem pewien. a harrego wybrałem ponieważ czytałem wszystkie części po polsku więć kontekst nawewno będę łapał a zdania rozumiem nawet jak nie znam istotnego słówka ponieważ wiem mniej więcej o czym mowa;)
kakaku7, z tą nauką słówek to robisz podstawowy błąd wszechobecny w naszych szkołach. Uczenie się z list jest bardzo niewydajne. Zainteresuj się takimi programami jak Anki albo Mnemosyne (oba typu spaced repetition software), wtedy faktycznie będziesz mógł się uczyć tych słówek których nie znasz zamiast bezrefleksyjnie powtarzać listy. I staraj się korzystać ze słowników z definicjami angielskimi, lepiej zapamiętywać znaczenie słowa niż jego tłumaczenie, marmalade: a sweet food made from cooked fruit such as oranges or lemons that is usually spread onto bread and eaten at breakfast.

A co do wyboru lektury, to chyba żądna przyjemność sprawdzać "10-15słówek" na stronę i jeszcze nie orientować się w często używanych konstrukcjach gramatycznych. Mi się wydaje, że czytanie po angielsku ma sens (i to duży) jeśli znasz gramatykę używaną w książce i tylko czasami pojawia się coś trudniejszego. Podobnie ze słownictwem, małe kroczki:)
nie sądziłam, że dużym błedem jest nauka z listy.... fakt dużo się zapomina no ale...
agnikm, to jest po prostu niewydajna metoda. Znacznie lepiej skorzystać z programów spaced repetition software i to nie tylko do nauki języków. Spróbuj i się przekonasz
Na pewno dużo lepszym pomysłem jest uczenie się słownictwa, tak jak Ty to robisz. Uczysz się słówek z kontekstu, warto poza zapisaniem np. samego rzeczownika dopisać do niego przymiotnik = powstanie kolokacja. Ta "nowatorska" metoda jest stosowana w niektórych płatnych kursach leksykalnych :P
Jednakże samo zapisanie słówka nic Ci nie da, bo po paru dniach wyleci z głowy. Należy wykonywać ćwiczenia w postaci pisania zdań, dialogów, co było z resztą już napisane. Warto robić także większe powtórki. Tu nie ma żadnych cudów. Fiszki (własnoręczne!!!) i inne bajery będą przydatne ;).

Wiele osób sobie chwali programy do nauki słownictwa, ale radzę używać tych polecanych. Dlaczego? Wspomniany kontekst użycia jest piekielnie ważny, bo co z tego, że wiesz co to znaczy clean i clear jak nie wiesz z jakimi rzeczownikami występują. Z tego co wiem, to niektóre programy dość solidnie podchodzą do tego zagadnienia.

Warto, żebyś - poza pełnymi wersjami książek- rozejrzał się za lekturami uproszczonymi. Czytanie książek, w której co druga fraza jest niezrozumiała jest nieco bez sensu. Te książeczki wydają chyba wszystkie wydawnictwa i są na każdym poziomie!

Pozdrawiam!
Piotrq10 zwrócił uwagę na ważną sprawę: kontekst i użycie słowa. Samo znaczenie to nie wszystko. Dlatego szczerze radzę poza zapisywaniem angielskiej definicji słowa zapisywać również zdanie w którym na nie natrafiliśmy, dodatkowo można dopisać jakieś inne przykładowe zdania ze słowników elektronicznych i jakieś typowe wyrażenia z tym słowem. Wróćmy do tej marmolady.

marmalade: a sweet food made from cooked fruit such as oranges or lemons that is usually spread onto bread and eaten at breakfast.
I like orange marmalade much more than strawberry jam. Marmalade tastes as odd diversity of bitternes and sweetness.

Z fiszkami dla czasowników jest gorzej bo z natury muszą być bardziej rozbudowane, ja jako podstawy dla fiszki używam haseł w słownikach elektronicznych macmillana i innych. W takie fiszki można oczywiście też wpisywać gramatykę:)

Oczywiście można sobie robić ręcznie takie fiszki na karteczkach papieru, tylko problemy pojawiają się wraz z ilością. Nie da się efektywnie powtarzać z kilku tysięcy fiszek. Lepiej użyć Anki/Mnemosyne i powtarzać wygodnie i efektywnie i tylko to co naprawdę potrzebujesz powtórzyć a nie to czego się szybko nauczyłeś i już znasz. Podobnie z utrwalaniem i przypominaniem. Ręczne pisanie pomaga w zapamiętywanie więc pomysł żeby na fiszkę zadaną przez program odpowiadać na kartce papieru a nie "w głowie" jest jak najbardziej ok.

Zdecydowanie odradzam korzystanie z gotowych fiszek bo mogą mieć błędy i nie mają przykładów użycia a przede wszystkim dużo się nauczysz robiąc je samemu. Ważne jest żeby się uczyć tego słownictwa na które się natrafiło samemu a nie które jest zebrane przez kogoś. No i nie warto tracić pieniążków na płatne programy do nauki słówek, chyba wszystkie one bazują na tym samym algorytmie, różnią się jedynie dodatkowymi bajerami i gotowymi bazami fiszek, które lepiej można wykonać samemu.


A co do lektur uproszczonych, to ostatnio zniechęciły mnie ich ceny i znalazłem dobrą alternatywę: http://www.gutenberg.org/ Są tam normalne nie uproszczone książki w tym również te dla dzieci i młodzieży. Ich tematyka może irytować i nudzić ale gramatycznie i leksykalnie są na różnych poziomach również tych bardzo podstawowych.

Ale byczy post!:)
Ja czytam książki online na likebooks.org. Są tam te same książki co na stronie Gutenberga ale o wiele lepsza sama aplikacja do czytania książek. Najlepsza jest funkcja wbudowanego słownika. Można zaznaczyć słowo lub całe zdanie i przetłumaczyć (na dowolny język). Tłumaczenie nie jest idealne ale to i tak luksus. Zdania z nieznanymi słowami kopiuję do pliku tekstowego i regularnie powtarzam - polecam.
edytowany przez mysu: 17 mar 2012
@mysu
drobna propozycja: próbuj nie tylko powtarzać zdania z nowymi wyrazami, ale też tworzyc własne albo dodatkowo kopiować zdania z tymi wyrazami podane jako przykłady w słownikach.
Dzięki chłopaki! :) bardzo przydatne rzeczy mi powiedzielisscie. W szkole mi się na wykładach nudziło to postanowiłem wypróbiować tę metodę z budowaniem zdań ze słówkami któych się nie zna. Więc wzięłem 5-6 wyrazów któych kompletnie nie znałem a miałem je wypisane żeby się nauczyć. Zbudowałęm z nimi 5-6 dłuższych zdań i pamiętam po tygodniu jeszcze bardzo dobrze bez późniejszych powtórzeń!
do nauki słownictwa, moja metoda jest taka:
1. czytanie krótszych tekstów, np. artykuł w gazecie, portalu - zapamiętanie 1 -2 słówek,
2. czasem jak np. jadę gdzieś i coś mi przychodzi do głowy to myślę sobie "jakby to było po ang. ?" czasem brakuje 1 słówka które sprawdzam i jest większa szansa że zapamiętam,
3. wiele słówek typu nazwy drzew, ptaków itp. zapamiętałam opisując swoje zdjęcia w necie po ang.
najlepsza nauka przez rozmowe po angielsku:)
polecam strone interpals.net
dzieki niej w 2 miesiące przed maturą skoczyłam z poziomu 45% na próbnej maturze, na 80% na właściwej
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa