fajnie byłoby być geniuszem...

Temat przeniesiony do archwium.
61-70 z 70
| następna
>>Swoją drogą, u mnie na uniwersytecie jest
>profesor,
>>który zna podobno jakieś 17 języków - może będę miała z nim
>zajęcia i
>>przekonam się, jak jest w rzeczywistości :).



ano wlasnie, ja tez UAM w \'97 konczylam na innym wydziale, ale znalam tam roznych z neofilologii wykladowcow, roznych tam spotkalam....

aaaaaa KTO TO ???
hej Rita, widzę, że też jesteś ciekawa KTO to... ja mam jeden typ... a przynajmniej jakoś tak mi się wydaje, że facet zna duużo języków...ale...
> czastem mysle, ze ta bieglosc
>jezykowa to ideal a my biedactwa to tylko zagubione nieco
>wedrowniczki na niekonczacej sie sciezce nauki...

Ach... przypomina mi się moja pani od fonetyki, która miała zwyczaj powtarzać: \"Very good, very good.... a long way to go...\"
:))
Ahhh to mi przypomnialo pewnego profesora z UAMu, u ktorego odpowiadalam z pewnego przedmiotu. Po mojej dlugiej gadce, wydowaloby sie calkiem niezlej co najmniej na 4+, powiedzial z promiennym usmiechem BARDZO DOBRZE! DOSTATECZNY! i... dostalam 3+. Jak sie okazalo, nikt nigdy u niego nie dostawal lepszej oceny, bo uwazal on ze 5 dostaje pan Bog, 4 moze dostac Pan profesor, 3 to student i to tylko jak sie nauczy...
Prof. Jerzy Bańczerowski z Neofilologii, Instytut Językoznawstwa. Zaznaczam, że to opinia obiegowa, ale potwierdzona przez wielu świadków ;).
Amused - a Ty na kogo stawiałaś? :) Aaa, i nie mówię, że to jedyna taka osoba - wierzę w naszych wykładowców ;PP.
:))
Właśnie na niego stawiałam.
Wiedziałam, że wie sporo, ale nie wiedziałam ile. Podpytam się znajomych - może coś na ten temat wiedzą...
Kiedyś z nim nawet rozmawiałam, ale po polsku:)))
Próbowałam się dowiedziec o nim cos wiecej. Ponoc faktycznie zna te 17, of course w różnym stopniu: ok. 6 tak na poziomie proficiency/advanced:)
Też bym chciałam. No... to może zamiast tu pisać, zajmę się lepiej nauką niemieckiego...
Robert Stiller jest językoznawcą, tłumaczem i pisarzem. Mieszka w kraju, ale ma stały kontakt z językami, tu i za granicą.

Widziałem kiedyś w księgarni dwie książki o średniowiecznej angielszczyźnie. Wtedy wydawały mi się niepotrzebne, diś żałuję, że ich nie kupiłem.

Myślę, że można Pana Stillera nazwać geniuszem. Ale na ten geniusz składają się rzadki talent i ogromna pracowitość.
Emil Krebs ze Świdnicy? Oj bo się obrażę :P
Krebs urodził się w Oleśnicy, potem mieszkał w Świebodzicach (moje kochne miasto).
Krebs to też dla mnie idol... w czasach, kiedy on żył, leżał jeszcze ogólnie cały system edukacji i sposoby nauki. No może dramatyzuję, ale teraz jest serio łatwiej, dzięki technologii, możliwości nagrywania dźwięku (jak kiedys Chińczyk miał się uczyć norweskiego, jeśli żaden Norweg nie miszkał w jego okolicy?), lepsza znajomość psychiki człowieka, możliwości mózgu ludzkiego itd. Do tego swobodniejszy przepływ informacji i komunikacji.

Ja tam nie widzę większego sensu w nauce powiedzmy dwudziestu języków. .. chyba, że ktoś naprawdę to lubi.
Temat przeniesiony do archwium.
61-70 z 70
| następna

Zostaw uwagę