> nie łątwo przeskoczyć jest na swojskie zwracanie się per
>ty do osób nieznanych, prawdopodobnie starszych i wyższych pozycją czy
>stopniem naukowym.
> Przynajmniej ja wciąż odczuwam tę barierę.
I chyba niepotrzebnie (odczuwasz bariere). Jestes przekonana (nie tylko Ty), ze \'you\', ktorego uzywasz zwracajac sie do kogos starszego to \'you-singular\'. Pomysl natomiast, ze jest to \'you-plural\' co zmienia forme z \'tykajacej\' na formalna - cos na podobienstwo sowieckiego \'Wy\'. Oczywiscie to \'you\' jest identyczne w pisowni i wymowie do \'you-Ty\' i jedynym sposobem na zroznicowanie jest intonacja i sposob w jaki sie zwracasz (okazujacy szacunek). Nie jest to jedynie moj wymysl-recepta na Twoje lepsze samopoczucie, ale fakt. W czasach Szekspira zroznicowanie bylo wyraznie: \'Thou\' (ty) / \'Ye, you\' (wy) czyli \'you\' znaczylo \'wy\' zanim na dobre zadomowilo sie jako \'ty\'. \'You\' uzywane wtedy w zrotach do pojedynczej osoby zwiekszalo dystans/ustalalo formalnosc.