co oznacza pole life

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 39
poprzednia |
co moze oznaczac zdanie
they live pole life. (to nie z ksiazki tylko z potocznego jezyka). domyslam sie ze zyja w zlych warunkach, niska jakosc zycia?
nawet swieta trojca nie zna odpowiedzi?
Och, skończył się dzień dobroci dla zwierząt?
wielka szkoda, ze nasze trojca nie poradzila sobie z tym zadaniem,, coz musze polegac na swojej intuicji
No. It means that “yet another emotional zombie-troll with a deep-rooted lurking grudge
( I hate repeating myself ) is getting back with her brave face on.”

I can translate it for you ; as a sound bite out of context it can either mean someone’s mental shortcut or a phrase that is not frequently used in English. “They live pole life” , huh ?
Maybe they ‘re drugged and up the creek all the time, maybe they shack up with each other, maybe they’re the said deadwoods with completely different interests, maybe they’re messed up, whatever …who knows what that means ? More, coming from you, who the ….cares about what it means ?

You picked it up somewhere and put it here to fence it with that ‘threesome’, as you say ? Is this your insidious agenda here ?
Let me ask you something. Would you know NOW, without doubt and googling and completely out of context, what phrase “ he bangs the skins pretty well’ means ? Or ‘the proclivity for heavy NP shift would vacuously pose an explicit extraction island” ?
problem jest ze to ktos mi powiedzial.. gdy zapytalam sie co mysla Polacy o Afryce, i powiedzial they think that African live pole life
znaczy ze ktos ( native speaker ?) powiedzial ze Polacy mysla ze w Afryce oni zyja pole life ? Tak ?
tak, jednakze moglam cos zle zapisac ale zrozumialam wyraznie "połl"
Trudno powiedziec co mial na mysli, ze Polacy mysla ze ze oni w Afryce zyja jak Polacy w Polsce, chcial 'ladnie prownac', nie wiem , moze chcial podjreslic ze w Afryce zyja w zupełnie innym swiecie, chcail podkresli diametralna roznice, nie wiem. Moze to znaczenie related to 'up the pole', moze do 'pole'.
Jak to sie mowi zgaduj zgadula czy cos ,,
wiecej pomogles niz trojca:)
strasznie to naciągane, savvy

moze powiedział they live a poor life

przesłuchałam sobie brytyjską wymowę poor i pole i można się pomylić
edytowany przez eva74: 08 maj 2011
po:lajf [poor life] poul(l)ajf [pole life]

Pewnie zle uslyszalas......
Calkiem mozliwe eva, mialem to w myslach ,mogla roznie to uslyszac, pewnie ze naciagane , hah

..and kiniach, please stop pulling that personal chafing with this ‘threesome’, ok ? Unless you want to do it ‘foursome’. We’re here to share knowledge, not to make a fuss about nothing, right ?

@savvy,
Regardless, I still absolutely love all your interpretations.
@ Guelph resident
...and I'm glad you do and likewise.
>>>wiecej pomogles niz trojca:)
Jak jeszcze raz zaczniej uzywac profanities o Swietej Trojcy to zglosze wszystkie twoje posty do usuniecia. To nie jest forum na ktorym mozna ublizac i ponizac religijne poglady niektorych ludzi.
wy macie do niej cierpliwosc
jest tak, jak myslalem - uslyszala cos, zapisala po swojemu i dziwi sie, ze nikt nie odpowiada.
I jeszcze uprzejma konwersacja skonczyla sie, minal dzien dobroci dla zwierzat i teraz ma do nmas pretensje o nic.
cala kiniach.
..and more... she can't read between the lines ...and more ..she can't read them at all , maybe that's good for her.
@Terri
nie zgłaszaj postów do usunięcia za coś takiego. Jest wolność wypowiedzi.
masz racje, ale bede obserwowala posty. Wolnosc wolnoscia, ale tylko do granic.
Rozumiem, że nawiązania do religii mogą kogoś urazić, ale z drugiej strony uznaję prawo do krytyki. Sposób krytyki świadczy o krytykującym tak samo jak o krytykowanym, dlatego nie mam nic przeciwko pozostawianiu tych postów.
Ostatnio dwie Brytyjki poprawiają styl ubierania Polaków - przebierając facetów za gejów. Następna, z tego forum, uczy co jest obrazą uczuć religijnych. Terri, możesz tego nie wiedzieć, ale zwrotu "trójca święta" używa się powszechnie w języku polskim od lat w znaczeniu ironicznym. I nikt do sądu za to nie podaje. Zajmij się więc lepiej tropieniem błędów gramatycznych w zamieszczanych tu wypracowaniach.

Nagość, patetyczność, kolosalność, to będzie święta trójca Buonarottego.
Maria Konopnicka 1902
Była to standardowa święta trójca, której przypadł w udziale patent na reprezentację amerykańskiego pluralizmu.
Leopold Tyrmand 1975
Święta trójca socjalizmu - robotnik z młotem, dojarka ocierająca uznojoną ręką spocone czoło i artysta z notesem i piórem wiecznym.
Tadeusz Mazowiecki 1989
edytowany przez devonman: 08 maj 2011
Chill, devon. We've all moved on already.
Devon, terri głównie się tym zajmuje, a Ty?
devonman-
sprawdze ile razy ty pomagales na forum a wtedy sprawdze ile razy ja pomagalam. To chyba samo za siebie cos mowi.
i p.s. forum jest czytane przez ludzi z calego swiata - i nie wszyscy mysla tak jak Ty.
sprawdzilam, ty masz tylko 178 wpisow, a ja 16,283. - tak, ze prosze nie zwracac mi uwagi czym ja mam sie zajmowac....
Zaraz, zaraz....w jakim to języku Terri jest native-speakerem? Może się zdecyduje.
Ogólnie marne te wasze argumenty. Co ma ilość postów albo to, czym się zajmuję do słuszności w konkretnej sprawie?
W każdym razie gratuluję solidarności. Jak trzej muszkieterowie.
Na razie!
@Devonman
Piszesz
"Zajmij się więc lepiej tropieniem błędów gramatycznych w zamieszczanych tu wypracowaniach."
czyli twierdzisz, że Terri tego nie robi oraz że Ty to robisz, bo przecież nie ganisz samego siebie.
Po to jest porównanie liczby postów, żeby pokazać, że Terri o wiele częściej poprawia niż Ty.
Z dyskusją o trójvy świętej nie ma to nic wspólnego.
"Zajmij się więc lepiej tropieniem błędów gramatycznych w zamieszczanych tu wypracowaniach."

To bardzo niegrzeczne wyrazenie.... z drugiej strony, terri bywa bardzo irytujaca ze swoim moralizatorstwem i odwolywaniem sie do tego ilu osobom pomogla, jakby to usprawiedliwialo to jej opinie, kto i w jaki sposob ma komu pomagac.... Jesli ktos chce byc jeleniem i komus pomoc i za kogos zrobic lekcje, to przeciez wylacznie jego sprawa, nie ustawiajmy na sile zycia innym....

Mam nadzieje, ze sie terri nie obrazisz o to ;-)
>Jesli ktos chce byc jeleniem i komus pomoc i za kogos zrobic lekcje, to przeciez wylacznie jego sprawa,

Potęga Internetu: zakładam się, że jeśli taki 'jeleń' miałby kolegę z klasy, który ciągle spisywałby od niego prace domowe, to zaraz przestałby dawać się wykorzystywać. A w Internecie jeden pomoże w poniedziałek, drugi we wtorek... nie napracują się, ale lenie i cwaniaki mają odrobione prace domowe, a o to im chodzi. Jesteś po ich stronie?
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 39
poprzednia |