O co chodzi w zadaniu, stwierdzenie i odpowiedź.

Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 127
4) OK present perfect continuous.
14) OK present perfect. [past simple - nie nie.]



3) have made. nie wskazuje kontekst ze nadal robi kanapki. Raczej wskazuje ze je wlasnie zrobil. ale to tez kwestia interpretacji lol.


F L A M E
edytowany przez Flame: 06 sie 2020
Whaaaaaat? ;-)
Czy dobrze pamiętam, że continuous nie był jego mocną stroną? :)
W 4) had

W tym kontekscie HAVE jest statyczne.

Ale w kontekscie:

I have been having a good time for 35 minutes.

Have jest dynamiczne. I jest ok.


To trzeba wiedziec przy tym zdaniu. Zeby zrozumiec dlaczego present perfect a nie continuous.



F L A M E
edytowany przez Flame: 06 sie 2020
nie tylko tu
O nie nie bawie sie w gdzie jest Wally albo Wooly lol mam 33 lata to juz chyba jestem za stary lool

:D

F L A M E
edytowany przez Flame: 06 sie 2020
gorzej, że nie przyjmujesz krytyki.
Bledy sa w drugim watku.
Przy okazji: poprwaiasz kogos, kto odrobil prace z a kogos, kto musi sie przygotowac do egzaminu. Nie przygotuje sie, jezeli inni beda za niego odrabiali cwiczenia.
Najcięższe są te perfecty. Teraz już sobie trochę rozjaśniłem różnice między tymi czasami ale na początku wspomagałem się na szybko tą stroną i niestety nie jest tu tak klarownie wytłumaczone jak np zrobił to "rock your english". W każdym razie różnica jest niewielka.
Jeśli chodzi o odrabianie za kogoś pracy to chciałem go po prostu zachęcić i ułatwić pierwsze kroki w angielskim, a nie zniechęcić chłopaka i zostawić go na głębokiej wodzie. Po to chyba jest to forum żeby sobie pomagać :D
Sciemnialem mam poziom A1/A2. Poza tym mam tez lekki niedorozwoj.


To forum nie ma moderatora albo ktorys z was jest adminem albo moderatorem. Bo na tym forum jest mala toksyczna grupka ludzi przed ktora wszyscy maja sie bac ktora wysmiewa sie jak popelnia blad albo traktuje ludzi totalnie zgory jakby byli gorszymi ludzmi bo prosza o wypelnienie cwiczen.


Po postach tej grupki [emmy award winners] nie mozna powiedziec nic bo w 99% uzywaja jezyka polskiego [lol]. Ale co mnie zaskoczylo to uzycie idiomow, niby mlodziezowych o boze a to nierealne jest w ogole.


Tworzycie tego typu toksycznosc zabiegacie o dowartosciowanie to napewno nie jestescie swiatlymi inteligentnymi dojrzalymi wartosciowymi ludzmi.






F L A M E
edytowany przez Flame: 07 sie 2020
Verbatov.

nie tlumacz sie im. Moj poziom ang. jest podobny do nativa. A tez popelniam bledy. Bo j. angielski jest moim drugim jezykiem.

Mowie podobnie do naitiva bo mam C2 i to ze 3 razy C2 4 lata temu. A na egzaminie powiedzialem zamiast In the picture on the picture. Poprawilem sie potem.

Bledy sa normalne, nie ma to nic wspolnego z umiejetnosciami jezykowymi.


Verbatov ... powiem ci szczerez ,ze nie czaje tego typu ludzi oprocz tego ze sa toksyczni nie mam zielonego pojecia o co tutaj chodzi....
Verbatov.

nie tlumacz sie im. Moj poziom ang. jest podobny do nativa. A tez popelniam bledy. Bo j. angielski jest moim drugim jezykiem.

Mowie podobnie do naitiva bo mam C2 i to ze 3 razy C2 4 lata temu. A na egzaminie powiedzialem zamiast In the picture on the picture. Poprawilem sie potem.

Bledy sa normalne, nie ma to nic wspolnego z umiejetnosciami jezykowymi.


Verbatov ... powiem ci szczerez ,ze nie czaje tego typu ludzi ale od kiedy jestem w polsce. to poziom ludzi sie obnizyl ...
Verbatov.

nie tlumacz sie im. Moj poziom ang. jest podobny do nativa. A tez popelniam bledy. Bo j. angielski jest moim drugim jezykiem.

Mowie podobnie do naitiva bo mam C2 i to ze 3 razy C2 4 lata temu. A na egzaminie powiedzialem zamiast In the picture on the picture. Poprawilem sie potem.

Bledy sa normalne, nie ma to nic wspolnego z umiejetnosciami jezykowymi.


Verbatov ... powiem ci szczerez ,ze nie czaje tego typu ludzi oprocz tego ze sa toksyczni nie mam zielonego pojecia o co tutaj chodzi....
Verbatov.

nie tlumacz sie im. Moj poziom ang. jest podobny do nativa. A tez popelniam bledy. Bo j. angielski jest moim drugim jezykiem.

Mowie podobnie do naitiva bo mam C2 i to ze 3 razy C2 4 lata temu. A na egzaminie powiedzialem zamiast In the picture on the picture. Poprawilem sie potem.

Bledy sa normalne, nie ma to nic wspolnego z umiejetnosciami jezykowymi.


Verbatov ... powiem ci szczerez ,ze nie czaje tego typu ludzi ale od kiedy jestem w polsce. to poziom ludzi sie obnizyl ...
Verbatov.

nie tlumacz sie im. Moj poziom ang. jest podobny do nativa. A tez popelniam bledy. Bo j. angielski jest moim drugim jezykiem.

Mowie podobnie do naitiva bo mam C2 i to ze 3 razy C2 4 lata temu. A na egzaminie powiedzialem zamiast In the picture on the picture. Poprawilem sie potem.

Bledy sa normalne, nie ma to nic wspolnego z umiejetnosciami jezykowymi.


Verbatov ... powiem ci szczerez ,ze nie czaje tego typu ludzi oprocz tego ze sa toksyczni nie mam zielonego pojecia o co tutaj chodzi....
Verbatov.

nie tlumacz sie im. Moj poziom ang. jest podobny do nativa. A tez popelniam bledy. Bo j. angielski jest moim drugim jezykiem.

Mowie podobnie do naitiva bo mam C2 i to ze 3 razy C2 4 lata temu. A na egzaminie powiedzialem zamiast In the picture on the picture. Poprawilem sie potem.

Bledy sa normalne, nie ma to nic wspolnego z umiejetnosciami jezykowymi.


Verbatov ... powiem ci szczerez ,ze nie czaje tego typu ludzi ale od kiedy jestem w polsce. to poziom ludzi sie obnizyl ...
sorry komp. mi sie zawiesil i zroblem chyba atak na serwer albo zepsulem internet.


w pewnym momencie strona mi sie zawiesila i weszlo 5 razy ten sam post.


F L A M E [hacking] lol
Flame oni pomagają tylko tym których uznają za godnych pomocy czyt. którzy mieli odpowiedni wkład własny. Jeśli ktoś kiepsko umie angielski to już mu nie należy pomagać według nich :D A jak już wspomogłeś się translatorem to jesteś skreślony bo jak wiadomo translatory to zło, najlepiej żebyś korzystał ze słownika i tłumaczył słowo po słowie to może łaskawcy doceniliby twój wkład pracy :D

No i niestety zniechęcili chłopaszka do angielskiego. Nie zdziwię się jak już nigdy nie zawita na to forum.
Cytat: Verbatov
Flame oni pomagają tylko tym których uznają za godnych pomocy czyt. którzy mieli odpowiedni wkład własny. Jeśli ktoś kiepsko umie angielski to już mu nie należy pomagać według nich :D

Ty tak na poważnie? Ja nie umiem wcale angielskiego. Zaczęłam chodzić na kurs, ale przyplątał się ten mały złośnik i kurs został odwołany. Ale ja nie o tym, a o pomocy. Miałam jedno pytanie. Postawiłam tu i od razu dostałam odpowiedź. Od miesiąca próbuję sama się uczyć i wchodzę tu, gdy mam problem. Nie pytam, ale używam funkcji: "Szukaj" - znajduję zwykle odpowiedź, więc nie pisz, że nie znajdzie tu pomocy ktoś, kto "kiepsko umie angielski".

Popieram też niepisaną zasadę tego forum: spróbuj sam. W razie trudności, naprowadzimy cię na właściwą drogę, ale pokonać masz ją sam.
Cytat:
Popieram też niepisaną zasadę tego forum: spróbuj sam. W razie trudności, naprowadzimy cię na właściwą drogę, ale pokonać masz ją sam.

5 lat temu zrobilem pelny kurs 120 godzin Uczenie jezyka angielskiego dla obcokrajowcow. Kurs jest akredytowany przez szkole w Irlandii. Kurs konczyl sie dwoma pracami ulozeniem lekcji i esejem. Dostalem ocene Distinct czyli ponad 80%.
Metedy uczenia w Polsce sa jakies inne zeby nie powiedziec ze sredniowiecze.

W skrocie. materialow dydaktycznych i stron jest ogrom. CO sie liczy to ile godzin przeznaczasz na nauke i praktyke umiejetnosci. nie ma zadnej DROGI..

Wiedzac to zrozum ze nasz system edukacji jest absurdalny bo 3 godziny tygodniowo to Zart. Musisz sie uczyc samemu w domu.

Dlatego ludzie przychodza tutaj i prosza o napisanie pracy bo sa meczeni i torturowani 40 godzinami tygodniowo chemii matmy anglika francuskiego geografii....

Poprostu ci ludzie nie moga isc ta twoja DROGA.... ktora jest absurdalna.

Uwazam ze powinnismy przynajmniej pisac prace ludziom zeby odetchneli. 3 godziny tygodniowo to 0,00001% umiejetnosci jezykowych.

Dlatego uwazam ze powinnismy pisac rozwiazywac zadania radykalnie

Ja nauczylem sie ang. bo wyjechalem do uk w stopniu independent. poszedlem do szkoly. do pracy minelo 11 lat znajomi , dziewczyna. nie zrozum mnie zle sa polacy w anglii co sa zieloni. lol. i zyja po 20 lat. hehe. Ale szkoly w polsce to jest sorry ale okres przed oswieceniem jeszcze lol :D
edytowany przez Flame: 07 sie 2020
Emerytka_Dociekliwa ja również staram się samemu dokształcać i szukać odpowiedzi czy to na tej stronie czy na innej. Jednak z moim poziomem angielskiego pewnych rzeczy nie przeskoczę. Jako osoba z poziomem angielskiego B1 nie jestem w stanie samemu przetłumaczyć niektórych zwrotów. Na szczęście znalazła się osoba która mi pomogła nawet ponad moje oczekiwania :) Gdyby nie Flame tej pomocy bym nie uzyskał.

Flame jeśli chodzi o metody uczenia w Polsce to największym mankamentem jest to że bardzo mało się rozmawia na lekcjach, a to moim zdaniem jest równie ważne bo nie chodzi o to żeby tylko rozumieć ten język ale również potrafić w nim mówić, a niestety nie idzie to ze sobą w parze. Jak ktoś mało ćwiczył mówienie w języku obcym to później będzie mieć z tym problem.
Oczywiście nie ma co uogólniać, znam osoby które po 20 latach życia w Stanach nie potrafiły angielskiego. Z drugiej strony są osoby które nigdy nie wyjechały z Polski a angielski umieją na przyzwoitym poziomie. To zależy od wielu czynników. Masz rację że 3h języka w tygodniu to bardzo mało żeby się go nauczyć na dobrym poziomie. Jak ktoś nie musi używać na co dzień angielskiego to jest to dosyć trudne. Ja zapisałem się na kurs i na pewno przełamałem się z rozmową w tym języku, wychodzi mi to znacznie lepiej niż wcześniej jednak do poziomu B2 jeszcze trochę mi brakuje. Mam nadzieję że dostanę jakąś pracę gdzie będę mógł wykorzystywać angielski, to na pewno da mi dużego kopa do nauki. Twoje tłumaczenia na pewno mi w tym pomogą :)
Cytat: Flame
Uwazam ze powinnismy przynajmniej pisac prace ludziom zeby odetchneli.

A czemu tylko uczącym się angielskiego? Może studentom medycyny też damy odetchnąć? Po co mają tyle kuć, skoro nie chcą?

Może Tobie jest na tyle wszystko jedno, że nie przeszkadzałoby Ci, gdybyś Ty albo ktoś z Twojej rodziny w razie wypadku losowego trafił na niedouczonego lekarza. Mi by przeszkadzało.

Przeszkadzałoby mi też, gdyby okazało się, że pracownik, którego zatrudniłem, nie znałby angielskiego w stopniu, na jaki wskazywałyby jego kwalifikacje.
Cytat:
Dlatego uwazam ze powinnismy pisac rozwiazywac zadania radykalnie

Ale kto? Że niby Ty? Przecież popełniasz dosyć podstawowe błędy, co zostało Ci wytknięte m.in. w tym wątku.

A poza tym, nie oszukujmy się, nie jesteś tu długo: znowu Ci się znudzi i znowu sobie pójdziesz.

I w sumie może dobrze, bo poza opowieściami o swoich zagranicznych wojażach, chwaleniu się certyfikatami C3 i o tym, jak to sklepowa w Krakowie wzięła Cię za nejtiwa, nie masz tu za bardzo nic do dodania.
zielonosiwy no jak się pomoże komuś rozwiązać jedno zadanie albo coś przetłumaczyć to będzie wielka tragedia. A przykładu z niedouczonymi lekarzami już nawet nie chcę mi się komentować :D

Nawet gdybym miał profesjonalnie napisane CV przez Anglika to nic mi to nie da jak nie będę potrafił wydukać jednego słowa po angielsku. To tylko ode mnie zależy jak wykorzystam tę pomoc i jak się przygotuję do rozmowy. Jeśli ktoś nie potrafi mówić po angielsku to nie będzie się starał o pracę gdzie wymagana jest znajomość tego języka, to chyba logiczne. Chciałem tylko żeby moje CV dobrze się prezentowało czyli było napisane bardziej profesjonalnym językiem. Niestety zostałem olany przez śmietankę bo przyznałem się że wspomogłem się translatorem.
Nie wspomogłeś się translatorem tylko wkleiłeś to co ten translator wypluł. Równie dobrze mogłeś wkleić tekst po polsku i napisać żeby ktoś to przetłumaczył.

Zanim podjąłeś się krytyki ludzi pomagających tutaj od lat powinieneś był rzucić okiem na te dziesiątki, setki czy tysiące wątków, w których Ci których obrażasz podzielili się ogromną więdzą, udzielili pomocy i rad i przyczynili się do tego, że te forum istnieje. Powinieneś też przejrzeć swoją historię wątków byś nie opluwał ze świeżo poznanymi kolegami o wątpliwym poziomie wiedzy tych, którzy Ci pomogli.

Zielonosiwy zasadnie przytacza tutaj ten przykład ponieważ Wasze usprawiedliwianie braku wkładu własnego przyczynia się i obrazuje tę wszechobecną niekompetencję, której Wy nie macie prawa krytykować ponieważ w taki właśnie sposób ona się nawarstwia.

Weźcie się do roboty albo zapłaćcie komuś kto poświęcił czas i pieniądze, i dokonał w swoim życiu wielu wyrzeczeń, zamiast wyklikiwać bzdety po internecie.
Bo Ty stałeś wtedy za mną i widziałeś co dokładnie robię :D Wiem jak działają translatory dlatego starałem się uprościć tekst, jak również próbowałem z różnymi wariantami żeby wyszło jak najbardziej po angielsku ale pewnych rzeczy nie byłem w stanie przeskoczyć i tak np pojawiły się takie kwiatki jak "data logger" itd. które chciałem żeby ktoś wychwycił, a nie żeby ktoś od początku do końca mi przetłumaczył tekst. Jak wiadomo są różne tłumaczenia. Dlatego pomoc Flame przerosła moje oczekiwania.

Ja tych ludzi w żaden sposób nie obrażam i nie odejmuje im zasług, odniosłem się jedynie do tego jak ja zostałem potraktowany i przy okazji ten chłopak. Pamiętam że wcześniej mi pomogli, różnica była tak że się nie przyznałem że niektóre tłumaczenia również miałem z translatora. Więc moim zdaniem takie podejście jest kompletnie bez sensu.

Cały czas tylko czytam o tym wkładzie własnym. Powiedz mi jaki wkład własny miałaby mieć osoba z poziomem angielskiego B1 w przełożeniu tekstu z języka polskiego na język angielski? Raczej tylko wkład pieniężny. Nie był to jakiś esej do tłumaczenia tylko krótkie zdania więc pomyślałem że może uda mi się tego uniknąć i dlatego starałem się otrzymać pomoc na tym forum.

Jeśli chodzi o tego chłopaka to pomogłem mu ponieważ miałem taką ochotę i przy okazji poćwiczyłem sobie czasy. Ale nie..tu zaraz spadła na mnie krytyka że mu pomagam i sam nigdy się nie nauczy. Że od rozwiązania jednego ćwiczenia to już jest prosta droga do tego żeby leczyli nas niekompetentni lekarze :D..pomyślcie zanim coś napiszecie. W najgorszym wypadku nie będzie umiał mówić po angielsku i tyle ;)

Ty się lepiej zajmij swoimi sprawami a nie komentujesz wątek w którym nie napisałeś nawet jednego słowa po angielsku i krytykujesz nas że chcieliśmy pomóc.
jezeli osoba z B1 chce miec cos przetlumaczone na angielski, to tak albo musi liczyc na czyjas dobra wole, albo musi za to zaplacic. Podobnie jak placisz za chleb, bo sam go nie wypiekasz.
Dawanie do poprawy produktu z translatora jest wyrazem pogardy dla poprawiajacych. Zrozumiesz to, jezeli staniesz kioedys po drugiej stronie, np. bedziesz ocenial raport biurowy napisany przez automatyczny generator raportow. Dopoki nie bedziesz mial takich doswiadczen, nie bedziesz tego rozumiec.
Flame ma wysokie mniemanie o sobie i przez to poplenia bledy. degree i county to tylko dwa przykladowe bledy. Niestety, nadrabia swoja niewiedze pewnoscia siebie, a ty mu wierzysz.
Odrabianie zadan domowych niczego nie uczy. Nie wiem, na jakim poziomie jest u ciebie czytanie po polsku, ale wiem, ze nie wiesz, co czeka autora watku za miesiac.
Flame - czego sie ujczyles na tym kursie, ktory ukonczyles jako distinct (co to znaczy?)? Odrabianie prac domowych za kogos to jest metoda dydaktyczna?
Na szczęście spełniłem wymóg dodania słowa po angielsku do wątku, w którym mam zamiar udzielać się (trzeci wątek od góry na trzeciej stronie).

Trzy osoby argumentują, poprzez przykłady, że wyręczanie kogoś w ten sposób ma niekorzystne konsekwencje. Tutaj nie chodzi o skalę wyręczania, perspektywy która pozwala Ci na użycie argumentu o nieistotności wyręczania kogoś z przetłumaczenia kilku zdań (stąd też Twoja próba wyśmiania przykładu o lekarzach), ale o zasadę. Więc może to nie my powinniśmy się zastanowić co piszemy.

Zrozumiesz to gdy będziesz miał niekompetentnego przełożonego, kolegów w zespole albo będziesz widział jak niekomptenetne osoby otrzymują promocję albo zarabiają więcej niż wykwalifikowane, kompetentne, pracowite osoby.
Cytat:
Ale kto? Że niby Ty? Przecież popełniasz dosyć podstawowe błędy, co zostało Ci wytknięte m.in. w tym wątku.

Wszyscy na tym forum uzywamy ang jako ESL. English as a second language. Angielski jako drugi jezyk. To jest absolutnormalne aby popelniac bledy a nie ze to jest nienormalne. Jest wazne ile sie tych bledow popelnia. Dlatego poziom jezykowy ocenia sie poprzez ilosc poprawnych odpowiedzi do blednych odpowiedzi. nie wdzialem testu ktory nie mierzyl by umiejetnosci jezykowych na podstawie ilosci bledow tylko na podstawie jaki ten blad jest. To jest poprostu nierealne bo dla jednego to powazny blad a dla drugiego nie. Takze nierealne w prawdziwym zyciu. Bledy wynikaja z bardzo roznych powodow. Wielu native speakerow popelnia literowki w pisowni. Czy to znaczy ze ich blad jest podstawowy ? Takze podswtawowy problem to bzdura. To z lekarzami to bez komentarza.

Moja gramatyka jest na C1 tzn ze popelniam jednak sporo bledow. na C2 tych bledow jest minimalna ilosc.

Dlatego jak ktos mnie poprawi to spoko ale nie w taki sposob:

Cytat:
Whaaaaaat? ;-)

Cytat:
Czy dobrze pamiętam, że continuous nie był jego mocną stroną? :)

normalna odp. powinna byc o ang. typu : have jest aktywnym czasownikiem.
Ale nie usmieszki, oceniaj moje odpowiedzi nie mnie bo to forum jest o ang. a nie o mnie.
Wszyscy popelniamy bledy bo uzywamy ang jako drugi jezyk. to forum jest idealne do pouczania, smiania sie i pomniejszania ludzi. Posty powinny byc o j. angielskim a nie wywyzszania sie kto jest lepszy czy gorszy. Wszyscy robimy rozne bledy mniej lub wiecej.

Co jest takiego zlego w translatorze ? Translator to skrypt ktory tlumaczy automatecznie wyrazy ze slownika. Jak wpiszesz w google: pies in english. Boom masz translator dog. Ja czesto uzywam.Stosujecie pouczania w stosunku ludzi, wysmiewanie jak popelnia blad, pogrom translatorow, mowienie o jakiejs drodze. Chcialbym poinformowac ludzi z tego forum ,ze podejscie ktore prezentujecie i porady sa w ogole nierealne - nie istnieja w objektywnej rzeczywistosci.

Tak jak mowie wszystko to co rozpowszechniacie jest nieprawdziwe i zniecheca bo jest takie negatywne. nauka angielskiego jest o wieeeeele latwiejsza i przyjemniejsza od tego jak wy przedstawiacie to.


Sytuacja w Polsce jest specyficzna. To forum rozni sie od innych for o ang . bo 90% ludzi nie ma czasu na nauke bo system edukacji jest nieracjonalny. I zawsze ludzie beda przychodzic po tlumaczenia itd. nie chcecie to nie odrabiajcie poprostu. Sa ludzie co chca pomoc a moze sie wlasnie boja przez was ze ich wysmiejecie. Takze nie wiem jaka jest wasza funkcja na tym forum.


F L A M E
edytowany przez Flame: 09 sie 2020
Do popzredniego posta have jest pasywnym czasownikiem czy cos takiego ...
@mg
Pod tlumaczeniem CV napisalem ze bardzo sie ciesze jezeli ktos mnie poprawi. nie mam wysokiego mniemania o sobie nie wiem z jakiego powodu tak myslisz.

istnieja w UK Conty Councils. I to wg. mnie jest odpowiednik urzedu wojewodzkiego. naprawde nie mam nic przeciwko jezeli macie do zaproponowania lepsze tlumaczenie.

Degree ? nawet nie uzylem tego slowa o ile pamietam w tamtym CV. Slowo degree to normlne angielskie slowo. Takze jakbys mogl wyjasnic.

Mialem na certyfikacie distinct. to jest przymiotnik od distinction.

distinction
the merit level is 60% or above. The boundary zone for the merit level is between 58% and 59.9%. the distinction level is 70% or above. The boundary zone for the distinction level is between 68% and 69.9%.

Ale naprawde sie tym nie podniecam. To bylo 4 lata temu czy cos.

Ten kurs byl na poczatku tylko dla nativow. Potem dopiero rozpowszechnili dla europejczykow.

Co jest istotne to ze kurs jest ulozony przez Irlandczykow dla anglikow , amer, etc... . Vie bylo tam zadnych bzdur ktore mozna uslyszec w polskich szkolach czy szkolach jezykowych gdzie ludzie pakuja glupoty i marketing i jeszcze raz. Kurs byl oparty o psychologie a nie o marketing typu poziom w 3 miesiace albo metoda taka a taka lool i jeszcze raz lol. Kurs zaczynal sie od tego jak ucza sie male dzieci a jak dorosli. Potem ile godzin potrzeba na nauke. Odpowiedz najlepiej 24/7. A i w jedna lekcje wpakowac 4 umiejetnosci. Dopasowac tematyke lekcji do wieku.

I ze wiekrzosc szkol ma swoje zasady typu 2 godziny w tyg. i jest to za malo zeby robic postepy i trzeba jedynie zachecac i entuzjazm wprowadzac lol. Taki byl przekaz kursu. napisany duzymi zlotymi literami.

to tak ja wy na tym forum tylko o 100% odwrotnie :D

F L A M E
edytowany przez Flame: 09 sie 2020
F L A M E

czy na kurs, o którym mówisz może dostać się każdy z bardzo dobrą znajomością angielskiego?
Czy trzeba spełniać jakieś wymagania, typu: studia pedagogiczne, certyfikat językowy, itp?

Mieszkam w Irlandii, może za kilka lat i ja bym coś takiego przeszła?
Ale nie teraz, jestem jeszcze na niskim poziomie, no i w rachubę wchodzi tylko online.

Dzięki za to co piszesz, nie zgadzam się z tym, aby pomagać, pisząc innym prace, ale w pozostałych wątkach jest dużo prawdy.
Certyfikat Teaching English as a Foreign language jest kwalifikacja akredytowana przez TEFL Academy i teraz jeszcze kilka innych firm. Ja robilem online akredytowany przez The TEFL Academy (28 Pembroke Street Upper, Dublin Southside, Dublin, Ireland).

Zeby podejsc do kursu trzeba byc zwykla osoba(zadnych dyplomow ani wymagan) ale zeby go zdac trzeba byc CEFR proficient user C1/C2.
TEFL nie sprawdza twoich umiejetnosci tylko przekazuje ci poprostu kurs uczenia ang.
Ale nie dostaniesz pracy bez umiejetnosci jezykowych jak mowienia porownywalnie jak native...itd.(przynajmniej nie powinno sie) takze poziom lezy po twojej stronie. Tefl dostarcza kurs z egzaminami i je ocenia.
O ile pametam bylo tam 13 lekcji o lingwistyce ukladaniu lekcji i kazdy konczyl sie malym testem. Pod koniec masz dwa assignmenty esej i lekcje. I dostajesz ocene koncowa.

Caly test byl super wydalem 350 euro na niego bardzo spoko sie go robilo i fajnie w ogole ulozyli zagadnienia w tych lekcjach spoko spoko. Bradzo przydatne.

Takze jezeli planowac uczyc ang. to bardzo przydatne. Oczywiscie bo ang nie jest moim pierwszym jezykiem nie mam co szukac pracy poza europa. Preferencja jest silna w strone nativov.

A w polsce z kolei. Szkoly jezykowe i tak moja swoje programy i metody. Takze nie jest to czyms co da ci prace jako nauczyciel. Ale jest to dobry dodatek.

Bycie przygotowanym dobrze do rozmowy kwalifikacyjnej i dobre cv da ci prace w Europie na pozycji nauczyciel. TEFL bedzie dla ciebie dodatkiem jak i dla mnie jest tylko dodatkiem. TEFL byl zaprojektowany dla nativow wyjezdzajacych do azji, bliskiego wschodu.

Cytat:
Dzięki za to co piszesz, nie zgadzam się z tym, aby pomagać, pisząc innym prace, ale w pozostałych wątkach jest dużo prawdy.

Aw ! cheers.

Poprostu uwazam ze powinnismy zmiennic mentalnosc jezeli chodzi nauke j. ang. podobny do takiej jaka jest w Holandii np. gdzie mozna normalnie uzywac ang. WSZEDZIE. i oni tez sie ucza w swoich szkolach. I maja inne rezultaty niz my.

A to dlatego ze poprostu w Polsce istnieje naprawde anty angielska wrecz edukacja. Wszystko jest na opak nie tak jak powinno. W ogole nie powinno byc tyle szkol jezykowych. Ludzie powinni miec mozliwosc uczyc sie za darmo ....dlugo by gadac.

Przecietny holender mowi po angielsku lepiej niz absolwent naszej filologii. Spoko nie :D


F L A M E
edytowany przez Flame: 09 sie 2020
Temat przeniesiony do archwium.
61-90 z 127