Youth Exchange Center

Temat przeniesiony do archwium.
211-237 z 237
| następna
Panie Spagetti, czy moge prosic o namiary na Pana (Gadu, lub maila). tez planuje wyjazd w tym roku z TEE i chcialbym popytac kogos kto juz byl z nimi;-). gdyby cos to moje namiary: 2482340, [email]
pozdrawiam.
Ja mialem zamiar wyjechac z yec al ejak tyle dobrego onich przeczytalem to misie odechcialo .
Co myslicie o http://www.study.travel.pl ich druga strona to www.praktyki.com.pl
Hej!
Ja w tym roku planuję wyjazd do UK. Jestem ciekaw co uczestnicy tego programu mają do powiedzenia, bo poki co najbardziej psioczy się tu na Irlandię. Jak wyglądaly Wasze wyjazdy do UK? Warto było? Takze zamierzam skorzystac z yec, bo slyszalem o tej firmie sporo dobrego, choc i zle rzeczy (jak widac wyzej) mozna wychwycić. Nie wplacilem jeszcze pierwszej raty i czekam na wasze opinie.
lepiej tego nie rob
koleznka pojechala i nie miala gdzie spac ani pracy, anglik 1 raz w zyciu slyszal o niej i o tym biurze i o tak cholernie wysokich oplatach
on ogloszenie o prace dawal ale dla angli a nie dla polski
laska spala na dworze przez pewien czas az wkoncu ktos jej tam pomogl
A co za idotka wyjechała do Anglii nie rozmawiając wcześniej ze swoim pracodawcą? Oczekuję poważnych postów.
rozmowa z pracodawca jest tak samo lipna jak tak agencja
czesc tez jestem z lublina to odpisze chociaz sie spiesze :)
co do tej firmy to NIE NIE NIE i jeszcze raz NIE :) choicaz mi sie udalo .. fakt, bylam rok temu w irlandii, jakims cudem zalatwili chociaz na miejscu dowiedzialam sie ze jestem jedna z nielicznych bo 14 osoba z okolo 100 ktore skladaly podania a ktorym znalezli prace .. uratowalo mnie dore CV 3 jezyki i 3 miesiace a Kanadzie :] chcoiaz nie wiem do czego to bylo jak wyladowalam w hotelu .. bynajmniej nie na recepcji ;-)
powiem tak: teraz nie zaluje tego wyjazdu, pracowalam 10 tygodni bo moja szefowa okazala sie straszna suka i poprostu po pewnym czasie powiedzialam ELO, ja stad spadam szukaj kogos innego ;] ale fakt, zarobilam troche i nawet czesc przywiozlam, chociaz polowa poszla mi na mieszkanie - w YTC zapewniali ze 90% hoteli zapewnia mieszkanie i wyzywienie, szkoda ze mialam niefart i trafilam na te 10% ktore tego nie zapewniaja ;-) ale mailam duze szczescie bo po 2 dniach spedzonych w HOSTELU, poznalam ludzi ktorzy mi pomogli i u ktorych moglam pomieskzac kilka dni zanim znajde sobie mieszkanie .. a generalnie robi sie to tak ze sie wchodzi na strone www.daft.ie i sie szuka samemu, bo na pomoc biura NIE MA co liczyc. no co tam jeszcze .. oczywisnie oni w trakcie zalatwiania nie dzownia z informacjami bo maja to gleboko w D.. ja sie zapisalam w marcu, oferte dostlaa 6 czerwca, ze zaczynam 16 :) a dodam ze to bylo juz po mojej setnej wizycie w biurze i dopytywaniu sie jak moge odzyskac pieniadze bo juz nei chce mi sie czekac .. AHA NO I SA CHAMSCY I AROGANCCY, szczegolnie pani Gosia ktorej nie pozdrawiam :)
PODSUMOWUJAC: za te 3 tysiace to spokojnie mozna jechac z taka kasa w kieszeni mozna oplacic mieszkanie za 2 miesiace conajmniej i z powodzeniem znalesc prace samemu, ja drugi raz bym tego bledu juz nie popelnila zeby plaicc komus taka kase za znalezienie pracy pokojowki czy cos tam takiego .. naprawde, uwazam ze lepiej jechac w ciemno i miec chociaz na poczatek,aha, no i inne watki mi sie nasuwaja hehe :) dodam ze nie otrzymalam w biurze zadnych informacji ile kasy powinnam wziasc czy cos takeigo, mialam na wyjaz ok 300 euro, a jak dojechalam na miejsce to zlaplaam sie za glowe, nie mailam pojecia ze mieszkania sa takei drogie PLUS DEPOZTY wiec za pierwszy miesiac musialam z GORY zaplacic ok 700 euro .. ale mowie, mailam szczescie bo wzielam vise na czarna godzine i poznalam ludzi ktorzy mi pomogli .. ehh ale sie rozgadalam :) no to koncze, jesli sie zdecydujesz Ty lub ktos inny to zycze powodzenia i DUZO opanowania i cierpliwosci, bo przyda sie napewno:)
pozdrawiam papa
Jeśli nie yec to co? Jak znaleźć pracę w UK, kiedy nie ma się cioci w Londynie, znajomych w Edynburgu, zadnych kontaktów? Bez pośrednika raczej ciężko :/ W ciemno nie pojadę, bo byłoby to szaleństwo i już na pewno strata kasy. Niech mi ktoś pomoże!!! :( podaję maila: [email]
Do primo19 ,jesli chcesz zapisać sie do YEC to lepiej daj mi kaskę a ja ci znajdę robotę przez znajomych albo oddam ci za 3 miechy tak jak bylo ze mną i moim kolesiem w tamtym roku. Porada dla Ciebie nie trzeba mieć ciotki ani znajomych, jesli twój angielski jest słaby na tyle aby przedzwonić i pospikać z pracodawcą to jak pojedziesz od YEC(o ile pojedziesz) też będziesz miał problemy z wyjaśnieniem co tu robisz :-)). Ściemniacze znależli nam prace gdzieś na zadupiu po 3 miechach i 100 telefonach z naszej strony o kosztach nie wspomnę) to samo ogłoszenie znalazłem w internecie a oni nawet nie kwapili się by porozmawiać z pracodawcą ze będe dzwonił tylko dali mi numer abym sam przekręcił. Jakie było zdziwienie Pani z ogłoszenia że dzwonie z jakiegoś YEC ;-))). Ostatecznie wyrwaliśmy im kasę i pojechaliśmy z kumplem. Koles Glijer dostawał gęsiej skórki jak słyszał kto dzwoni i dobrze ciulowi. OOOOOOOOOOdradzam
CALKOWICIE ODRADZAM WYJAZD Z FIRMA TEE! BYLAM W ZESZLYM ROKU Z KOLEZANKA. PRACA MALO GODZIN, MIEJSCOWOSC DZIURA! DO TEJ PORY NIE ODZYSKALAM ZALEGLYCH PIENIEDZY. PODATEK PLACILAM NIE 10% JAK MOWILI ALE 25%. WYSYLAJA UCZESTNIKA I POZA GRANICAMI POLSKI PRZESTAJA SIE NIM INTERESOWAC. NIE RADZE Z NIMI JECHAC!!!!!
to znowu ja, typ niepokorny!!!
W zeszlym roku wraz ze znajomymi bylem w UKdzieki uprzejmosci firmy " obsram Cie a Wylize Ci" czyli YEC... tzn.more than sheet...odradza kazdemu bo jak sam slogan reklamowy mowi( patrz wyzej) za gowno sie nie placi.Nigdy wiecej nie dam sie wkopac w takie szambo..( z calym szacunkiem dla szabonurkow z Gliwic)....odradzam kazdemu!Lepiej pojechac do UK na wlasna reke a nie utopic swoje pieniadze w firmie YEC...bo to zamiast korzysci przynosi tylko stres. NIGDY WIECEJ YEC!!!!!!!
Ja w zeszlym roku chciałem wyjechac i tak jak wielu innych dałem się nabrać tej firmie!!! Tak jak ktoś już napisał "WZIELI KASE WPŁACILI NA LOKATE ZAROBILI NA ODSETKACH A LUDZIOM POWIEDZIELI ZE NIE MA PRACY I ODDALI TO CO WPALCILI PO 3 MIESIACACH". Ogólnie nie POLECAM. Można sobie tylko zmarnować część wakacji i kasy na telefony do tej Firmy.
hmmm...Bylysmy na cateringu i ogolnie tak-prace zalatwili,niedokladnie taka jak mowili nam w biurze i na targach, ale byla.Informacje dostalismy moze z 10 dni przed wyjazdem. Panie w biurze to naprawde bajkopisarki,ale z umowy sie wywiazali i przezylysmy super wakacje. Pewnie ma to znaczenie, bo jechalysmy na poczatku czerwca, zapewne w pozniejszych terminach byly wieksze problemy. Z kazdego biura jadac musisz byc przygotowana na wszyyystko i zgodnie z ta zasada nic nas nie zaskoczylo i z programu jestesmy zadowolone!
primo 19 jestes miekkim wałkiem, to siedz w polsce lepiej u mamusi a nie wojazuj po swiecie
czy ktos jechal rok temu z TEE? jesli tak to napiszcie jak bylo:)
chciałbym się dowiedzieć jak to jest na wyjazdach typu Work UK - czy to dużo daje pod względem nauki języka czy też pracujesz i mieszkasz z samymi Polakami?
Wszystkim BARDZO serdecznie NIE POLECAM tego pseudo 'biura'. Szukalem 3 miesiace temu informacji o nich i nic w necie nie moglem znalezdz, oprocz tego, ze sa zarejestrowani. Gdybym zobaczyl to forum, na pewno bym sie na nich nie zdecydowal. Historia sie powtarza, jak w komentarzach. Sliczne obietnice, gwarancje i inne pierdoly. Pozniej informacja, ze jednak ten program nie wypalil i propozycja transferu na inny lub rezygnacja ze zwrotem kasy. Wybralismy (bo mielismy jechac grupa) zwrot. Na poczatku wszystko spoko - 'dostaniecie kase po 1, gora 2 tygodniach'. Ale dzis dzwonilem i powiedzieli, ze kasy nam narazie nie oddadza i moze jeszcze nie maja dla nas pracy, ale szukaja i maja jeszcze 3 tygodnie na to, zeby znalezdz. A mielismy wyjechac na poczatku czerwca! I pewnie na 1, czy 2 dni przed koncem cos 'znajda', zeby tylko zgarnac kase. To oszusci i zlodzieje! Uwaga na nich!!
hajka ludzie!

tak sobie czytam te wasze wypowiedzi i dochodzę do wniosku, że większość z was nie zna w ogóle idei takich wyjazdów... to nie są wczasy planowane od 01.06. do 30.09... jeśli ktoś zapisuje się w marcu i chce wyjechać w czerwcu nie dostanie wcześniej job offera niż na jakiś tydzień przed wyjazdem... przecież to chyba logiczne (a przynajmniej dla mnie), że żaden pracodawca nie wie w marcu ilu pracowników sezonowych będzie mu potrzebnych w lipcu... sezon sezonowi nie jest równy, wszystko zależy od ruchu w interesie...
ja niestety też się nie załapałam na wyjazd do IRL w zeszłym roku, ale kasę oddali w całości i to w niecały tydzień od mojego podania o zwrot kosztów...
btw. bronić ich nie będę, ale w tym roku mają inny system (na każdy tydzień określoną ilość osób do wysłania), więc chyba będzie bardziej poukładane i mniej wpadek niż w zeszłym roku...
może po prostu przeliczyli swoje siły w zeszłym sezonie, a teraz wyciągnęli wnioski i pójdzie sprawniej...
założę się, że nawet jeśli są tu zadowoleni klienci to i tak nie napiszą nic pozytywnego, bo widząc taką nagonkę lepiej się nie wtrącać :P

ps. TEE w zeszłym roku też popłynęło i wiele osób nie wyjechało i musieli zwracać kasę (też się przeliczyli)...

pozdrawiam - M
wyjechalam w zeszlym roku przez ta firme, ale z tego co wiem to w tym roku maja gorsza polityke, rok temu podali mi namiar na hotel :pelny adres przed rozmowa telefoniczna z pracodawca a w tym roku pisalo mi pare osob ze podaja tylko imie i nazwisko managera w UK i nawet nie wiesz gdzie jest ten hotel, zchodza na psy z roku na rok, ten caly szef michal glijer wogole nie nie jak wyrobic dobra opinie tej firmie zeby klienci wracali z roku na rok a nie wypisywali takie skargi na forum
hej.. wlasnie (niestety) dopiero dzisiaj trafilam na to forum, wczesniej patrzylam w necie ale nic nie znalazlam o yecu, a wielka szkoda. 2 tygodnie temu wplacilam z narzeczonym po 600zl za program i po naszej trzeciej wizycie kolesie w biurze zaczeli nas denerwowac, ja nigdy nigdzie nie bylam pracowac za granica i chcialam sie wszytskiego, a przynajmniej jak najwiecej dowiedziec, a oni tak jakby z lacha odpowiadali i patrzyli sie na mnie jak na kretynke, ze ja nic nie wiem, no coz... po tym co tu przeczytalam, polecielismy do biura zeby wyjasnili co i jak, no i oczywiscie (tego sie spodziewalam), zaprzeczyli wszystkiemu co tu jest napisane. termin mam na 17.7. tzn juz powiedzieli prawie ze pewnie ze termin sie przesunie, ale tez zapewnili ze na bank wyjedziemy (jasne, skad moga wiedziec!!)... boje sie jak cholera, bo nie wiadomo co robic, czy sie nastawiac na tak czy na nie... bardzo bym chciala zeby moze wiecej osob wypowiadalo sie tez pozytywnie, ze udalo im sie, bo moze bym jeszcze jakos wierzyla ze sie uda.. bardz mo zalezy na wyjezdzie, pewnie tak jak wam, przelozylam obrone pracy na wczesniej, wczesniej zdalam sesje na drugich studiach, itp itd, a przez to jak spierdziela sprawe to wakacje beda do du.. bo wiadomo ze od razu kasy nie oddadza, ahh... ale jak bedziecie mieli jakies wiesci piszcie:) pozdrawiam Ola
hej, czy ktoŚ z was może coś słyszał, albo wyjechał do UK z firmy YES (YOUNG EXPLORERS SOCIETY)??? czy opłacalne są krótkie wyjazdy (na 3 miesiące)? bo ja się wlaśnie zastanawiam czy nie wyjechać w ten sposób do pracy, ale nie jestem do końca pewna czy to dobry pomysł i czy nie zostanę potem z długami.
HEJ Kiedy na początku zapisywałem się do tej firmy,mialem wyjechać zaraz na początku czerwca,wszystko miało byc pewne na 100% jak to zapewniali mnie pracownicy tego``wspaniałego przedsiębiorstwa`` przygotowałem sie na wyjazd czekam,czekam,czekam,minoł termin mojego wyjazdu a tu nic,wjec postanowiłem zadzwonić bardzo miła pani poinformowała mnie,że maja drobne opóznienie i żebym sie nie martwił.Od tego momentu za każdym razem kiedy dzwoniłem,kazdy mówił mi co innego i czekałem cały czas mając nadzieje,teraz już wiem,ze nadzieja jest zludna.Obecnie mówią,żę zwrócą mi kase,ale kto zwróci mi pieniądze za kaske wydaną na przygotowania,kto zwróci mi moje stracone nerwy,złudne nadzieje na zarobek i zniszczone wakacje.TA FIRMA JEST NIC NIE WARTA I NAPRAWDE BARDZO ODRADZAM,BO CHCE USTRZEC INNYCH PRZED TYM CO SAM PRZEZYLEM!!!!!!!!!!!!!!!!!
jedzie ktos w tym roku z YES? mielismy wyjechac pod koniec czerwca i nadal nie mamy ofert,czy znacie kogos kto juz wyjechal? o co tu chodzi??
Witam! Chciałam wszystkich ostrzec przed tym biurem!!!! to co oni robi to zakrawa o żarty....!!!!!!! w marcu zachęceni ofertą postanowiliśmy zapisać sie wraz z chłopakiem na wyjazd na program Work Experience Ireland chcieliśmy wyjechać 1.06...przy czym panie w biurze zmieniły nam datę na 5.06...gdzies w polowie kwietnia przyszedl do nas list z informacja ze mamy wplacic 2 czesc pieniedzy czyli 500E (mimo wczesniejszej umomy ze na 30dni przed wyjazdem) gdyż znaleziono juz dla nas pracodawce i chca z nami przeprowadzic interview...ok wplacilismy kaske i czekamy na jakies informacje...a tu nic....za kazdym telefonem do biura probowali nam wkrecic inna scieme..pierw ze wszyscy wyjechali do tej pory pozniej ze sporadyczne osoby ale na bank dostaniemy prace a pozniej ze tylko my zostalismy i ze wciaz szukaja dla nas pracy...minal 5 czerwiec o pieniadzach mozna bylo pomarzyc...bo zgodnie z umowa od daty naszego wyjazdu maja jeszcze 3 tyg na zalatwienie pracy...wiec dalej czekalismy..a oni dalej wmawiali nam inne kity...juz nie mowiac o tym ze w biurze a Kato zmienila sie obsluga i na kazde moje pytanie koles dzwonil do gliwic po czym po odlozeniu sluchawki na kolejne pytanie odpowiedzial : "doklanie nie wiem jak to jest bo ja tu dopiero zaczelem pracowac!!!!!" poprostu skandal!!w koncu minely 3 tyg i mielismy jechac odebrac pieniadze i w drodze do katowic ku mojemu zdziwieniu zadzwonil telefon z YEC, ze jest nami zainteresownay pracodawca z anglii tylko ze przed interview w biurze chcieliby sprawdzic nasz poziom angielskiego...(ciekawe po co skoro juz raz przechodzilismy test w katowicach i panny Lasoń uznały ze mamy upper-intermediate...no ale mówimy raz kozie śmierć zgodziliśmy sie na ten warunek...pojechalismy do gliwic do glownej siedziby(bo w kato by pewnie koles nic nie wiedzial!!!) przeprowadzili z nami test i powiedzieli ze mieli blad w aktach w zwiazku z nasza znajomoscia angielskiego i ze pewnei temu nie wyjechalismy...a dwa ze gdybysmy sie wpisali za 28.05 to wieksze prawdopodobienstwo wyjazdu (a to tez nie nasza wina bo to powinny skorygowac babki w katowickim biurze) ale w koncu dostalismy ku naszej radosci namiary na interview wszystko ladnie pieknie pracodawca nas zaakceptowal tylko ze pracodawca zazadał spania u niego za 100Ł od osoby za tydzien...nie mowiac juz ze mielismy wylondowac na Orkadach czyli blisko koła podbiegunowego i do pracy w ogrodzie!!!!wiec po przekalkulowaniu tego wszytskiego lacznie z dojazdem ktory byl makabrycznie drogi wyszlibysmy na minus!!!! po poinformowaniu biura o zaistaniałej sytuacji (sami byli zszkowaniu cena tego zakawterowania) zaproponowali nam wyjazd na camp przy opiece dzieci przeszlismy pozytywnie kolejne interview i mielismy 13th July byc juz w Anglii...po czym na niecaly tydzien przed wyjazdem nie mielismy rzadnych informacji co jak gdzie itp biuro po kilkunastu telefonach wyskrobalo maila ze szukaja nam zakwaterowania bo nie chca rozdzielac par i ze wyjazd sie opozni o tydzien ale o wszystkim poinformuja telfonicznie w poniedzialek...po czym w poniedziałek na 2 min przed zamknieciem biura dostalismy kolejengo maila z informacja ze pracodawca zmienil zdanie i ze nie chce par tylko pojedyncze osoby i ci ktorzy sie zgodza wyjada z w przyslzym tygodniu...dzis gdy zadzwonilismy do biura te babki znow nic nie wiedza...nie wiedza kto gdzie i kiedy..."trudno jest mi powiedziec orientacyjna data wyjazdu w przyszlym tygodniu a gdzie to ustali pracodawca angielski!!!" wiec w tym momencie mowie DZIEKUJE POCAŁUJCIE MNIE W D...!!!poprostu makabra...koszmar za wlasne pieniadze i teraz trzeba jeszcze napisac im podanie by laskawie oddali kase!!! poprostu ludzie uciekajcie z dala od tego biura...bo to naciagacze na maxa...wszyscy znajomy ktorzy wyjechali na wlasna reke (wysylali maile do pracodawcow) sa juz dawno a anglii...wiec nie wiem za co to biuro bierze pieniadze!!nabili sobie odsetek tylko za takich kretynow jak ja ktora im wierzylam do dzis!!!wiec jak zoabczycie gdzies ich oferte to uciekajcie gdzie pieprz rosnie!!pozdro
Czesc!Ja tez mialam wyjechac z tej firmy na 100%. Obecnie czekam na zwrot piemiedzy juz tydzien i nic. Panie w Gliwicach mowia, ze "juz przelew zostal dokonany" albo ze "niestety pomylka, bo nie zostal, ale pieniadze beda", tylko nie dzis, bo "ksiegowej niestety nie ma, bo jest poniedzialek",innym razem: "ksiegowa jest w poniedzialki, srody i piatki"albo: "ksiegowej nie ma bo jest piatek"lub jeszcze inaczej: "ksiegowa pracuje na pol etatu, dlatego dzis (bez wzgledu na to w jakim dniu dzwonie)jej nie ma".Ale oczywiscie w zwiazku z tym, ze sa wakacje i firma doskonale rozumie, ze sa nam potrzebne pieniadze, to laskawie i dobrodusznie zostana nam one wplacone (i tu uwaga)w trybie pilnym!Tak od tygodnia. Ciekawe jakie pojecie pilnego trybu ma ta firma?!Dlatego mam prosbe do tych osob, ktore mialy terminy wyjazdu w czerwcu, napiszcie prosze czy odzyskaliscie pieniadze i czy bylo z tym duzo problemow. Ja juz zaczynam wierzyc w to, ze firma niedlugo zwinie skrzydla i swoja kase bede tylko wspominac. Chetnie pogadam tez na [gg] . Z gory dzieki i pozdrawiam, trzymajcie sie.
na wyjazd do USA czekalam rok, nie bede opisywac calej historii bo raczej nie sposob, w kazdym razie nie wyjechalam, straconego czasu i nerwow nikt mi nie zwroci. Odradzam! nie dajcie sie nabrac tak jak ja i reszta osob ktore mialy wyjechac do cudownej pracy w kasynach. pozdrawiam i powodzenia zycze
Witam! Też miałam nieprzyjemność mieć do czynienia z YEC. Moja opinia o nich nie będzie korzystna. Zapisałam się razem z kumpelką na program Hotele. Umowę podpisałyśmy pod koniec stycznia i miałyśmy jechać 19 czerwca. Po wpłaceniu pierwszej raty znalazłyśmy w necie własnie to forum i miałyśmy z kumpelą niezłego pietra, ze wylądujemy w pracy gdzieś na jakimś zadupiu, zarobimy tyle, ze nawet nam się za program nie zwróci.Po wpłaceniu pierwszej raty nie ma juz odwrotu więc czekałyśmy na obrót spraw. W maju należało wpłacić drugą (ogromną) ratę.Wpłaciłyśmy. Ofert pracy nie było.Czekałyśmy dalej.Panowie w biurze ciągle powtarzali trzeba czekać, napewno zadzwonią. W dodatku po zapłaceniu drugiej raty poinformowali nas ze będzie interview z pracodawcą na nasz koszt. Nie dość ze masakryczne pieniądz płaci się za program to jeszce kazą dzwonić do pracodawcy w Anglii. Miejsca pracy nie zna się do samego końca. Pod koniec czerwca poszłyśmy po zwrot kasy za program. Kazali nam czekać do 10 lipca bo wtedy mija przepisowe 3 tygodnie od daty dostępności dla pracodawców. Całe szczęscie zwrócili całą sumę za program. Oczywiście należało kilka razy biuro odwiedzić, zeby pieniądze były na czas. Yec to jedno wielkie oszustwo!!! Biorą kasę, wkładają na konto i procent rośnie, potem łaskawie mówią ze nie znaleźli pracy i jest im bardzo przykro.
Temat przeniesiony do archwium.
211-237 z 237
| następna

« 

Praca za granicą