praca na Amerykańskim statku

Temat przeniesiony do archwium.
61-84 z 84
| następna
Hej kashapl. Ja właśnie zaczęłam załatwiać dokumenty do pracy na statku w Polskiej agencji. Jednak gdy weszłam na ta stronę podana przez Ciebie widze ze zarobki sa lepsze. Czy mogę prosić o kontakt chciałabym dowiedzieć się dokładniej jak ta sprawe zaltwic. Moj mail [email] -prosze o kontakt. Pozdrawiam
na tej stronce co podalas faktycznie wszystko wyglada lepiej niz w polskiej agencji :) i przede wszystkim to ze pracuje sie szesc dni w tygodniu a nie siedem...a to juz jest cos...chyba ze to tylko taka sciema :) jak mozesz to podziel sie informacjami: czy faktycznie ma sie ten jeden dzien wolnego? :) Dla mnie to byloby juz bardzo duzo...Z polskiej agencji dostalam oferte - ale praca jest 7 dni w tygodniu...wiec nie wiem czy to po prostu tylko polska agencja wymyslila sobie cos takiego...kontrakt polroczny spoko bym wytrzymala - ale ten jeden dzien w tygodniu wolnego daloby mi solidnego kopa do dalszej pracy - nawet po 14 godzin dziennie:) Dla mnie kasa sama w sobie az tak wazna nie jest - po prostu chcialabym tez cos zobaczyc - bo wiadomo lepszej okazji chyba nie bede miec:)
pozdrowionka!
uuu
witajcie .

spedzilem na statku 8 miesiecy . kontrakt podpisalem przez spc w gdyni.
wrocilem 19 pazdziernika. podobno w polakach tkwi cos takiego ze sa dla siebie nie pomocni i nie zyczliwi czy to prawda ? odpowiem ze tak. ale ja ten mit obale. rekrutujac sie na statek proboalem zdobyc informacje jak tam jest i ile sie naprawde zarabia bo pamietajcie ze jezeli podpisujecie kontrakt o prace to jedziecie zarabiac a nie zwiedzac i takie tam, poznawac ludzi. nikt mi takich informacji nie udzielil nawet biuro spc byloniewiarygodne bo im bardziej sie angazowalem w nowa prae obnizalistawke . ale trudno . pojechalem . czy polecam stanowczo nie . niestety wczesniej przeczytalem wszystkie opinie zamieszczone opinie na tym forum i powiem jedno te zle sa prawdziwe reszta to bzdury. zwiedzanie kasa praca w amerykanskim zespole promocje stanowiska to wszystko klamsto. dostajesz dolary za niewolniz prace i tyle jedni dostaja ich wiecej drudzy mniej . i tyle . i bylem tam 8 mieisecy i wrocilem i sie niemoge pozbierac i nie jedzcie tam naprawde wam radze .nie dadza wam zadnego papieru nic kazdy europejczyk i anglik sra na ten papier to wojsko z wiezieniem i kupa debili ktorzy sa twoimi przelozonymi i .... kurwa jest strasznie to praca dla naprawde twardych ludzi. i jeszcze jedno podziwiam wszystkich ludzi ktorzy tam wytrzymali chociaz miesiac . a co dopiero pare lat . a i dugie wybieram sie do gdyni po moje pienadze ktore wyciagnelo odemnie spc z rekrutacje rozmawialem z prawnikiem lamia i zlamali prawo nie moga brac od nas zadnych pieniedzy princess im placi za nwych pracownikow/sory niewolnikow. pozatym to co onirobia chyba jest nielegalne i zglosze ich przestepstwo do urzedu skarbowego. a i ym panom ktorzy opowiadaja i rekrutuja w tym przemilym biurze w gdyni tojak ktos morde obije to im tylko na zdrowie wyjdzie ze mna napewno beda mieli wiele klopotow.

nie dajcie sie omamic . te princess to bzdura i tyle.
dziewczyno pewnie ze warto pracuje w princess teraz w grudniu bede zaczynac swoj 2 kontrakt na star princess.papier to podstawa przemecz sie ten jeden albo 2 kontrakty a potem kazda kompania stoji dla ciebie otworem jak np nasze polskie unity line takich ludzi z doswiadczeniem szukaja.ja mam taki plan jeszcze ze 2 lub3 komtrakty i przenosze sie na spokojne wody.do odwaznych swiat nalezy.jak jestes silna i fizycznie i psychicznie to dasz rade.powodzenia
Podpisuje sie rekami i nogami pod tym co powiedziales!rnBylam,wrocilam zmeczona,odwitaminizowana( bo jedzenie jest gorsze jak dla psa)popsula mi sie cera-do tej pory sie lecze-skutek jedzenia,niewyspania,wody w wewnetrznym obiegu pelnej chemii,klima(syfne wentylatory nie czyszczone chyba od zwodowania statku)rni te przepraszam za wyrazenie-pieprzone meksykanskie Capo-ktorych utopic mialam ochote juz w pierwszym tygodniu.rnPo powrocie kocham Polske i zadne kontrakty na statkach mnie nie interesuja!rnwiecej niz 8 miesiecy wytrzymuja chyba tylko ludzie "desperate for money"-wszyscy normalni nie moga sie doczekac konca -jak my na to mowilismy "plywajacego Alcatraz":)rnPozdrawiam wszystkich ktorzy przezyli i sa juz w swoich domach,
nie licz na to ze pojedziecie razem na ten sam statek.Ja zalatwialam wszystko z kolezanka,mialysmy jechac razem,a na koncu sie okazalo ze jedziemy na zupelnie inne statki.
to sa statki amerykanskie-amerykanie jak wiadomo nie umieja innych jezykow,hehe
niemcow jest malo,francuzow tez.
Ale przydaje sie hiszpanski-przynajmniej rozumiesz co popaprane meksykance mowia za twoimi plecami:)
a jak tak wcale nie uważam firma princess jest ok ale nie dla mięczaków!! pływam razem z mężem i oboje jesteśmy zadowoleni własnie jedziemy na kolejny kontrakt na Polinezję francuską. jestem ciekawa czy satć kogoś na taki wyjazd? a princess to praca ( b. ciężka) plus zwiedzanie dodam, że oboje pracujemy w restauracji! i nie jest to prawdą ze nie ma się czasu wolnego itd. na wszystko jest czas!można poznać świetnych ludzi, podszlifować angielski. gorąco polecam!jeśli ktokolwiek ma jakieś pytania chętnie na nie odpowiem mailem
witam !!
zwracam sie z prosba o poradzenie mi copowinnam zrobic.mianowicie mam za soba 1 kontrakt na sea princess, zakonczylam go 03 czerwca. po powrocie do polski zlapalam prace w jednym z najlepszych hoteli swiata(trzymajacym sie w czolowce) wlasnie dzieki temu ze pracowalam w naszej kompani...
pracuje jako kelnerka w 5 gwiazdkowej restauracj i wszystko bylo by okey, gdyby nie to ze nie potrafie sie tu odnalezc ( w tym kraju) bo uwazam ze sami popaprnce tu sa( anglikow mam na mysli) Rozumiem ze jednym sie podoba innym nie .
tak jak jest ze mna, mi sie chce wrocic na statek.Wlasnie po to aby zobaczysc jeszcze kilka miejsc bo nie sadze ze bede miala okazje zobaczenie az tylu,pomimo ciezkiej pracy ale zgadzam sie ze jestes w stanie cos zobaczyc.To prawda!
w zwiazku z tym ze jestescie juz w kompani od jakiegos czasu prosze potradzcie mi jak powinnam to zalatwic w chiasso, bo jestem na ta chwile wyrzucina z rotacji, z racji tego ze sie nie odzywalam za dlugo...
jestem na wypowiedzeniu 4 tyg i 05 grudnia koncze prace w hotelu, poczym chce wrocic do polski tylko po to aby ewentualnie sie przygotowac do wyjazdu.
naprawde bede wdzieczna za porade ( jesli mozliwe to na moj email [email]
pozdrawiam i zycze udanego kontraktu
Kaisa, mozesz podac swoj adres e-mailowy?? mialabym kilka pytan
zastanowcie sie czy warto......

jestem 5 lat z Princess.... mi juz nic nie pomoze..... ale jak ktos moze wybrac inny kierunek w poszukiwaniu pracy niech to wezmie powaznie pod uwage.....

polecam strone.... http://www.crewadvocacy.com/

pozdrawiam....
Pani Kasiu ja też bym prosiła bardzo o email. Też mam parę pytań!
jeśli ktoś ma pytania w sprawie princess to chetnie ich udzielę do końca listopada bo w grudniu wracam na [email]
siemka
trafiles w 100% w sedno sprawy. Wyzysk,wyzysk i jeszcze raz wyzysk.Jak by mogli to na łsńcuchu człowieka by trzymali i nic nie płacili.Wytrzymalem tam tylko miesiąc i powiedziałem dość-jak bym został troche dłużej to napewno bym w Tworkach wylądował.Na pierwszym kontrakcie nawrt nie myslcie że będziecie zarabiac góry pieniedzy-to jest gówno a nie pieniądze.Tyle samo można zarobic w Polsce a i tak nic nie zwiedzicie bo nie będziecie mieli czasu ani ochoty bo tak będziecie zjebani.Rasistą nie jestam ale tyle asfaltu w jednym miejscu to w życiu nie widziałem, ogólnie syf syfem pogania-oczywiście w strefie dla załogi.Jedzenie takie że pozygac sie idzie i codziennie to samo.A jeszcze trafcie na supervizora rumuna to mocie przejebane na całej linii-obsracie sie a bedziecie musieli pracować.Prawdziwe pieniądze to ludzie zarabiaja od kelnera po F&B Supervizora ale jakim kosztem-po kilku kontraktach i dosłownym daniu dupy odpowiedniej osobie bo wiekszosc to pedały i wtedy dostaja promocje.
Nie ufajcie Spc Intarnational, nie dajcie sie naciagnac na kase,to sa oszuści złodzieje i wyzyskiwacze.Prosze o dokładną informacje jak odzyskać pieniądze.
Ja tez pracowalem dla Princess, bylem na statku Regal Princess, chyba najwiekszym gownie w calej kampanii... pracowalem w departamencie restauracyjnym jako buffet steward, zaczynalem od mesy dla zalogi - straszny syf i okropna robota (tak myslalem na poczatku) zajob od 6 rano do 24. obsluguje sie zwierzeta, bo trudno nazwac ich ludzmi, moj supervisor mi caly czas powtarzal, I know they're fucking animals :) potem "awansowalem" do pracy w strefie pasazerskiej i... zatesknilem za mesa --> ty dla nich jestes tylko niewolnikiem, ktory ma spelniac ich zachcianki a oni wielkimi panami heh buraki takie, ze nie masz ochoty z nimi rozmawiac (tzn. nie wszyscy, ale wiekszosc).
Po 1. czasu wolnego brak!!!!!!!!!! jakie zwiedzanie swiata????? mozecie zapomniec, 2 do 3 godzin wolnego po poludniu a wy zamiast wyjsc na lad idziecie spac... jak juz sie wychodzilo to byly jkedyne piekne momenty, ale niestety nie wiele ich heh
po 2. mowili wam w SPC, ze jesli jestes chory to potracaja ci z pensji? u mnie bylo 50 / 60 dolarow za dzien, drogie chorowanie, co?
po 3. twoi przelozeni sa nikim, rumuni, meksykance, filipinczycy ktorzy dla kampanii poswiecili cale zycie --> brak rodzin, przyjaciol tylko Princess i kasa. na statku wolasz na nich Capo, mi sie to kojarzylo z SS i mniej wiecej tak to wygladalo. nienawidza Polakow (w wiekszosci) bo nie jestesmy tak glupi jak reszta bydla...
po 4. twoja wyplata to nic innego jak suma napiwkow ktore placa pasazerowie - 10 dolarow/doba od jednego ALE TO JEST DZIELONE NA KILKA DEPARTAMENTOW, POZA TYM PASAZER MOZE ZROBI TZW. CANCELLA I CHUJ NIC NIE PLACI, WIEC RAZ DOSTANIESZ 500$ ZA REJS, INNYM RAZEM 270$ na moje to nie fajne... hehe raz mielismy rejs, ze 60% pasazerow cancellowalo napiwki wiec lipa i bieda, oj plakalismy!!!
po 5. nie wytrzymalem 8 miesiecy, normalny czlowiek nie da rady. ucieklem po 4,5 miesiaca. jesli potrzebujesz do szczescia niczego wiecej niz niedobre zarcie, malutka kajuta i browar albo inny alk codziennie to jest to miejsce dla ciebie!
po 5. PROSZE WAS NIE JEDZCIE!!!!!!!!!!!!! znajdzcie sobie robote w UK albo Irlandii. My sie smialismy na statku, ze na ladzie jak nie podoba ci sie praca to po robocie szukasz innej, a tam mozesz isc wyskoczyc za burte!!! ze mna zjechalo 80% polakow ze statku, wszyscy przed czasem, po prostu nie dawalismy rady i fizycznie i psychicznie, to sa ekstremalne warunki, nawet sie niespodziewacie jak bardzo ekstremalne!
pozdrawiam i zycze powodzenia nie na statkach hehe
Hej,
Mam na imię Tomek i znalazlem Twoj wpis o rejsach. W tym roku z narzeczona konczymy studia i szukamy mozliwosci wyjazdu do pracy -np na statki wycieczkowe. Pracowalismy w jedne wakacje w Las Vegas w tym roku rowniez jedizemy na 4 miesiaace pracowac prawdopodobnie jako kelnerzy. Angielski znamy wystarczajaco swobodnie zeby obslugiwac klientow (no moze z wyjatkiem niektorych murzynow:). Mamy pare pytan:
Na jak dlugo sa podpisywane kontrakty?
Chcemy jechac razem na jednym statku - czy to jest mozliwe?
Czy ewentualnie jest mozliwosc dostania jakiejs pracy za biurkiem? (oboje konczymy zarzadzanie a ja dodatkowo finanse)
Realne zarobki przy entry positions to okolo ile na reke?
Jak wyglada z dojazdem do pracodawcy-to on placui za bilet?
Pracuje sie 6 czy 7 dni w tygodniu?

Dzieki za pomoc i zyczymy powodzenia
Hej,
Mam na imię Tomek i znalazlem Twoj wpis o rejsach. W tym roku z narzeczona konczymy studia i szukamy mozliwosci wyjazdu do pracy -np na statki wycieczkowe. Pracowalismy w jedne wakacje w Las Vegas w tym roku rowniez jedizemy na 4 miesiaace pracowac prawdopodobnie jako kelnerzy. Angielski znamy wystarczajaco swobodnie zeby obslugiwac klientow (no moze z wyjatkiem niektorych murzynow:). Mamy pare pytan:
Na jak dlugo sa podpisywane kontrakty?
Chcemy jechac razem na jednym statku - czy to jest mozliwe?
Czy ewentualnie jest mozliwosc dostania jakiejs pracy za biurkiem? (oboje konczymy zarzadzanie a ja dodatkowo finanse)
Realne zarobki przy entry positions to okolo ile na reke?
Jak wyglada z dojazdem do pracodawcy-to on placui za bilet?
Pracuje sie 6 czy 7 dni w tygodniu?

Dzieki za pomoc i zyczymy powodzenia
Pracowalem na cukierni w Princess Cruisess bylem na Star, Regal i Sapphire princes szmaciarskich statkach. Dziewczyny, nie mowie ze tylko polki, ale tez nie odbiegaja od norm,wala sie za promocje i w cale tego nieukrywaja jak masz pozycje to jestes gosc. Rumuni to rasa brudasow i szpanerow,filipini na mesie uzywaja widelca i noza, inaczej to juz tylko rekoma
Brak jakiegokolwiek systemu zarzadzania i wartosci. Ogolny zapieprz od switu do nocy- kucharze i caly Galley wiedza o czym mowie.
Niepolecam nikomu takiej pracy.
Powiem tylko tyle jesli ktos wogole rozwaza aby podjac tam prace-
czlowieku walnij sie w leb i smaruj na lad
Pytania i kontakt
skype-
macko_princess
to moj nick
Temat rok nie używany, ale zapewne nadal aktualny, zastanawiam się tak ile z tych opini jest prawdziwych i szczerych, jak to tak naprawdę jest, są one przecież tak skrajne. Czy naprawdę jest tak źle jak mówią niektorzy, czy mówią tak tylko "dla draki", czy naprawdę jest tak dobrze jak zapewniają inni, czy to tylko taki pic na wodę… To doyczy 1000.000 innych tematów i spraw…
nie wiem czy ktoś jeszcze zagląda na tą stronę ale mam pytanie. mozliwość pływania i pstrykanai zdjęćdla firmy IMAGE group. Czy ktoś już miał z nimi do czynienia? zastanawiam się czy jako fotograf bede też zapieprzał tak jak opisują to niektórzy czy moze będe miał większy luz. no i oczywiście czy wie ktoś czemu są tak skrajne opinie na temat pracy an statkach? :)
Bede wdzięczny za jakiekolwiek info
Pozdrawiam
spujzcie na to ze strony pasazera. jezeli ktos placi tysiace funtow za taki rejs to chce miec wszelkie wygody. Ja uwazam ze nie powinno sie wymuszac placenia napiwkow. Placi sie temu kto na to zasluguje. Czy ktos moze mi napisac jak jest na statku sea princess. pozdrawiam
haj.
mam dosc wazne dla mnie pytanko.mieszkam w Anglii od 3 lat i pracuje na kuchni w renomowanym hotelu jako kucharz juz nie tej najnizszej rngii.kocham gotowac i w nastepnym roku mamay duza szanse zdobyc michelin star.bardzo chcialabym dostac sie po tym na statki moze cos z 5cioma gwiazdkami gdzie ede miala pewnosc ze jedzenie ma klase.problem jednak w tym ze czytam tyle negatywnych opinii na temat statkow i pracy na statkach ze zwatpilam nie jestem pewna czy podejmujac prace tego typu nie zmarnuje sobie zycia i czasu!!!
bardzo mnie intersuje praca na karaibach na statkach bo jednym z moich celow jest tez podrozowanie wiem ze ciezka praca jest ciezko praca doskonale to rozumiem z tym tylko ze wolalabym wiedziec na czym stoje podejmujac tego typu prace.
czy bede miala jaka kolwiek okazje odpoczac czy bede musiala harowac jak niewolnik bo to nie jest to czego oczekuje.jesli mozesz mi pomoc dajac jakies wskazowki jak to wszystko wyglada kontrakt placa i wolne dni bylabym bardzo wdzieczna bo jestem w kropce.dziekuje z gory i czekam na odpowiedz.pozdrawiam
Czesc:)

Jestem tuz po studiach i chcialabym pojechac na statek do pracy jako fotograf.
Jedyny warunek to trasa- interesuje mnie AZJA. Wiesz moze jakie linije oferuja ta pozycje na tej trasie?

Z gory wdzieczna za odpowiedz!
L.
Temat przeniesiony do archwium.
61-84 z 84
| następna

 »

Programy do nauki języków